"Metody stalinowskie" w szkole we Włocinie ubodły burmistrza Błaszek. Doniósł do prokuratury na mieszkańca!
Niespełna miesiąc temu Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli doniósł prokuraturze w Sieradzu, że czuje się ubezwłasnowolniony przez byłego senatora Marka Trzcińskiego (więcej na: Piotr Niedźwiecki czuje się ubezwłasnowolniony przez byłego senatora. Złożył doniesienie do prokuratury!). Jak się okazuje, nie jest jedynym samorządowcem, który dostarcza pracy wymiarowi sprawiedliwości. Podobnie postąpił burmistrz Błaszek!
Karol Rajewski złożył doniesienie do prokuratury w sprawie wypowiedzi jednego z mieszkańców wsi Włocin dla Radia Łódź. W audycji dotyczącej możliwości likwidacji miejscowej szkoły określił on metody burmistrza mianem "stalinowskich" (pełna wypowiedź tutaj -> https://www.radiolodz.pl/posts/14217-burmistrz-blaszek-donosi-na-mieszkanca-do-prokuratury). Doniesienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa poprzez znieważenie funkcjonariusza publicznego, czyli burmistrza Rajewskiego w związku z pełnieniem przez niego obowiązków.
Jak podaje onet.pl, burmistrz od początku zastrzegał, że nigdy nie chciał i nie chce likwidować Szkoły Podstawowej we Włocinie. Mieszkańcy wsi dopatrzyli się w wytycznych dla dyrektorów szkół zapisu dotyczącego minimalnej liczby uczniów pierwszych klas. Tych wymogów placówka nie spełnia, co zdaniem mieszkańców miałoby prowadzić do jej powolnej likwidacji. Jeden z nich w taki sposób opisał relacje pomiędzy burmistrzem a dyrektorką szkoły: - Są to metody stalinowskie. Za moich czasów wisiał Władysław Gomółka, wisiał Józef Stalin, a teraz na spotkaniu burmistrz powiedział, że musi udowodnić pani dyrektor, kto jest jej szefem i że wyśle jej zdjęcie, żeby postawiła sobie na biurku, bo to on jest jej szefem - powiedział reporterowi Radia Łódź. Burmistrz poczuł się tymi słowami znieważony. Prokuratura rejonowa w Sieradzu wszczęła już w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Mika S