Co było powodem samobójczej śmierci 16-latki ze Zduńskiej Woli? Czy konflikty rodzinne? Czy problemy w szkole? Ta pewnie kolejna śmierć nastolatki owiana jest tajemnicą... Jakie były powody? To ma wyjaśnić postępowanie Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli. Pewne jest jedno, jak potwierdza prokurator Agnieszka Karpacz z Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli: uczennica jednego ze zduńskowolskich gimnazjów popełniła samobójstwo! Na dzień przed testem gimnazjalnym.

Czyżby stres przed egzaminem, czy też nieporozumienia rodzinne miały wpływ na tak desperacką decyzję? Na forach internetowych wątki i podejrzenia popełnienia samobójstwa są wszelakie. I mnóstwo z tym związanych domysłów.

- Ludzie się wymieniają informacjami na forach społecznościowych nie mając na myśli dobra rodziny. Postępowanie w tej sprawie jest w początkowej fazie. Dla dobra pogrążonej w smutku rodziny nie mogę podać żadnych okoliczności tej samobójczej śmierci. Miało to miejsce na terenie Zduńskiej Woli. Dziewczyna chodziła do gimnazjum. Doszło do samobójstwa - ucina spekulacje na temat śmierci, która wstrząsnęła Zduńską Wolą, prowadząca postępowanie prokurator Agnieszka Karpacz. Zdarzenie miało miejsce w miniony wtorek 22 kwietnia około godziny 13. Tak podaje siewie.tv Jacek Kozłowski, oficer prasowy Powiatowej Komendy Policji w Zduńskiej Woli. Tę wersję także potwierdzają mieszkańcy ulicy Dojazd i Klasztornej, którzy wtedy też widzieli w tej okolicy radiowóz policyjny i karetkę pogotowia.

- Z naszych ustaleń wynika, że 16-latka postrzeliła się z broni kolekcjonerskiej, repliki broni czarnoprochowej, w której posiadaniu był jej ojciec. Miało to miejsce w Zduńskiej Woli, w jednym z domków jednorodzinnych - informuje rzecznik policji. I odsyła do prokuratury. Tam dowiadujemy się, że biegli mają przeprowadzić sekcję zwłok 16-latki. Równolegle prowadzone jest postępowanie, jakie okoliczności mogły doprowadzić do śmierci dziewczyny. Z naszych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło na ulicy Dojazd w Zduńskiej Woli, a samobójczyni jest najprawdopodobniej uczennicą trzecej klasy Publicznego Gimnazjum nr 2 im. Ks. Alojzego Orione przy ul. Łaskiej. A ulica, przy której mieści się jej dom ma bliskie sąsiedztwo z parafią św. Antoniego...

- Kto wie, czy to było samobójstwo, jak mówią, a może nieszczęśliwy wypadek - zastanawia się jedna z gimnazjalistek. Podobne wątpliwości ma także oficer prasowy Jacek Kozłowski. - Sekcja i dochodzenie powinny to wyjaśnić - dodaje. Jednak na tę chwilę wątpliwości i spekulacji w tej sprawie nie brakuje. Jeden z emerytowanych policjantów zastanawia się, jak nastolatka mogła zabić się z broni kolekcjonerskiej? - Ta nie powinna być naładowana. Taką broń się trzyma w domu jedynie na pokaz. A nawet jak nie była naładowana, to skąd dziewczyna wzięła naboje? - mówi emerytowany biegły.

- Mówią, że miała problemy w szkole i jakieś sercowe. I coś w domu ponoć nie był tak fajnie - dopowiada jedna z internautek. - A może miała problemy w domu? Teraz nastolatki potrafią pokazać swoje zdanie na życie, odbierając je sobie i robiąc krzywdę całej rodzinie i otoczeniu - zauważa inna.

Jaka jest prawda? Co się działo, jak mówi rzecznik policji, Jacek Kozłowski, na jednej z ulic Zduńskiej Woli? Skąd dziewczyna wzięła broń? Dlaczego dostęp do niej był tak łatwy? Czy broń była naładowana? Czy naładowała ją sama dziewczyna? Tego dowiemy się pewnie już wkrótce. Szkoda tylko, że w ten sposób zginęła, odeszła... Jakie mogła mieć problemy wcześniej? Dlaczego nikt na nie nie zareagował? Ani szkoła?! Ani rodzina?! Ani znajomi?! Czy nikt w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia?

ED