Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Życzę Zduńskiej Woli takiej władzy, której nie będzie wcale widać, poza efektami jej pracy

Życzę Zduńskiej Woli takiej władzy, której nie będzie wcale widać, poza efektami jej pracy

wrozkaZ prokrastynatorem Perfekcjonistą rozmawia Ewa Dobrowolska  
Rozmawialiśmy ostatnio pół roku temu. Może zechce Pan, Panie Prokrastynatorze jako głos ludu (tak to wtedy odebrałam) powiedzieć, co ludzi w Zduńskiej Woli mierzi, denerwuje, złości?
Prokrastynator Perfekcjonista:Rozmawialiśmy pół roku temu? Jak ten czas szybko leci. Nie jestem żadnym głosem ludu. Piszę tylko w swoim imieniu, choć czasem zdarza mi się użyć liczby mnogiej.

 

Komu się nie zdarza? Mnie zdarza się głównie wtedy, kiedy piszę po jakiejś rozmowie na fejsbukowym czacie. Właśnie podczas tych dyskusji pojawiają się pomysły na kolejne wpisy. Wtedy to pozwalam sobie na liczbę mnogą, bo wiem, że nie jestem jedyny w swej ocenie. Muszę się przyznać, że wbrew pozorom nie jestem zbyt radykalny w swoich ocenach. Gdybym na blogu zacytował treść niektórych rozmów. to powiem szczerze, nasza Władza kochana miałaby się naprawdę z pyszna. Nie robię tego, bo nie mam zwyczaju upubliczniać prywatnych rozmów. Jest spore grono moich rozmówców, którzy oceniając poczynania Władzy są bezlitośni. Co mierzi, denerwuje, złości? Mierzi głównie styl sprawowania władzy. Denerwuje cynizm. Złości stosowanie sztuczek wizerunkowych i nadmierne, wręcz służalcze preferowanie jednego przedsiębiorcy. Przykład? Miasto wycofało się z udziału w konkursie na remont ulicy Zielonej argumentując, że nie posiada odpowiednich funduszy, a kilka tygodni później gotowe jest wybudować drogę przy której tenże (moim zdaniem) nadmiernie forowany przedsiębiorca buduje fabrykę. A Lidl na własny koszt przebudował skrzyżowanie Łaska Spacerowa. Dla mnie (i nie tylko dla mnie) jest to niezrozumiałe, dlaczego w naszym mieście nierówno traktuje się przedsiębiorców. Ludzie odbierają to jako kolesiostwo. Przedsiębiorca dał pieniądze na kampanię wyborczą, to teraz polityk spłaca długi. Być może jest inaczej, ale dla wielu ludzi i dla mnie, wcale inaczej nie jest.
Wiele się zdarzyło od tamtego czasu. Buduje się ratusz. Z "niewielkimi" przeszkodami, jak choćby kradzież zbrojeń, czy niedawny strajk pracowników jednego z podwykonawców. Stanie ta budowla według Pana latem 2013 roku, czy nie?
Chcieć to ja mogę (śmiech). Oczywiście chciałbym, żeby powstał i to jak najszybciej. A najlepiej żeby to szkaradztwo zostało oddane w terminie i żeby Miasto (czyli my) nie płaciło żadnych kar. Niech Ratusz zostanie zbudowany jak najszybciej bo nie mogę doczekać się otwarcia Aquaparku. Tak samo jak fabryki laptopów czy portu logistycznego w Karsznicach. Niektórzy złośliwi mówią, że jak będzie port to może i latarnia zostania zbudowana, wszak nasza Władza jest niepohamowana w składaniu obietnic (śmiech). Obiecano też obwodnicę, łącznik do S8 żeby wspomnieć tylko te najbardziej spektakularne obietnice. Nie mogę się doczekać.
Wiele osób czyta pana blog. To już chyba idzie w tysiące wejść. Co ludzi denerwuje? Co najbardziej obrusza z relacji i komentarzy Prokrastynatora?
