Jest sobota, 2 sierpnia. Samo południe. Na zduńskowolskich basenach jeszcze nie jest tłoczno, choć temperatura rośnie z minuty na minutę. Nagle jakaś nieodpowiedzialna dziewczyna skacze "na główkę" do najgłębszego basenu. Zaczyna się topić!

Kilka sekund wystarczyło ratownikom, aby ruszyć jej na ratunek! Dziewczynę z podejrzeniem uszkodzenia kręgosłupa wyłowiono i przetransportowano szczęśliwie na brzeg na specjalnej desce. Wszystko to trwało niespełna pięć minut! Nieodpowiedzialna desperatka zawdzięcza życie zduńskowolskim ratownikom!

To jeden ze scenariuszy wypadku, jaki mógłby się zdarzyć na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Relaks" w Zduńskiej Woli. Na szczęście - jak podkreśla szef akcji ćwiczebnej, ratownik WOPR Karol Piotrowski, do tej pory się nie zdarzył.

- Odpukać, ten sezon nie dał nam okazji wykazania się nabytymi już uprawnieniami ratowniczymi. I oby tak było do końca wakacji - mówi Karol Piotrowski.

Ratownicy pracujący na zduńskowolskim Relaksie zaprezentowali też podczas ćwiczeń wyławianie topielca z dna basenu oraz penetrację dna basenu. Te ćwiczenia, jak mówi prezes MOSiR ,,Relaks'', Mirosław Nowiński, to nie tylko pokaz umiejętności ratowników.

- Chcieliśmy pokazać odwiedzającym nasze baseny, że jest u nas nie tylko atrakcyjnie, ale i bezpiecznie - dodaje prezes. Przybyli na baseny i przyglądający się symulowanym akcjom ratowniczym nie kryli, że byli pod wrażeniem umiejętności wszystkich ratowników, ale i sprzętu, jakim się posługiwali. A podkreślić należy, że w tym sezonie ośrodek dysponuje najnowocześniejszym sprzętem ratowniczym. Kosztował ponad 5 tys. zł! Drugie tyle wydano za zakup sprzętu ratownictwa medycznego. Bo, jak dodaje prezes Nowiński, wszyscy ratownicy wodni zdali egzaminy ratownika medycznego.

Tekst i fot.: ED