Zjechał do rowu, uderzył w latarnię, zataczając się próbował uciekać
Tytuł ten dotyczy kierowcy samochodu, pijanego kierowcy, który miał w organizmie prawie trzy promile alkoholu i jechał... Wyjątkowym brakiem wyobraźni wykazał się mieszkaniec Sieradza, który pił ostro, a potem i tak wsiadł za kierownicę.
23 października około godziny 17.40 sieradzką policję powiadomili świadkowie zdarzenia drogowego na ulicy Uniejowskiej w Sieradzu, gdzie sporego zamieszania narobił pijany kierowca. Na miejscu zdarzenia ustalili, że kierujący samochodem osobowym zjechał do rowu i uderzył w przydrożną latarnię. Z relacji świadków wynikało, że po uderzeniu mężczyzna wysiadł zza kierownicy i zataczając się usiłował uciekać! Jednak po kilku krokach położył się na trawie. Jak piszą policjanci:,,Również nie było możliwie nawiązanie z nim logicznego kontaktu słownego z uwagi na bełkotliwą mowę.''
Badanie stanu trzeźwości delikwenta szybko wyjaśniło jego zachowanie. Wykazało bowiem, że mężczyzna miał, bagatela, prawie trzy promile alkoholu w organizmie. Mało tego, okazało się też, że ma on dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydany przez Sąd Rejonowy w Sieradzu. Mężczyźnie bez wyobraźni grozi teraz kara pozbawienia wolności do 3 lat za złamanie sądowego zakazu oraz do 2 lat pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
(opr. KJB)