Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Wielki spisek przeciwko proboszczowi z Szadku? Zapadł wyrok za kradzież! Niewielki, choć duchowny jest winny!!!

Wielki spisek przeciwko proboszczowi z Szadku? Zapadł wyrok za kradzież! Niewielki, choć duchowny jest winny!!!

ksiadzSzadekW poniedziałek 30 listopada zapadł w Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli wyrok w sprawie proboszcza parafii w Szadku (powiat zduńskowolski). Ksiądz Maciej K. został skazany na...na karę grzywny. Ma zapłacić także 150 stawek dziennych po 15 zł oraz naprawić szkody pokrzywdzonym ze studio Se-Ma-For w Łodzi.

 

Sąd obciążył także oskarżonego kosztami sądowymi. To z pozoru łagodny wyrok. Łagodny, bo przecież oskarżonemu groziło według kodeksu karnego (za kradzież z maja 2014 r.) od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Finansowo duchowny tego za bardzo nie odczuje, ale psychicznie jak najbardziej. Zwłaszcza, że przez niemal półtora roku sama sprawa zarówno przez proboszcza, jak i jego obrońcę nazywana była ,,spiskiem''. Wyliczając stawki nałożone przez Sąd są one niemal równe szkodzie. Wynoszą bowiem 2.250 zł, a skradziony przez proboszcza sprzęt fotograficzny miał wartość blisko 2,5 tys. zł! Ksiądz Maciej K. jest proboszczem parafii pw. WNMP i świętego Jakuba Apostoła od sierpnia 2012 roku. Wielu parafian uważa, że jest nadgorliwy w obronie dostępu do kościoła. Wierni, zwłaszcza ci skupieni wokół obecnej Rady Parafialnej, popierają takie stanowisko. Ks. Maciej K. po swoim poprzedniku ks. Andrzeju Ciapcińskim zastał parafię zadłużoną na kilkaset tysięcy złotych. Doszło do tego, że kiedy objął parafię okazało się, że zniknęły też zabytkowe obrazy i część wyposażenia świątyni.

Przypomnijmy też sprawę rzekomej, czy rzeczywistej (?) kradzieży: 11 maja 2014 roku filmowcy, działający na zlecenie łódzkiego Studia Animacji Filmowych SE-MA-FOR, przyjechali do Szadku realizować projekt filmu animowanego dla dzieci. W tym celu chcieli sfilmować i sfotografować zabytkowy kościół parafialny z 1385 roku. Obiekt filmowali tylko z zewnątrz. Gdy mieli już odjeżdżać, pojawił się proboszcz Maciej K.. Niespodziewającym się takiego obrotu sprawy łodzianom ksiądz zabrał stojący na placu przed świątynią aparat fotograficzny i statyw, po czym zniknął na plebanii. Filmowcy bezskutecznie próbowali odzyskać sprzęt. Próbowali także dostać się na plebanię, ale drzwi nikt im nie otworzył. Po półgodzinnych próbach powiadomili policję. Ale proboszcz stróżów prawa też nie wpuścił do środka. Nie udały się także pertraktacje z wikarym, który przebywał na plebanii. Następnego dnia prokuratur wydał nakaz przeszukania plebanii. Sprzętu wartego 2.5 tys. zł nie znaleziono. Nie odnalazł się zresztą do tej pory. Podczas pierwszej rozprawy Maciej K. nie przyznał się do zarzucanej mu kradzieży. Nie odpowiadał także na pytania sądu i prokuratury. Wygłosił jedynie oświadczenie, w którym stwierdził, że 11 maja 2014 r. widział młodego mężczyznę z kamerą lub aparatem i zwracał mu uwagę na to, by nie robił zdjęć na placu kościelnym, ponieważ przeszkadza dzieciom w próbie do pierwszej komunii. Był przekonany, że to osoba, który robi przygotowania do filmowania zaplanowanego w niedługim czasie sakramentu. Po próbie wrócił na plebanię.

Ks. Maciej K. całe dotychczasowe postępowanie policji i prokuratury nazywał m.in. "spiskiem" lub "intrygą polityczną". Podczas jego nieobecności na rozprawach podobnych słów używał jego obrońca. Jak "ważny" dla ks. Macieja K. i jego obrońcy był poniedziałkowy wyrok? Wyrok wciąż nie jest prawomocny. Księdza ani jego obrońcy... nie było w sądzie na tej rozprawie! Ale - jak mówią szadkowianie - Bóg proboszcza rozgrzeszy...

Mika S

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u