Jechał samochodem bez szyby i bez świateł, a twierdził, że auto jest "jak spod igły''
Kierowcy w różny sposób tłumaczą swoją niefrasobliwość czy też brak odpowiedzialności na drodze. W tym przypadku z Łasku nawet nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać nad indolencją kierowcy?
Uwagę policjantów zwrócił zdezelowany Opel Corsa jadący ulicami Łasku. Samochód miał uszkodzony przód pojazdu oraz wybitą tylną szybę. Nadawał się raczej na łaski Wrack Race niż na ulice. Kierowca tłumaczył mundurowym, że w jego ocenie auto jest w dobrym stanie, "jak spod igły". Tto jak wyjaśniła siewie.tv rzecznik łaskiej policji Katarzyna Staśkowska, oznacza w żargonie mechaników samochód po gruntownym przeglądzie, zdolny do jazdy. Kierowca twierdził też, że starał się jeździć swoją "igłą" tylko w dzień, bo... nie ma świateł. Kierujący zapomniał nie tylko o zdrowym rozsądku, ale także o przepisach, które regulują dopuszczenie pojazdu do ruchu.
W ubiegły czwartek, 21 maja policjanci z łaskiej komendy patrolowali ulice miasta. Ich uwagę zwrócił kierujący uszkodzonym Oplem, który jechał się ulicą Objazdową. Funkcjonariusze natychmiast zareagowali i zatrzymali auto do kontroli. Jak się okazało, Opel nie miał aktualnych badań technicznych, a na początku maja został zatrzymany kierowcy dowód rejestracyjny przez policjantów z ościennej jednostki. Samochód miał uszkodzony przód: stłuczone lampy, nie miał zderzaka, nie posiadał też tylnej szyby . Kierowca tłumaczył się, że pojazd w jego ocenie jest w dobrym stanie i myślał, że może tak jeździć. Dodał też, że z uwagi na stan auta stara się nie jeździć po ciemku, gdyż... nie działa oświetlenie. Funkcjonariusze nałożyli na 60-letniego mieszkańca gminy Wodzierady mandat karny w wysokości 500 złotych uniemożliwiając dalszą jazdę.
KaMi S