Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Prezydent Zduńskiej Woli zablokował reklamy przy miejskich drogach! Decyzja wzburzyła konkurentów w nadchodzących wyborach!

Prezydent Zduńskiej Woli zablokował reklamy przy miejskich drogach! Decyzja wzburzyła konkurentów w nadchodzących wyborach!

wyboryZADYMAPLAKATOWA014Pełnomocnicy i szefowie komitetów wyborczych ze Zduńskiej Woli szeroko otworzyli oczy w miniony czwartek, 16 bm. Na stronie internetowej Urzędu Miasta Zduńska Wola ukazało się obwieszczenie Piotra Niedźwieckiego, prezydenta miasta o zasadzie wieszania banerów wyborczych przy drogach i nad drogami, zarządzanymi przez magistrat. Rozporządzenie ukazało się z datą jest z 28 września... Wynika z niego, że mając na uwadze ład wewnętrzny, prezydent nie wyraża zgody na wieszanie banerów nad miejskimi drogami.

 

Jak czytamy w obwieszczeniu, nie będzie udzielana zgoda na wieszania banerów i plakatów wyborczych na ulicach zarządzanych przez miasto oraz na słupach oświetleniowych w pasie drogowym przy miejskich drogach. Powodem jest zachowanie estetyki miasta. Tym samym prezydent podał 31 punktów, gdzie plakaty, banery, bilbordy mogą być wieszane. Więcej na: http://zdunskawola.pl/portal_new/portal?id=728249. (załącznik poniżej).

Joanna Pawłowska, reprezentująca KWW PiS, w rozmowie z siewie.tv nie kryła, że ten właśnie komitet starał się jak dotąd o wykupienie miejsca na kamieniach zarządzanych przez miejską spółkę, czyli Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Złotnicki" sp. z o.o.. Ale - jak dodaje rozmówczyni - wolnych miejsc już nie było. Wszystkie ściany kamienic były już zarezerwowane (na większości wiszą reklamy obecnego prezydenta P. Niedźwieckiego - przyp. siewie.tv). Na razie komitet, który ma na celu wypromowanie Czesława Rybki na prezydenta, nie rozpatrywał jeszcze miejsc nad drogami zarządzanymi przez miasto. Joanna Pawłowska, dziennikarz z wieloletnim stażem oraz swego czasu członek zarządu miasta Zduńska Wola, jest jednak zaskoczona tym, że miejski samorząd nie chce banerów nad pasami drogowymi, którymi zarządza. - Przecież to czysty zysk dla miasta - dodaje.

Równie zaskoczona takim obrotem sprawy jest kandydatka na prezydenta Zduńskiej Woli z ramienia Platformy Obywatelskiej Hanna Iwaniuk.
- Tak, już znam sprawę. Wiem, że takie obwieszczenie, czy zarządzenie miało miejsce. Że zostało opublikowane. Ponoć ze względu na zachowanie ładu wewnętrznego miasta i budynków komunalnych. Ja tę sprawę zgłosiłam prawnikowi. Będzie sprawdzał, czy to zgodne z prawem, choć mnie się wydaje, że raczej nie. Skoro powiat wyraża zgodę na wieszanie takich banerów, to dlaczego miasto takie działania akurat teraz blokuje? - zastanawia się H. Iwaniuk. I nie kryje, że sprawy nie odpuści, bo jej zdaniem jest to nic innego jak blokada kontrkandydatów na ten urząd. Dodajmy, że Niedźwiecki nie składa broni i na prezydenta miasta będzie kandydował po raz trzeci!

Z kolei zniesmaczenia takim obrotem sprawy nie kryje Jan Tobiasz, z KWW Forum Praca-Rodzina-Sprawiedliwość. - Czas na podanie kandydata na prezydenta mija 17 października. W naszym komitecie debata na ten temat trwała do ostatnich godzin (rozmowa prowadzona była w czwartek wieczorem - przyp. siewie.tv). Nie rozumiem, dlaczego teraz w ostatniej chwili mamy być pozbawieni miejsc przy drogach zarządzanych przez urząd miasta? Pan Niedźwiecki chyba posunął się za daleko w wykorzystaniu swoich kompetencji. Czy chciał pokazać innym, kto tu rządzi? Czy chce, aby plakaty wyborcze niektórych osób oglądali tylko wybrani mieszkańcy? Gdyby takie obwieszczenie ukazało się na stronach urzędu w BIP rok temu, na pewno nie byłoby tylu niejasności. Ale teraz? Taka decyzja? Coś tu jest nie tak - mówi Jan Tobiasz. Jego zniesmaczenie jest tym większe, że właśnie 17 października reprezentowany przez niego komitet ma zgłosić swojego kandydata na prezydenta miasta (ponoć to będzie kobieta - przyp. siewie.tv). - To teraz nam chyba pozostanie tylko facebook, twitter i nasza klasa, skoro nawet na słupach oświetleniowych przy miejskich drogach nie wolno się ogłaszać - nie kryje sarkazmu Tobiasz. Jego zdaniem doszło do złamania prawa!!!

