Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Najdłuższy okupacyjny strajk studencki w Europie. Wspomnienia uczestnika (cz. 4)

Najdłuższy okupacyjny strajk studencki w Europie. Wspomnienia uczestnika (cz. 4)

Mija 35 rocznica najdłuższego i największego strajku w Polsce, a nawet w Europie, mam na myśli okupacyjny strajk studencki w Łodzi (i dalej w Polsce) ze stycznia i lutego 1981 r. Spójrzmy na sytuację w jakiej znalazło się środowisko studenckie tuż przed strajkiem. Kiedy latem 1980 roku wybuchły strajki w zakładach pracy, aby następnie rozlać się po całej Polsce, środowisko studenckie w swojej masie smacznie spało. W PRL-u funkcjonowało wtedy 91 wyższych uczelni zapełnionych rzeszą około 450 tysięcy studentów.

W budynku Historii (2 lutego) 29 pracowników wydziału Filozoficzno-Historycznego UŁ wystosowało apel do rządowej Komisji Międzyresortowej i studenckiej MKP o rzeczowe rozmowy i szybką konkluzję. Zaprosiliśmy do współpracy i pomocy w negocjacjach jako konsultantów prof. Zofię Libiszowską, doc. Krystynę Śreniowską i prof. Jerzego Wróblewskiego. Na naszym wydziale była silna grupa niezależnych do której wchodzili głównie studenci Filozofii: M. Godycki-Ćwirko, K. Gowin, M. Jerzmanowski, P. Pieniążek,K. Koriat, B. Martyniak, M. Kwaśny i A. Oborzyński). Grupa ta była bardzo aktywna przy układaniu postulatów kładąc nacisk na postulaty o autonomii uczelni, mniej na ogólnospołeczne. Można powiedzieć, że grupa ta była trzecią siłą obok NZS i SZSP, jej lider Godycki-Ćwirko podczas kryzysu 15 lutego wziął udział w rozmowach z wicepremierem M. Rakowskim. Od 3-7 lutego obradom po stronie studenckiej przewodniczył Marek Perliński (student psychologii i filozofii, formalnie z SZSP, ale z dobrej strony mocy), stronie rządowej przedstawiono szereg postulatów dotyczących tak autonomii uczelni jak i ogólnospołecznych, od postulatu uwolnienia braci Kowalczyków, po cenzurę i ukarania sprawców kolejnych narodowych tragedii. Górski wykonywał pokazowe piruety słowne, posługując się często przysłowiami ludowymi, aby tylko rozbić podnoszone zagadnienia. 6 lutego mec. K. Głogowski, doradca studenckiej grupy negocjującej przeniósł się do szpitala (chore nerki), na jeden dzień przerwano rozmowy, zastąpił go Adam Wojciechowski z ROPCIA.

Doszły nas informacje, że UAM w Poznaniu rozpoczął solidarnościowy strajk okupacyjny, w stolicy Akademia Medyczna i wiele ośrodków akademickich ogłosiło pogotowie strajkowe. Do poszczególnych ośrodków akademickich docierali wysłannicy ze strajkującej Łodzi. I tak do Poznania (UAM) i Warszawy (AM) udał się jeden z liderów strajku Wiesiek Urbański. Nadchodziło poparcie z regionów Solidarności, a nawet od Wałęsy, najmocniej popierali nas Andrzej Gwiazda i Andrzej Słowik, oraz oczywiście Kościół i Prymas Wyszyński. Obradujące 7 lutego Biuro Polityczne KC PZPR wyraziło obawę, że łódzki strajk może ogarnąć cały akademicki kraj, wobec tego min. Górski otrzymał nowe dyrektywy i pozwolenie na zmianę dotychczasowego sztywnego stanowiska.

Następna dwudniowa runda rozmów rozpoczęła się 9 lutego ponownie przeciąganiem liny argumentów i unikami Górskiego, ale już z lepszymi rezultatami. Minister obiecał zarejestrowanie NZS 14 lutego. Postanowiono, że eksperci obydwu stron opracują roboczy tekst porozumienia (z protokołem rozbieżności), które zostanie przedstawione strajkującym studentom na wiecach. W nocy z 10 na 11 lutego na burzliwych wiecach strajkujący w większości odrzucili formę porozumienia i postanowili strajkować, aż do zwycięstwa. Wieczorem 11 lutego wznowiono rozmowy z twardym stanowiskiem strony studenckiej, strona rządowa była wyraźnie zaskoczona przebiegiem wydarzeń. Nowym premierem został gen. Jaruzelski, który 12 lutego zaapelował o 90 dni spokoju, wydaje się, że on nakazał przyspieszenia zakończenia negocjacji i niewygodnego strajku…

Kolejna tura rozmów rozpoczęła się 14 lutego, kiedy to Górski zaskoczył stronę studencką koniecznością wpisania do preambuły statutu NZS uznanie, jeśli nie kierowniczej roli PZPR, to chociaż Konstytucji PRL co wprowadziło spore zamieszanie. Nastąpił wyraźny, ostry kryzys. Na umówione spotkanie z Górskim w Łodzi (rozmowy o statucie) spóźniła się OKZ NZS. Minister się wściekł i odjechał do Warszawy. Natomiast z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję rektora Skowrońskiego o 10 dniach wolnych od zajęć od chwili zakończenia strajku i przedłużenia sesji zimowej do 30 V 1981 r. Kryzys pogłębił się w nocy z 15 na 16 lutego można było zauważyć dezorientację wśród zmęczonych już strajkiem studentów, na spóźnioną delegację OKZ posypały się gromy krytyki. Sporo ludzi opuściło gmach wydziału Filozoficzno-Historycznego, niektórzy zabrali już śpiwory i rzeczy osobiste do DS-ów, czy swoich domów. Oczekiwaliśmy, że to jest ostatni dzień strajku…

