Słońce, morze, piasek… Zaczęły się wakacje!
Wakacje każdemu kojarzą się z czymś innym. Dla większości z nas jest to czas zupełnej wolności. Możemy wtedy zapomnieć o szkolnych regulaminach i poddać się wakacyjnemu szaleństwu, lenistwu... Inni w wakacje pracują, chcąc poprawić stan swoich finansów lub w ten sposób zbierają na wymarzony wypoczynek. Są też tacy, którzy nawet w wakacje rozwijają swoją wiedzę, uczestnicząc na przykład w obozach językowych. Dla mnie jest to przede wszystkim czas odpoczynku i spotkań ze znajomymi, wspólnych ognisk, wyjazdów, na które w trakcie roku szkolnego zupełnie nie było czasu.
Każdy z nas spędza czas wakacyjny inaczej, ale prawie każdy chce to zrobić wyjątkowo. Tak, aby mieć się czym pochwalić kolegom i koleżankom w szkole, we wrześniu. Marzą nam się wyjazdy za granicę, przygody, nowe znajomości, często też wakacyjna miłość. Dlatego ludzie młodzi zdecydowanie częściej wybierają odpoczynek w gronie znajomych, bo z rodzicami w tym wieku to już ...obciach. Poza tym w gronie swoich rówieśników czujemy się znacznie lepiej, dzieje się i jest ciekawiej. I co najważniejsze, nikt nas nie kontroluje.
Ale czy zawsze musimy gdzieś daleko wyjeżdżać, aby mieć niezapomniane wspomnienia? Otóż nie. Wystarczy trochę naszej inwencji twórczej i kilku dobrych znajomych i gwarantuję, że te wakacje mogą być niesamowite. Zawsze kiedy mówię o wakacjach spędzonych w domu, przypomina mi się historia z dzieciństwa. Jako sześcioletnia dziewczynka postanowiłam spędzić noc w namiocie, w ogrodzie razem ze starszymi kuzynkami. Moi rodzice, a zwłaszcza mama nie była tym pomysłem zachwycona ale po usilnych namowach dała za wygraną i się zgodziła. Na początku było bardzo miło, nie zrobiło się jeszcze zupełnie ciemno, czas upływał nam na rozmowach. Z zaśnięciem też nie miałam problemów. Nagle, w środku nocy usłyszałam głośne szczekanie psa. Wystraszyłam się, że ktoś jest w ogrodzie i tak się zaczęłam drzeć, że obudziłam wszystkich. Moja mama zabrała mnie do domu. O dwunastej w nocy byłam już we własnym łóżku. A o spaniu w namiocie nie chciałam nawet słyszeć. Do tej pory kiedy proponuję spania w namiocie, rodzice wypominają mi to zdarzenie. W sumie niby nic, taka głupia przygoda z dzieciństwa, ale za każdym razem wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
Zatem udane wakacje to takie, z których wspomnienia zostają na długie lata i które wywołują u nas taki rodzaj smutku, że to już było i już nie wróci. Warto spędzić wakacje korzystając z festynów w okolicy oraz innych imprez na świeżym powietrzu. Tam też może wydarzyć się coś niespodzianego, coś, co może nas zaskoczyć. A może nawet zmienić nasze życie…? Bawcie się dobrze i nie traćcie zdrowego rozsądku! Z wakacyjnym pozdrowieniem.
Marzycielka