Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Kim Ir Sen?

Kim Ir Sen?

FELIETON_prowincjonalnyPrzez zupełny przypadek wpadł mi w ręce folder wydany przez Urząd Miasta Sieradza, zatytułowany „Podsumowanie kadencji 2010 – 2014”. Wydrukowany na luksusowym papierze, z niezłymi zdjęciami i z prezydentem Jackiem Walczakiem w roli głównej. Prezydent jawi się tu niczym Chuck Norris, Henry Fonda, James Bond, kapitan Kloss, porucznik Borewicz, oraz (chyba najbardziej) jako Nikodem Dyzma.

 

Ale dzięki temu wydawnictwu dowiedziałem się, że Sieradz jest miastem wiecznej szczęśliwości, a szczęśliwość tę zawdzięczam właśnie Jackowi Walczakowi. Ale nie tylko ja, także wszyscy mieszkańcy Sieradza, którzy nie mają zielonego pojęcia, że żyją w krainie dobrobytu.

Już na pierwszej stronie dowiaduję się, że w ciągu dwóch ostatnich kadencji Sieradz pozyskał 142 miliony złotych z zewnątrz. Nie mogę polemizować z autorem tekstu, bowiem nie jest on nigdzie wymieniony. Ale wydaje mi się, że ponad 60 milionów znalazł Walczak w szufladzie swojego biurka. To pieniądze, które zostawiła mu poprzednia prezydent na budowę sieci kanalizacyjnej. Nie ma to jak sukcesy innych uznać za swoje własne. W każdym razie w rankingu samorządowego miesięcznika „Wspólnota” Sieradz jest gdzieś w ogonie, w przeciwieństwie do Uniejowa, gdzie na jednego mieszkańca tylko w roku 2013 pozyskano ponad 1500 zł unijnych pieniędzy. Czyli w Sieradzu powinniśmy dostać ponad 65 milionów w jednym roku. Jaki jest koń, każdy widzi...

Ale optymizm niechaj nas nie opuszcza. Bo już w pierwszym zdaniu inwokacji dowiadujemy się, że dzięki prezydentowi i pracownikom Urzędu Miasta odnotowujemy rozwój miasta. Polega to na „rewitalizacji” Starówki, która to Starówka jest... drogą do przyszłości. Jej serce zaczęło bić na nowo. A to między innymi dzięki wiceprezydentowi Szydle, któremu prezydent dziękuje za wspieranie go w działaniach. Działania te polegały najczęściej na bieganiu z telefonem komórkowym po Rynku i tropieniu źle zaparkowanych samochodów. Zwłaszcza tych, które ciekły olejem i brudziły zabytkowy bruk. Zawsze to coś. Może właśnie dlatego Rynek stał się miejscem mającym klasę europejską. Czyli już mam prawo się czuć jak na Polach Elizejskich we wsi Paryż, oczywiście, bez lamp na Pradze... Kamień z serca.

Teraz trasa S8. To też zasługa prezydenta Walczaka. O budowie trasy zadecydował z pewnością bieg prezydenta w dresie zakupionym przez Urząd Miasta. Dzięki temu trasę tę Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad zdecydowała się poprowadzić w pobliżu Sieradza. Gdzie był w tym czasie minister Grabarczyk, o tym folder już nie wspomina. Idę dalej. Strona piąta. Rewitalizacja starówki. To dzisiaj sztandarowy sukces prezydenta. A jeszcze niedawno (patrz rok 2006) Walczak był zagorzałym przeciwnikiem tej inwestycji. Widać punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Przy okazji – „rewitalizacja” to ożywienie obszarów zaniedbanych, a tymczasem Starówka powoli umiera, bez sklepów, banków i innych instytucji. Na sam koniec rewitalizacji zostaną dwie rzeczy tylko, biuro PO i Ptasie Radio, i więcej nic. Pod przeszklona kawiarnią z XVI wieku zrobimy skład butów, w których nasze panie połamały sobie szpilki usiłując przejść przez badziewną kostkę brukową. Oj tam, najwyżej dojdą boso na Wzgórze Zamkowe, gdzie po przejściu przez most widmo trafią prosto do poniemieckich bunkrów, które prezydent przeznaczył na cele kulturalne. Jakie? Jeszcze nie wiadomo. A może będą to bunkry pojednania polsko - niemieckiego?

Cieszę się za to, że w końcu powstanie w mieście sieć światłowodowa, którą Walczak obiecywał już 8 lat temu. A dzięki niej bezpłatny internet dla każdego. Będę mógł wówczas zaklikać do swojego szefa z przesłaniem – „panie Krzysztofie, zapraszam pana na piwo''. Trafi pan łatwo, bo przejdzie pan tylko przez park, a będzie on już wtedy w każdej dzielnicy naszego pięknego miasta. Niech pan tylko uważa, gdy będzie pan szedł przez osiedle pisarzy, bo tam wody po kostki, gdyby padało. Na razie musi się pan obejść smakiem, bo kanalizacja zapchana i światłowodów ułożyć się nie da. Ale mam dla pana projekt zastępczy. Przewiozę pana meleksem za 35 tysięcy, albo fregatą Sieradzanka. O ile pan umie pływać, bo portu rzecznego również jeszcze nie ma i póki co, długo nie będzie.

Chciałem zaprosić pana na występ Zespołu Sieradzanie. Tutaj też klapa, bo Zespół tańczy w Dublinie irlandzkie tańce. To także zasługa pańskiego prezydenta”. Panienko Przenajświętsza, jestem dopiero na 36 stronie tej onanistycznej broszurki, a została mi jeszcze „większa połowa”. Nie dam rady, a czytelników nie chcę zamęczać. Gdyby ktoś chciał przebrnąć przez całą, jej stosy leżą w Urzędzie Miasta. W każdym razie, moi drodzy Czytelnicy, wertując z wypiekami na twarzach to wydawnictwo dowiecie się, że Sieradz to kraina mlekiem i miodem płynąca! A że nie ma tu pracy, a młodzi uciekają gdzie się tylko da, to pikuś. Zawsze możecie się rozerwać. Niebawem kolejny World & Europie Festival Open Hair za marne milion złotych. Jak przyjdziecie, już ja Was policzę, za marne 20.000 złotych. I pamiętajcie, papier wszystko przyjmie. Zwłaszcza ten zadrukowany za publiczne pieniądze.

(zyg)

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u