O mijającym roku, najważniejszych inwestycjach i planach na kolejny rok rozmawiamy z Piotrem Niedźwieckim, prezydentem Zduńskiej Woli

Najważniejsze wydarzenie mijającego roku to...?

Złożenie niezwykle trafnego wniosku o finansowanie budowy portu przeładunkowego w Zduńskiej Woli - Karsznicach i wpisanie do kontraktu terytorialnego 70 mln zł. Myślę, że tak naprawdę do końca jeszcze nie mamy świadomości tego, jak wielkie to będzie wydarzenie gospodarcze dla miasta, zwłaszcza dla Karsznic. Miejsca pracy są bezcenne. To bardzo perspektywiczna inwestycja, która powinna i musi być zrealizowana w ostatnim już rozdaniu funduszy unijnych. Deklaracja pana marszałka Witolda Stępnia wyraźnie wskazuje, że również województwo jest zainteresowane tym, żeby w tej części pobudzić życie ekonomiczne i wykorzystać atut skrzyżowania z trasą S8 i drogą kolejową Śląsk – Porty.

Najważniejsza inwestycja?

Myślę, że najważniejsza inwestycja, mierzona też w skali tak naprawdę 200–lecia miasta, to jest rewitalizacja centrum. Najcenniejsze są takie obiektywne oceny. Byłem na występie kabaretu NeoNówka i oni powiedzieli: „cieszcie się, niewiele jest takich obiektów w kraju”. Myślę, że to pokazuje, że mamy niezwykle atrakcyjną przestrzeń, pięknie zaaranżowaną, z najnowocześniejszymi rozwiązaniami oświetleniowymi, akustycznymi. Myślę, że jest to takie dobrodziejstwo, z którego będą korzystali młodzi adepci różnej aktywności artystycznej. Czasami mówi się - a po co „Ratusz”? Po co kultura? Po to, że poważny inwestor, który chce zainwestować swoje środki, zbudować miejsca pracy, patrzy też na to czy miasto jest przyjazne, ciekawe do zamieszkania, czy ma ofertę kulturalną, edukacyjną, rekreacyjną, czy jest uporządkowane. Myślę, że to jest klucz do tego, aby budować miasto do wewnątrz, a jeżeli będzie uporządkowane i będzie chciało się tutaj mieszkać, to również będzie chciało się tutaj zainwestować.

Cieszę się, że w 2014 roku udało mi się...?

Udało się, w dobrym tego słowa znaczeniu, przejąć „Ratusz”. Były różne scenariusze, włącznie z takim, żeby zerwać umowę z Intrakatem. Udało się zachęcić tę firmę do zakończenia przedsięwzięcia. Miasto wykazało się skutecznością, że dokończyliśmy inwestycje, nałożyliśmy kary umowne. Systematycznie wypłacamy również należności podwykonawcom, bo zawsze w rozmowach i negocjacjach deklarowałem, że nie może być takiej sytuacji, że ktoś, kto pracował przy takim obiekcie, może nie mieć za to zapłaty. Myślę, że skutecznie doprowadzimy do pełnych rozliczeń. Sądzę również, że nie uświadamiamy sobie jaki to jest wysiłek dla miasta. Czasami mierzymy go tylko w skali roku czy kadencji, a to jest wydarzenie, które zmieni oblicze centrum miasta na wiele lat i w takich kategoriach, trzeba rozpatrywać wysiłek finansowy i organizacyjny miasta.

Najważniejszy cel na najbliższy rok?

Dokończyć rewitalizację, starannie ją rozliczyć i zmierzać się mocno z budżetem obywatelskim, żeby szukać takich rozwiązań, które zachęcą mieszkańców do aktywności i poszukiwań, żeby poprawiać standard zamieszkania w swoim najbliższym otoczeniu. Cały czas mam takie poczucie, że trzeba znaleźć lepszy klucz do budżetu obywatelskiego, bo takie twarde zadania inwestycyjne, takie jak chodniki czy drogi, mimo wszystko powinny być związane z aktywnością budżetową miasta. Cały czas mam poczucie, że budżet obywatelski nie powinien dublować zadań inwestycyjnych, które powinny być realizowane z budżet centralnego.