Ranny... małżeńską obrączką
Dziwny pacjent trafił wczoraj do szpitala w Łasku. Była godzina 16.04, kiedy pojawił się zbolały na izbie przyjęć. Pielęgniarka próbowała mu pomóc, ale niewiele mogła zrobić. Zadzwoniła więc po... straż pożarną.
Mężczyzna miał poranioną rękę, a konkretnie serdeczny palec, na którym nosił obrączkę. Chciał ją zdjąć, bo go uwierała. Nie potrafił tego zrobić, choć próbował różnych sposobów. Skończyło się to poważnymi obrażeniami palca i silnym bólem. Strażacy pomogli. Do przecięcia obrączki użyli... małego zestawu hydraulicznego, którym zazwyczaj przecinają pedały samochodów. Akcja trwała dwadzieścia dwie minuty. Opatrzony pacjent wrócił do domu. Z ulgą i z przekonaniem, że węzeł małżeński jest silny i potrafi być groźny.
(KJB)