Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Zwabił 11-latkę na spacer. Potem pobił i okaleczył. Dziewczynka walczy o życie!

Zwabił 11-latkę na spacer. Potem pobił i okaleczył. Dziewczynka walczy o życie!

policjaDo brutalnego ataku doszło w Sokołowie pod Goszczanowem w powiecie sieradzkim. Piotr, 14-latek Sulmowa skatował 11-letnią Olę z sąsiedniej wioski, siostrę swojego kolegi. Najpierw pobił kamieniami, potem pociął twarz szklaną butelką. Dziewczynka walczy o życie w szpitalu w Łodzi.

Dramat, który rozegrał się przedwczoraj w żwirowni niedaleko Goszczanowa, zbulwersował mieszkańców Sokołowa i okolicznych wiosek. Wstrząśnięci są także nauczyciele chłopaka! Jedna z nauczycielek twierdzi, że był to niezwykle spokojny, zamknięty w sobie chłopiec, który raczej nie sprawiał większych kłopotów wychowawczych. W czwartek 9 czerwca po południu po godz. 15 14-latek wyciągnął podstępem na spacer siostrę swojego kolegi, 11-letnią Olę. Ponoć powiedział jej, że w żwirowni czeka na nią koleżanka. Ola mu uwierzyła, był przecież kolegą jej starszego brata. Znali się od lat! Poszli do pobliskiej żwirowni. To tam doszło do makabrycznych wydarzeń.

Jak wstępnie ustalili śledczy, nastolatek najpierw zaatakował nagle dziewczynkę kamieniem. Brutalnie okładał ją po całym ciele. Później chwycił za butelkę. Rozbitym szkłem poharatał twarz i uszkodził oko Oli. Na koniec prawdopodobnie kilkakrotnie przejechał po 11-latce rowerem. Ola miała tak strasznie zmasakrowaną twarz, że lekarze z trudem otworzyli jej oko... Brat Oli, Mateusz (15 l.) oraz rodzina wciąż nie wiedzą dlaczego Piotr to zrobił?

Nie wiadomo do końca, co tak naprawdę wydarzyło się w żwirowni. Ola walczy o życie w łódzkim szpitalu. Jest w śpiączce farmakologicznej, dlatego nie można jej przesłuchać. Brutalny atak kolegi przeżyła prawdopodobnie tylko dlatego, że udawała martwą. Sama doczołgała się do domu wujka w Sokołowie. Rodzina wezwała pogotowie. Helikopterem przetransportowano ranną do szpitala w Łodzi. Jej stan łódzcy lekarze z ICZMP określają jako ciężki, ale stabilny. Nie wiadomo, czy dziewczynka będzie widziała w przyszłości na okaleczone oko.

Mieszkańcy wsi podejrzewają, że 14-latek mógł być pod wpływem środków odurzających, dopalaczy. Jego rodzinę określają jako normalną. Bez patologii, a czasowe negatywne zachowania chłopca, jako wybryki charakterystyczne dla nastolatka.
- Młodociany napastnik postanowieniem sądu został skierowany do schroniska dla nieletnich - informuje Jacek Klęk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Sieradzu. Pozostanie tam do 5 września.
O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za czyny, które popełnił, grozi mu kara pobytu w w schronisku dla nieletnich do 21. roku życia.

Mika S

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u