Ku mojemu zaskoczeniu, mój blog cieszy się zainteresowaniem. Niedawno zanotowałem stutysięczne wejście. Dla mnie to jest spore zaskoczenie. Nie spodziewałem się takiej popularności. Zacząłem pisać głównie dla siebie samego. Każdy jakoś ocenia otaczającą nas rzeczywistość i w różny sposób uzewnętrznia swoje zdanie. Długo milczałem, odkładałem na później (stąd nick), w końcu coś we mnie pękło i założyłem bloga. Chciałem pokazać „co mnie boli w Zduńskiej Woli” (śmiech).
Na tym polega społeczeństwo obywatelskie. Władza sprawuje władzę, a obywatele (wyborcy) oceniają. I władza nie ma prawa o to się gniewać. A jak się gniewa to znaczy, że władza jest głupia i nie zasługuje by sprawować powierzony mandat.
Złośliwi twierdzą, że Prokrastynatorem musi być ktoś, kto swego czasu liznął ciut władzy w mieście. Czy to prawda?
Prawda jest rzeczą względną, niestety. Piszę pod pseudonimem, bo nie chcę żeby oceniano mnie jako autora człowieka z krwi i kości. Chcę, by dyskutowano o tym, o czym piszę, a nie o tym kim jestem. Niektórzy złośliwi twierdzą, że się ukrywam pod „pokracznym” pseudonimem (śmiech). Niech tak twierdzą, mi to kompletnie nie przeszkadza, powiedziałbym, że nawet mnie to bawi. Ja się nie ukrywam, po prostu wybrałem taki, a nie inny sposób wypowiedzi. Czy ktoś normalny powie, że Aleksander Głowacki ukrywał się pod pseudonimem Bolesław Prus? Nie. W mojej ocenie, tak naprawdę to ukrywa się ktoś inny, sterujący z tylniego siedzenia. Tajemnicą poliszynela jest kim jest ów jegomość. Zastanawia mnie dlaczego ten ktoś nie siądzie za kierownicą i nie weźmie pełnej odpowiedzialności za kierunek, w którym zmierza miasto? Natomiast co do lizania władzy… Proszę wybaczyć, ale w tym temacie wypowiadać się nie będę i proszę nie doszukiwać się w tym trzeciego dna. Drugie dno jest oczywiste (śmiech).
Sam Prokrastynator podaje jako autora blogu wiele znanych w mieście nazwisk. Z wielkim zdziwieniem ujrzałam tam także swoje własne. Miłe. Ale to nie ja byłam... Prokrastynatorem. Może zatem coś więcej o autorze często niepochlebnych dla włodarzy tego miasta opinii Pan poda... Może wiek… Urodziłem się w ... Małkiniii. To już było, ale to pytanie wraca jak bumerang.
Tak. Zrobiłem taką listę. Na blogu i nie tylko, od samego początku jednym z ciągle powtarzających się wątków jest moja tożsamość. Czytelnicy bloga, dla których nieważna jest treść tylko jego autor, od czasu do czasu zaczynają zgaduj zgadulę. Właśnie dla tych ciekawskich, zebrałem „podejrzanych” i stworzyłem listę. Powstała ona po to, żeby dali sobie spokój, ale nie odpuszczają i ciągle robią różne, czasem prostackie, pełne wulgaryzmów „wrzutki”. Dlatego od maja moderuję (nie cenzuruję) komentarze. Korzystając z okazji chciałem jeszcze raz wszystkich poinformować, że autorem bloga jest Prokrastynator Perfekcjonista. Nikt inny. Kiedy pytają mnie: Kim jestem? (to najczęściej zadawane mi pytanie) odpowiadam: jestem stąd, a wszystko to, co chciałem udostępnić o sobie jest na moim fejsbukowym profilu.
Na bieżąco śledzi Pan to, co dzieje się w mieście i powiecie. Mówią: licho nie śpi. A to licho to komentarze. Był nawet u Pana na blogu bojkot jednego z portali. Jakiś krótki. Czy też tak krótkowzroczne przepowiednie są Prokrastynastora. Mówi, że ta władza nie przejdzie do kolejnej kadencji, a jak przejdzie? I w mieście i w powiecie? To co wówczas?