Zaczęły się problemy w samej MKP, wybuchły oskarżenia, przedstawiono wotum nieufności: M. Maciejewskiemu, W. Potocznemu i M. Sobieszczańskiemu. Obradująca w naszym instytucie głośna grupa niezależnych i umiarkowanych z M. Godyckim-Ćwirko obawiała się załamania strajku. Aby ratować sytuację do Warszawy wyjechali: W. Walczak, M. Perliński, M. Godycki-Ćwirko i prof. Jan Lutyński. Skrzydło radykalne obawiając się uległości wysłanników, w ślad za nimi wysłało jastrzębi W. Potocznego i M. Maciejewskiego. Delegację studentów następnego dnia przyjął wicepremier M. Rakowski, S. Ciosek i min. J. Górski.

Do akcji przystąpił SZSP w Instytucie Historii wydając oświadczenie (z 16 lutego) o manipulacji strajkujących przez OKZ NZS i MKP, z drugiej strony jednak poparli strajk licząc na szybkie jego zakończenie. Komitet Wykonawczy Rady Naczelnej SZSP wydał apel do strajkujących o zaniechanie dalszego strajku i podpisanie już wynegocjowanego porozumienia bez rejestracji NZS. SZSP kolportowało wśród strajkujących ulotkę “Quo “Quo vadis NZS?” na którą odpowiedział ulotką “O działalności SZSP” lider łódzkiego NZS-u Wiesiek Urbański (Prawo), przypominając tradycje bojówek SZSP. Do akcji wkroczyły “partyjne i państwowe” gazety w Łodzi siejąc zwątpienie, zamęt i defetyzm.

17 lutego zaczyna być gorąco, MKP odwołała swój wcześniejszy apel o powstrzymanie się od strajków solidarnościowych w Kraju, co spotkało się z entuzjazmem wśród członków NZS przystępujących do strajku w całym Kraju. W odpowiedzi min. J. Górski wieczorem 17 lutego zarejestrował NZS. Następnego dnia, 18 lutego w wypełnionej strajkującymi studentami olbrzymiej sali Górski podpisuje długo oczekiwane porozumienie. Jedynie prosi o przesunięcie stołu tak, aby nie siedział na tle krzyża, również prosi o wpuszczenie przedstawicieli reżymowych mediów, którzy wcześniej rozpowszechniali kłamliwe informacje o strajku. Rozlegają się długie brawa i zebrani śpiewają: “Jeszcze Polska , nie zginęła…”, później wybucha nagłośniona pieśń Jana Pietrzaka: “Żeby Polska była Polską”. Wszyscy świętują zwycięstwo. Wszędzie rozlega się popularna piosenka strajkowa przebój Olka Grotowskiego: “Górski, Górski, miły bracie…”. Nazajutrz aresztowana zostaje Linda Winsh, Czeszka wspomagająca strajk. Na murach pojawiają się plakaty, zostaje ona jednak wydalona do Czechosłowacji…

Strajk zakończył się po 44 dniach trwania akcji protestacyjnej i 29 dniach strajku okupacyjnego. W jego rezultacie wywalczyliśmy w dużej części większą autonomię dla uczelni oraz nagłośniliśmy postulaty ogólnospołeczne, a nade wszystko odbudowaliśmy studencką więź skutecznie walcząc o swoje prawa. Uczelnie bardzo zmieniły się z ⅓ przedstawicieli studentów w Senacie, czy prawem do strajku. W tej rundzie konfliktu między powstałą poprzedniego roku Solidarnością, a władzą komunistyczną walka zeszła na teren świata akademickiego. W tym starciu dotychczasowy sojusznik PZPR w tej przestrzeni jakim był SZSP poniósł druzgocącą klęskę. SZSP biorąc częściowo udział w strajkach i próbując w momentach kryzysowych zdewaluować rolę i znaczenie NZS, przetrwała głównie dzięki materialnemu wsparciu PZPR, tracąc pokaźny procent członków. Totalitarna władza musiała uznać NZS, który zarejestrował ok. 80 tys. członków, sojusznika Solidarności i autentyczną organizację reprezentującą studenckie interesy. Właśnie to strajkowe organizacyjne doświadczenie przygotowało kadry zdeterminowanego nowego pokolenia patriotycznie usposobionych wykształconych ludzi do dalszej walki o odnowę moralną i polityczną Polski na kolejnych historycznych zakrętach. Porozumienie łódzkie między komunistycznym rządem, a środowiskiem akademickim lśni na kartach historii obok wcześniej podpisanych porozumień Solidarności w Gdańsku, Jastrzębiu i Szczecinie.

Przed nami była sesja egzaminacyjna, pełna nadziei wiosna, politycznie gorące lato 1981 r., solidarnościowy strajk z WSI w Radomiu na przełomie listopada i grudnia. Tak dobrze zapowiadający się festiwal wolności zamrożony został desperackim stanem wojennym i w węższym już gronie, naszym ostatnim już strajkiem okupacyjnym 14-15 grudnia w budynku Prawa i Administracji UŁ. Przeżyliśmy wiele i nikt chyba nie powie, że mieliśmy nudną i pozbawioną emocji młodość, wszak owiał nas sam wzniosły wiatr Historii…

Jacek Matysiak

Autor, z wykształcenia i zamiłowania - historyk, mieszka od lat w USA. W Polsce wydawał opozycyjne, studenckie pismo "Nowsze Drogi". W stanie wojennym był internowany w Łowiczu, a następnie w Kwidzynie.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u