Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie ACTA - Zbiorowa panika czy słuszny protest?

ACTA - Zbiorowa panika czy słuszny protest?

actaPrzychodzisz do domu. Jak zwykle, pierwsze co robisz, to włączasz komputer. Tradycyjnie logujesz się na swoje ulubione portale. Już po paru sekundach od załadowania, strona roi się od czerwonych sloganów i masowych protestów. Wszędzie widnieje złowieszczy napis “ACTA”. Już dobrze wszystkim znana data końca świata z grudnia nagle przesunęła się na 26 stycznia. Dlaczego tak wcześnie? Przecież mówili, że został nam jeszcze rok! Niestety nie dla internautów... A skoro umrze internet, to po co w ogóle dzisiaj żyć...?
W tym dniu Polska ma podpisać porozumienie dotyczące walki z piractwem w internecie. O co właściwie chodzi? ACTA to “międzynarodowy pakt mający bronić własności intelektualnej”. Tak w oficjalnym skrócie można go przedstawić. Co oznacza to w praktyce?  
“Policja zabiera Ciebie i rekwiruje twój komputer, bo dostawca ogłosił łamanie praw autorskich (wrzuciłeś zdjęcie na facebooka). Dlaczego tak zrobił? Bo w przeciwnym wypadku to on poniósłby odpowiedzialność karną za twoje “przestępstwo”.'' Tak tłumaczą to sobie internauci.

W przeciągu kilkunastu godzin w internecie wybuchła istna rewolucja. Wydarzenia z protestami na facebooku, demotywatory i wątki na forach. Wszystko dotyczy sprzeciwu w sprawie ustawy o ACTA. Dlaczego internauci tak gwałtownie oponują? Według nich dokument sparaliżuje funkcjonowanie internetu. I mieli rację...właśnie sparaliżowany został cały wirtualny świat... przez zbuntowanych. Ci zaś twierdzą, że ACTA spowoduje zamkniecie większości stron internetowych, i nie tylko ich. Oskarżony o łamanie praw autorskich i wsadzony do więzienia może zostać każdy! Straszą wizją wiecznej kontroli i cenzury. Przewidują koniec wielkiej kultury i nieskończonego źródła wiedzy. A przecież największą jego zaletą jest to, że można znaleźć w nim wszystko. Jednak to już od 26 stycznia ma się zmienić!

W związku z tym twórcy (blogerzy etc.) i odbiorcy (przeciętny użytkownik) solidaryzują się i nakłaniają do pisania prywatnych maili do polskich europarlamentarzystów. Stworzyli akcję “Ty głosujesz na ACTA, ja nie głosuję na Ciebie”. Mocne prawda? Chyba skuteczne. Bo co innego motywuje do działania bardziej niż świadomość tego, że będziesz miał prze....piękne kłopoty. Albo po prostu odejmą Ci trochę od ust. Tak więc pod postami antyactowych można znaleźć adresy wszystkich europarlamentarzystów by prosić ich o odrzucenie ustawy.

Solidarność pełną parą. Przypomniała mi się akcja pisania listów jakiś miesiąc temu w Sieradzu. Każdy mógł napisać list do władz Korei Północnej by wstawić się za niesłusznie skazanymi ludźmi, którzy walczyli o demokrację w kraju. Napisaliśmy około 200 listów. Ciekawe ile maili dostali już politycy... Stawiam na tysiące. Cóż... Może nie ma co porównywać. Jedno ocalone życie, a popołudnie bez internetu przecież ni jak ma się do siebie. Może to za daleki wniosek, jednak podobny do tych, jakie ostatnio wysuwają internauci. Co jeśli ich złowieszczy scenariusz się sprawdzi? Być może to jeden z moich ostatnich tekstów tutaj... Tak się tylko zastanawiam. Muzykę też kiedyś próbowano ochronić przed piractwem. Artyści nagrywali płyty, a my słuchaliśmy ich na wieżach stereo i discmanach. Teraz strony konkurują ze sobą na szybkość ściągania “empetrójek”, a piosenkarze sami już udostępniają single. Jeszcze przed ich premierą...

Polaka dotyczą różne stereotypy, ale jest wśród nich też taki pozytywny. O tym, że Polak jak chce, to potrafi. I w razie potrzeby umie się zjednoczyć, by nieść pomoc innym. WOŚP, tsunami w 2004, czy powodzie na południu Polski. Podróżująca żywność była wtedy czymś normalnym. Teraz czas na “wędrujące” maile. Politycy. Szykujcie się!


Paulina Morawska
I LO w Sieradzu

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u