Właśnie, że nie. Nie śledzę. Jak mam czas, to siadam przy komputerze i przeglądam informacje. Czasem przychodzi wena a czasem nie. Natomiast co do bojkotu... Sam byłem zdziwiony, że w komentarzach pojawił się taki pomysł. Nie namawiałem do bojkotu czegokolwiek. Po prostu tak się zbiegło. Wcześniej moi czytelnicy wrzucali linki w komentarzach na wspomnianym portalu. I nagle, kiedy wydawca portalu dostała pracę w Urzędzie Miasta, wrzucanie linków zostało zakazane. Chcąc nie chcąc zrobili ze mnie „męczennika” (śmiech). Jednakże zauważyłem i nie tylko ja, że odkąd zmienił się wydawca portalu to portal „siadł”, ale z całą pewność nie dlatego, że w komentarzach na moim blogu ogłoszono bojkot. W mojej ocenie obiektywność portalu znacznie spadła, odkąd zmienił się wydawca i czytelnicy to zauważyli. Teraz o proroctwach… Nie jestem prorokiem. Na blogu wyrażam jedynie swoje opinie. Uważam, że obecna władza źle mnie reprezentuje. Myślę, że w miarę jasno udaje mi się to zaprezentować. Opisuję, co mi się nie podoba w jej postępowaniu. Niestety, władza nie reaguje i „strzela” gafę za gafą. W związku z tym dziwne by było gdym życzył tej władzy by wygrała kolejne wybory. Ale nie oszukujmy się, podczas wyborów mogę postawić tylko jeden krzyżyk i zdaję sobie sprawę, że to nie wystarczy by dokonać zmian. Ale, jak uzbiera się więcej krzyżyków to może się udać. Jednak jeżeli się nie uda to cóż… trzeba szanować prawa demokracji i jakoś tam będzie się żyło dalej.
Ostatnio rozmawiałam z działaczem z niedalekiego od zduńskowolskiego powiatu. Zapytałam, czego by życzył sobie i mieszkańcom na nadchodzące święta i Nowy Rok 2013. Odpowiedział: żeby nie było chamstwa, złośliwości, matactwa i kumplostwa. A czego by życzył sobie i innym Prokrastynator? Oczywiście w realiach zduńskowolskich.
Ja nie jestem żadnym aktywnym działaczem, ale też bym chciał żeby władza nie skupiała się na władzy samej w sobie, ale żeby zajęła się tym, po co została powołana. Generalnie zgadzam się z tym działaczem, który chciałby żeby nie było chamstwa, złośliwości, matactwa i kumplostwa. Bo jak z tym się nie zgodzić? W Zduńskiej Woli, w mojej ocenie, te patologie są aż nazbyt widoczne. Skandalem (a u nas normą) jest sytuacja, kiedy zanim ogłosi się konkurs „miasto” zna już jego rozstrzygnięcie. Zbyt wiele rzeczy jest mało transparentnych, a niektóre decyzje są zupełnie niezrozumiałe. Irytuje ten wyścig w mediach o miano jedynego zbawcy miasta. To jest tak żenujące, że nie będę zbytnio rozwijał tego tematu. Administracja miejska ściga się z administracją powiatową o miano, która lepiej pracuje na rzecz mieszkańców. Prezydent zachowuje się, jakby grał główną rolę w kabaretowym spektaklu. Robi poważne miny, grozi palcem, podnosi głos, czasem się uśmiecha jednym słowem kabaret, tyle że nie śmieszny. A czego bym życzył sobie i zduńskowolanom na Święta i Nowy rok? Oczywiście, życzę zdrowia. W szpitalu przyjdą zmiany, zdrowie może być bardzo potrzebne. Natomiast w obszarze, który poruszam na blogu, to na 2013 rok życzę Zduńskiej Woli takiej władzy, której nie będzie wcale widać poza efektami jej pracy.

Prokrastynator Perfekcjonista

http://prokrastynator-perfekcjonista.blogspot.com

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u