Dziwnym, niedorzecznym wręcz - obowiązujące obwieszczenie nazywa Ireneusz Krześnicki, także kandydujący na prezydenta Zduńskiej Woli. - Nie próbowałem starać się o miejsce nad miejskimi drogami, ale takie embargo to błąd. Przecież wieszający bilbordy, banery płacą za to, a to zastrzyk gotówki do miejskiej kasy. A budżet miasta jest pod kreską - zauważa. Także do Marka Kolędy, kandydata na prezydenta Zduńskiej Woli z ramienia KWW Prawica Razem dotarła w czwartek informacja o obwieszczeniu obecnego prezydenta. - Mój komitet załatwił zgodę na zawieszanie banerów jakiś czas temu i mam nadzieję, że będą wciąż wisieć i nie będą nikomu przeszkadzać, a tym samym nie będą usunięte. Jak komentować taką decyzję? Hmmm... To po prostu przyblokowanie konkurencji pana Niedźwieckiego przed wyborami. Aby ich wizerunki nie wisiały w centralnych punktach miasta. Też sprawdzimy, czy tak może być. Jeśli nie, będziemy składać protest - zapowiada Kolęda.

W Sieradzu Jacek Walczak, obecny prezydent także stara się o reelekcję. Ale takich kroków jak Niedźwiecki nie podjął i nie zamierza podejmować! Jacek Walczak, prezydent Sieradza nie rozumie swojego kolegi ze Zduńskiej Woli. Jak powiedział w czwartek siewie.tv, okres wyborów to czas podkręcania napięcia. Jemu też nie podoba się wiele związanych z wyborami eventów, jak choćby kursujący po Sieradzu bilbord z jego przekreślonym wizerunkiem. - Ale nawet bym nie pomyślał o tym, aby wprowadzać obostrzenia w wieszaniu reklam wyborczych nad drogami miasta. To coś dziwnego! Owszem, każdy ma inne postrzeganie ładu przestrzennego, ale wybory każde, także te samorządowe mają to do siebie, że się kandydaci ogłaszają. Baner to forma przekazu. Czy zawsze czytelna to już inna sprawa. Ale każda decyzja prezydenta powinna być zgodna z prawem. Czy ta ze Zduńskiej Woli taką jest? Nie będę komentował - dodał obecny prezydent Sieradza.

Gdzie zatem mogą się reklamować kandydaci? Na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych itp. Pod warunkiem otrzymania zgody od właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia. Jak się okazuje, reklamodawcom pozostały w centralnych, newralgicznych punktach Zduńskiej Woli jedynie te, którymi zarządza Starostwo Powiatowe w Zduńskiej Woli. To m.in. ulice: Łaska, Dąbrowskiego, pl. Wolności, Kościelna... A powiat, jak przyznaje Piotr Pacelt, naczelnik Wydziału Dróg i Goospodarki Komunalnej w SP w Zduńskiej Woli, nie ma nic przeciwko takim reklamom. Oczywiście za odpowiednią opłatą. - Zgodnie z Kodeksem wyborczym oraz ustawą o drogach publicznych, a ta - podkreśla naczelnik - obowiązuje wszystkich zarządców dróg, absolutnie nie ma przeciwwskazań w żadnym miejscu zakazu umieszczania banerów nad jezdniami czy plakatów w pasie drogowym. Mogą tam być zawieszane, jeżeli tylko wpłyną do nas takie wnioski od komitetów. Podobna procedura obowiązuje w przypadku plakatów mocowanymi na poboczach dróg oraz na trawnikach. W przypadku wieszania plakatów na drzewach, to zarówno z jednego jak i drugiego aktu prawnego nie można w żaden sposób wywnioskować zakazu wieszania plakatów wyborczych. Pod warunkiem, że plakat osoby, która kandyduje w wyborach będzie zamocowany do sztywnej podkładki i będzie przyczepiony do pnia opaskami samozaciskowymi . W poprzednich latach takie zgody starostwo wydawało - mówi Piotr Pacelt. Sam też jest zaskoczony decyzją prezydenta, bo jak dodaje, każdy ogłoszeniodawca jest informowany, że po wyborach swoje plakaty musi usunąć na własny koszt.

Tekst i fot.: ED

FOTO: Na pewno plakaty kandydatów na tablicy na rogu ulic Kilińskiego i Jana III Sobieskiego są bezpieczne. Choć trzeba przyznać, że już widać zalepianie jednego drugim, ale za to odpowiadają komitety

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u