Deszczowa aura znów dała się we znaki piłkarzom trenującycm i grającym na boisku PMOS przy ul. Dolnej w Zduńskiej Woli. Malutka rzeczka, która ma swoje koryto w pobliżu murawy zamieniła się w rwącą rzekę. Przybrała na sile i zalewa także sąsiedztwo twawiastej nawierzchni. Właścicielem PMOS jest Starostwo Powiatowe w Zduńskiej Woli, ale rowu z rzeczką miejski samorząd.

- Rzeka nie jest wykaszana, stąd te podtopienia - mówi Lech Kulma, działacz sportowy. - Wokół boiska piłakrze mogliby pływać żabką albo stylem dowolnym - nie kryje rozgoryczenia Kulma. Piotr Pacelt, kierownik referatu Dróg w Starostwie Powiatowym zaznacza, że problem z podtopieniami jest faktycznie wynikiem złego utrzymania koryt cieków wodnych w mieście. A obowiązek wykaszania spada właśnie na miejski samorząd.

- To koryto ma swoje źródło w okolicach Kępiny. Tam rosną chaszcze wysokie na metr a nawet więcej. Taki stan przekłada się potem na zalania, bo koryta nie są drożne - dodaje przedstawiciel powiatu. Agnieszka Mikołajczyk z Urzędu Miasta Zduńska Wola zapewnia, że służby porządkowe zajmą się wykaszaniem rowów, jak opadnie woda. Tylko kiedy to nastąpi? Synoptycy bowiem zapowiadają kolejne deszcze, a to oznacza kolejne zalania i podtopienia. Że aura może być groźna przekonali się już mieszkańcy z okolicy Kępiny. Tam już kilkakrotnie wodę z zalanych domostw musieli wypompowywać strażacy....

ED