Czy topola rosnąca przy ulicy Piwnej w Zduńskiej Woli pójdzie pod topór?
Od ubiegłej soboty 6 lipca ważą się losy dorodnej, liczącej kilkadziesiąt lat topoli rosnącej przy ulicy Piwnej w Zduńskiej Woli. Ekipa drogowa, która ma w pobliżu pnia wybudować ścieżkę rowerową, nawet go okorowała w dolnej części i oznaczyła do wycięcia. Ścieżka ta ma być częścią turystycznego szlaku o długości 27 km, wiodącego z Wojsławic do Strońska w ramach projektu współfinansowanego z funduszy unijnych pn "Aktywna Dolina Rzeki Warty".
Wiadomość o wycięciu drzewa pojawiła się rankiem na Facebooku. Na miejscu planowanej wycinki przyszło kilkudziesięciu mieszkańców. Doszło nawet do utarczek z robotnikami. Interweniowała policja. Wycinkę wstrzymała starosta zduńskowolska Hanna Iwaniuk. Choć sobota była dla niej dniem wolnym od pracy, ukazał się na FB komunikat w tej sprawie. Wstrzymała także prace na prowadzonej budowie, chociaż ta ma być ukończona do 31 lipca. Mieszkańcy, nie do końca wierzą, że drzewo nie pójdzie pod topór. Jeszcze w sobotę blisko 400 podpisało się pod petycją do Starostwa Powiatowego z apelem o uratowanie drzewa. Podjęto się także spontanicznej akcji Trash Challenge na polance w okolicy drzewa. Do Starostwa wpłynął też wniosek o uznanie topoli za pomnik przyrody.
Czy drzewo uda się ocalić i czy poczynione już na pniu szkody w wyniku okorowania mu nie zaszkodziły ma ocenić dendrolog. O wynikach analizy dendrologicznej i dalszych decyzjach w tej sprawie Hanna Iwaniuk ma poinformować zduńskowolan w piątek 12 lipca. Spotkanie otwarte zaplanowano na godz. 17 w sali Powiatowego Ośrodka Sportowego przy ul. Dolnej 41.
KaMi S
Fot. Patryk Lorenc/FB