"Nie wyprzęga się koni w trakcie przjeście przez rzekę" - takimi słowy niedawno Wojciech Rychlik, starosta zduńskowolski określił decyzję prezydenta Zduńskiej Woli Piotra Niedźwieckiego, kiedy ten zdecydował 6 listopada o odwołaniu swojego zastępcy Pawła Jegiera (więcej na: http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/4595-prezydent-zduskiej-woli-odwoa-swojego-zastpc-pawe-jegier-nie-jest-ju-wiceprezydentem, http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/4614-odwoany-wiceprezydent-zduskiej-woli-owiadcza ).

Starostę zaniepokoił los budowy portu mulitimodalnego w Karsznicach. Podobnych słów używają pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Zduńskiej Woli. Ich z kolei niepokoi kolejny pomysł zduńskowolskiego włodarza. A mianowicie wymiana prezesa w spółce. Miejsce Andrzeja Aleksandrowicza ma zająć Grzegorz Szmyt, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji (http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/4677-przetasowania-w-zduskowolskich-spokach-w-mdk-bez-konkursu-mpwik-qpoykaq-mosir). Szeregowi pracownicy, jak i związkowcy z wodociągów uważają, że taka zmiana zagraża stabilizacji spółki i nie przysłuży się w przyszłości. Wystosowali "List otwarty do Prezydenta Zduńskiej Woli" w tej sprawie (pełna treść poniżej). Jak powiedział siewie.tv jeden z nich, "wielkie wyzwania" jakie stawia sobie Grzegorz Szmyt, w tym przejęcie pod skrzydła MPWiK Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Relaks", budowa z funduszy spółki basenu krytego oraz planowana redukcja zatrudnienia biją w interes pracowniczy i ustabilizowaną pozycję MPWiK. Związkowcy stają także w obronie obecnego, sprawdzonego ich zdaniem prezesa.

Andrzej Aleksandrowicz spółce MPWiK prezesuje po raz drugi. Był prezesem od kwietnia 2003 do 23 czerwca 2004 r. Umowy nie przedłużył mu ówczesny prezydent Zenon Rzeźniczak. Potem przez 2,5 roku kierował biurem Powiatowego Centrum Zdrowia w Brzezinach, gdzie odpowiadał m.in. za inwestycje i pozyskiwanie funduszy. Ponownie prezesem MPWiK został ponownie w lutym 2012 roku. Andrzej Aleksandrowicz ma 60 lat, jest magistrem historii i ma ukończone studia podyplomowe w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem wodociągowym oraz marketingu. To właśnie za jego prezesury Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Zduńskiej Woli rozpoczęło budowę naziemnej instalacji fotowoltaicznej, która powstaje na działce przy oczyszczalni ścieków w Tymienicach. W 2013 roku blisko 26 mln zł dofinansowania na budowę kanalizacji i modernizację oczyszczalni ścieków dostało zduńskowolskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. To największe dofinansowanie, jakie w swej historii przyznano miastu.

Moc instalacji PV, która powstaje na obszarze 0,8 ha, wyniesie 356 kW. Produkowana przez nią energia ma zaopatrywać infrastrukturę miejskiej oczyszczalni. Na jej terenie działa już instalacja biogazowa, która również produkuje energię na własne potrzeby oczyszczalni. To daje znaczące oszczędności energii niezakupionej z sieci. W skali roku mogą to być oszczędności rzędu 70 tysięcy złotych. Mówimy o samej baterii fotowoltaicznej. Andrzej Aleksandrowicz, prezes MPWiK szacował, że ogniwa fotowoltaiczne dostarczą około 10-15 proc. energii wykorzystywanej przez Miejską Oczyszczalnię Ścieków w Tymienicach. Biogaz zaspokaja natomiast około 30 proc. zapotrzebowania oczyszczalni na prąd.

Farma fotowoltaiczna w Tymienicach ma kosztować blisko 3,5 mln zł. Inwestycja powstaje przy udziale dotacji z Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" przyznanej za pośrednictwem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, w ramach rozszerzenia realizowanego przez MPWiK w Zduńskiej Woli projektu „Uporządkowanie gospodarki ściekowej w aglomeracji Zduńska Wola – faza I”. Uruchomienie farmy fotowoltaicznej na terenie oczyszczalni ścieków w Tymienicach ma nastąpić do końca grudnia. W tej chwili na terenie budowy trwa już montaż ogniw fotowoltaicznych. Tyle fakty. A co sądzą związkowcy? PS. Andrzej Aleksandrowicz nie chce komentować planów prezydenta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przebywa na zwolnieniu lekarskim.

OTO TREŚĆ LISTU OTWARTEGO DO PREZDYENTA ZDUŃSKIEJ WOLI:
-----------------------------------------------------------------------------------
"Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność” przy Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Zduńskiej Woli Sp. z o.o. wyraża swoje głębokie zaniepokojenie sytuacją związaną z planowanymi roszadami na stanowiskach Prezesów spółek miejskich i planami wobec nich. Naszym zdaniem proponowane rozwiązania są krzywdzące dla naszej firmy i, de facto, mogą doprowadzić ją do niewydolności finansowej w imię realizacji nieprzemyślanych projektów nie popartych rzetelną analizą kosztów i przyszłej opłacalności przedsięwzięcia. Dodatkowym, niezrozumiałym aspektem całej sprawy jest zamiar odwołania z funkcji Prezesa Spółki Pana Andrzeja Aleksandrowicza, człowieka, który, niezależnie od różnych opinii, dobrze radził sobie na stanowisku menadżera przedsiębiorstwa realizując z powodzeniem szereg projektów z dofinansowaniem unijnym i jednocześnie utrzymując MPWiK w dobrej kondycji finansowej. Dzięki niemu uzyskano środki z unii, co umożliwiło modernizację oczyszczalni, budowę kanalizacji sanitarnych. W planach mieliśmy złożenie następnego wniosku i dalszą modernizację oczyszczalni ścieków oraz inwestowanie w odnawialne źródła energii, w celu ograniczenia zużycia energii elektrycznej. Obawiamy się, że budowa basenu pochłonie większość naszych środków finansowych i nie będą realizowane podstawowe nasze cele, czyli rozwój infrastruktury technicznej, między innymi sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, co z pewnością odczują negatywnie mieszkańcy naszego miasta. 10 milionów środków na kontach, o których mówi Pan Szmyt to środki finansowe z działalności, z pozyskanych kredytów i dotacji unijnych, z czego wiele milionów Spółka musi oddać w ramach spłaty pożyczek. Naszym celem jest służyć naszemu miastu i jego mieszkańcom coraz lepiej, nowocześniej i kompetentniej. Oceniamy pomysł Pana Grzegorza Szmyta, kandydata na prezesa MPWiK, czyli zachęcanie ludzi do większego zużycia wody za mało efektywny. To właśnie my pracownicy mamy bezpośredni kontakt z klientem i wiemy, że taki pomysł nie przyniesie wzrostu sprzedaży wody. Reasumując, odczucia nasze są takie, że nie opłaca się być dobrym menadżerem i działać dla dobra ogółu. Jesteśmy spółką dobrze zarządzaną i w dobrej sytuacji finansowej, dlatego pojawiają się pomysły na „zagospodarowanie naszych środków” i przypisanie sobie zasług."

Mika S