W niedzielę 26 lipca około godziny 17.50 do dyspozytora jednej z firm ratownictwa medycznego zadzwonił anonimowy mężczyzna. W trakcie krótkiej rozmowy powiedział, że w szpitalu jest bomba, po czym się rozłączył. Ponieważ nie sprecyzował, gdzie znajduje się bomba, sieradzcy policjanci postanowili sprawdzić wszystkie budynki szpitalne w powiecie sieradzkim.

Jak czytamy w komunikacie Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu, w tamtejszym szpitalu przy ulicy Armii Krajowej nie stwierdzono żadnych podejrzanych przedmiotów ani toreb. Podobnie zakończyła się kontrola szpitala w Warcie. Jednak w trakcie sprawdzania pomieszczeń szpitala przy ulicy Nenckiego w Sieradzu, policjanci nieetatowego zespołu rozpoznania minersko - pirotechnicznego sieradzkiej komendy znaleźli w piwnicy budynku podejrzanie wyglądającą reklamówkę. W związku z tym poproszono o wsparcie pirotechników z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Jednocześnie dyrektor szpitala podjął decyzję o przemieszczeniu pacjentów do jednego ze skrzydeł szpitalnego budynku. Działania zakończono po godzinie 2 w nocy, kiedy okazało się, że alarm był jednak fałszywy. Trwają czynności w celu ustalenia sprawcy alarmu. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

 

(opr. KJB)