Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności TOMISŁAWICE. Nowe fakty o nożowniku, który zabił 16-latkę

TOMISŁAWICE. Nowe fakty o nożowniku, który zabił 16-latkę

259-169580- Moi synowie byli przy tej akcji. Są strażakami. Kiedy weszli do środka, zobaczyli pocięte nożami dzieci. I kałużę krwi, w której leżała 16-letnia dziewczyna z przebitą szyją - opowiada Grzegorz Kopacki z OSP w Tomisławicach, w gminie w Warta, w powiecie sieradzkim. - Synowie nie są w stanie o tym rozmawiać. Mówią, że to był traumatyczny widok - podaje dla portalu gazeta.pl.

 

 

 

Zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstw usłyszy sprawca ataku w domu dziecka w Tomisławicach - przekazał rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. 19-latkowi grozi dożywotnia kara pozbawienia wolności. We wtorek sprawca zabił o trzy lata młodszą koleżankę, a kilka osób ranił, w tym opiekunkę. Prokuratura bada okoliczności zdarzenia. Sprawca ataku w Domu Dziecka w Tomisławicach usłyszy zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstw - poinformował rzecznik Komendanta Głównego Policji. Inspektor Mariusz Ciarka ocenił jednocześnie, że tej zbrodni trudno było zapobiec. W TVP Info powiedział, że okoliczności zdarzenia i motywy sprawcy ustali teraz prokurator. - Zapewne powołany zostanie też biegły mający za zadanie ocenę stanu psychicznego tego mężczyzny - zaznaczył rzecznik.
Według dotychczasowych ustaleń do tragedii doszło we wtorek 9 maja około godziny 23. Do domu dziecka w miejscowości Tomisławice przez okno wszedł dziewiętnastolatek, którego wpuściła tam 16-letni Oliwia. Z nieustalonych przyczyn, mężczyzna ranił nożem dziewczynę, potem dyżurującą opiekunkę, która ruszyła jej na pomoc oraz inne osoby, które spotkał "po drodze", opuszczając ośrodek. W wyniku tego ataku śmierć na miejscu poniosła szesnastoletnia Oliwia, która była podopieczną tej placówki. Jednym z prawdopodobnych motywów sprawcy, mógł być zawód miłosny, ponieważ 19-latek i 16-latka byli parą, a chwilę przed tragedią doszło ponoć do głwałtownej między nimi do kłótni.
- Jeśli chodzi o sprawcę to był to 19-letni mieszkaniec gminy Warta - przekazał portalowi Gazeta.pl oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP Marcin Zwierzak. Służby poszukiwały napastnika w nocy. Po niecałych dwóch godzinach, około 00:50 został on ujęty. W momencie zdarzenia oraz zatrzymania był trzeźwy. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Sieradzu. Mariusz Ciarka przekazał w rozmowie z Polsat News, że 19-latek wstępnie w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał się do zbrodni. Rzecznik Komendanta Głównego Policji dodał, że w wyniku ataku poważnie ranne zostały trzy osoby, ale ich stan jest stabilny. - To są rany powierzchowne, niezagrażające życiu - przekazał. Pozostali ranni zostali już zwolnieni ze szpitala, potrzebowali jednak pomocy psychologicznej. Wychowankowie domu dziecka w Tomisławicach zostali przeniesieni do innych placówek, aby nie przebywali w miejscu zbrodni. Tomisławice, leżą w gminie Warta w powiecie sieradzkim, Burmistrz ogłosił trzydniową żałobę w związku z tragiczną śmiercią mieszkanki gminy.
W związku ze zdarzeniem, jakie miało miejsce w nocy na terenie Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej w Tomisławicach w Starostwie Powiatowym w Sieradzu odbyło się pilne posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. W posiedzeniu, któremu przewodniczył starosta Mariusz Bądzior oprócz stałych członków Zespołu oraz osób zaproszonych z jednostek organizacyjnych powiatu sieradzkiego, udział wziął również Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, przedstawiciel Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej Piotr Gołębiewski, pracownicy Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego oraz Wydziału Rodziny i Polityki Społecznej, a także przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Sieradzu prowadzącej dochodzenie w sprawie.
