O tej podwodnej wyprawie na poniemiecki wrak Franken mówią od wczoraj (28 bm.) wszystkie media ogólnopolskie i stacje telewizyjne oraz radiowe. Wstrząsnęła także naszym regionem! Niestety, wszystko wskazuje na to, że tragedia pod wodą w Zatoce Gdańskiej dotknęła rodzin z Sieradzkiego!

Jak podaje kontakt24.tvn24.pl, Prokuratura Rejonowa w Pucku (woj. pomorskie) wszczęła śledztwo w sprawie zaginięcia dwóch nurków w rejonie Zatoki Gdańskiej. W niedzielę (28 czerwca) nurkowie zeszli pod wodę, aby dostać się do wraku tankowca Franken i nie wynurzyli się. Być może do eksploracji zachęciły już udane, chętnie zamieszczane w Internecie, jak choćby ta: http://gammadivers.pl/?page=168?
Niestety... Niedzielne poszukiwania powierzchniowe nie przyniosły rezultatu. Nurków nie odnaleziono. Nurkowie, jak dowiedziało się nieoficjalnie siewie.tv, ofiary pochodzą z regionu sieradzkiego. Jednym z nich jest najprawdopodobniej znany przedsiębiorca z Sieradza, z branży budowlanej. Jak podaje jeden ze znajomych nurka, wyprawę na Frankena młody człowiek zorganizował z okazji swoich urodzin. Te obchodził 27 czerwca. Znany był z pasji do nurkowania. W tym środowisku uchodził za doświadczonego nurka. Na razie nie możemy podać danych jego towarzysza. Informacje na ten temat są niepotwierdzone.

Podajemy więcej informacji na ten temat za kontakt24.tvn24.pl:
Prokuratura będzie sprawdzać wszystkie okoliczności wyprawy do wraku niemieckiego statku. - Prowadzimy w tej sprawie czynności wyjaśniające. Obaj mężczyźni są teraz uznani za zaginionych. Kluczową kwestią będzie ewentualne odnalezienie ich ciał - powiedział Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy z Pucka. Śledczy z Pucka chcą prosić o pomoc Marynarkę Wojenną, która dysponuje odpowiednim sprzętem oraz osobami, które mogą przeprowadzić akcję na dużej głębokości. Nurkowie zaginęli w niedzielę. Minutę przed godz. 14. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) w Gdyni dostała wezwanie o mężczyzny, który na łódce czuwał nad bezpieczeństwem kolegów, na wschód od Helu. Kiedy się nie wynurzyli, to on zaaalarmował po 40 minutach służby ratownicze.
- Dwóch nurków, którzy zeszli na wrak Frankena (więcej o wraku tutaj: http://www.balticwrecks.com/pl/wraki/franken/), nie wynurzyło się z wody - mówił Janusz Maziarz, zastępca dyrektora SAR. W niedzielę akcja poszukiwawcza skończyła się około godziny 22. W poszukiwaniach brało udział pięć jednostek SAR i śmigłowiec. W akcji swój udział miały także dwie jednostki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gdyni. Poszukiwania nie przyniosły jednak skutków.

Nurkowie mieli - jak podał alarmujący - podpłynąć do wraku Frankena. To tankowiec, którego budowę rozpoczęto w 1937 roku w Niemczech. 8 kwietnia 1945 roku został zatopiony przez lotnictwo radzieckie. Spoczywa na dnie Bałtyku na wschód od portu w Helu. Według informacji przekazanych przez Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa, wrak może spoczywać na głębokości od 45 do 70 metrów. Nie jest wykluczone, że nurkowie zaplątali się w sieci, którymi - jak podają internauci - opleciony jest 70-letni wrak. Miejsce, w którym się znajduje, uważane jest za jedno z najniebezpieczniejszych do podwodnej eksploracji w Zatoce Gdańskiej. Mężczyźni oficjalnie uznani są za zaginionych. Prokuratura podejmie decyzje, czy uznać ich za zmarłych. Mika S Fot. KPP Gdańsk, tvn24, trojmiasto.pl

Podobne:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zakonczono-poszukiwania-nurkow-na-Zatoce-Gdanskiej-n91985.html#
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/zakonczono-akcje-poszukiwania-dwoch-nurkow-w-zatoce-gdanskiej-mezczyzni-uznani-za/8mmsk3
http://www.fakt.pl/gdansk/poszukiwania-na-morzu,artykuly,555327.html