- Wszędzie w firmach są ochroniarze, czemu w takim ośrodku nie ma? - mówiła w Polsat News matka nastolatki, która mieszka w domu dziecka w łódzkich Tomisławicach. Kobietę zbulwersowały też informacje pozyskane od córki - mówiła, że z wychowankami po ataku nie rozmawiał psycholog. - Niech nie mówią, że im pomagają - uznała.
Z matką jednej z nastoletnich podopiecznych domu dziecka w Tomisławicach rozmawiała dziennikarka Polsat News Marta Budzyńska. Kobieta stwierdziła, że to, co wydarzyło się tam było makabryczne. Podczas ataku było słychać krzyki, a agresor groził, że "wszystkich pozabija". - Córka zdążyła uciec, ona zawiadomiła policję i pogotowie o tym, co się dzieje. Uciekała przed nim (nożownikiem - red.), później zamknęła się w pokoju. Reszta dzieci była przerażona - zrelacjonowała. Zdaniem kobiety jej córka "przeżyła koszmar". - Widziała to wszystko, dla niej to tragedia. Działo się to na parterze. Jej kolega zabrał dziecko, które miało parę lat, na górę. Ono stało i nie wiedziało o niczym - dodała. Jak dalej podała portalowi matka podopiecznej z tego domu dziecka: 18-latek ratował inne dzieci Jak dodała, 19-latek chodził po pokojach, szukając potencjalnych ofiar.
- Kto mógł, wynosił mniejsze dzieci, które spały. 18-letni chłopak uratował dużo istnień. Próbował zatamować krew u dziewczyny, która umarła. Moja córka była wtedy przy nim - powiedziała. Zgodnie z jej wiedzą wszyscy z domu dziecka znali napastnika, ponieważ przychodził do Oliwi, którą później zabił. Poznali się prawdopodobnie w szkole, a w dniu ataku podopieczna ośrodka wpuściła go przez okno. - Chciał zabić swoją dziewczynę, którą niby kochał, to czemu i wszystkie dzieci? To była masakra, co on zrobił - oceniła.
Matka podopiecznej nawiązała również do przekazywanych oficjalnie informacji, że dzieci, które przeżyły napaść 19-latka, otrzymały pomoc psychologa. - Policja przyjechała w ciągu 10 minut, a psychologowie po czterech godzinach. Spojrzeli na dzieci i nie porozmawiali z nimi. Coś tu jest nie tak - zaalarmowała. Dodała, że w domu dziecka nie było ani ochrony, ani monitoringu, a jedyną opiekującą się dziećmi osobą była około 30-letnia kobieta. O nożowniku powiedziała, iż uchodził za "bardzo spokojnego", ale jednocześnie podopieczni wiedzieli, że "coś jest z nim nie tak" i się go bali. - Zaniedbane to jest. Wszędzie w firmach są ochroniarze, czemu w takim ośrodku nie ma? - zastanawiała się. Śledczy sprawdzają, czy dom dziecka w Tomisławicach był odpowiednio zabezpieczony. Podejrzany przyznał się do winy.
- Zostanie mu ogłoszony zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa pozostałych pokrzywdzonych - poinformowała Jolanta Szkilnik z sieradzkiej prokuratury okręgowej. Dodajmy, że chłopak podczas rozmowy z policjantami przyznał się do dokonania zabójstwa. Jednym z motywów zbrodni branych pod uwagę miał być zawód miłosny. W szpitalu ciągle przebywają trzy osoby, które mają obrażenia niezagrażające życiu. Udało się odnaleźć nóż, który był narzędziem zbrodni. Nóż został znaleziony na polu, ok.1,5 kilometra od miejsca zbrodni.

 

KaMi S, źrodło: gazeta.pl. polsatnews.pl, powiatsieradzki.pl

Więcej z naszego archiwum na: https://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/16936-tragedia-z-miosci-nastolatkow

Fot. KPP w Sieradzu

z29743369IH3

259-169583

z29743333IH1

 

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u