Kto za to płaci? Pan płaci, Pani płaci! To są nasze pieniądze! Czyli refleksje nad ramówką
Mój kolega opublikował na fejsie swoje refleksje, związane z nowymi ramówkami wiodących stacji telewizyjnych. Choć wiosna kalendarzowa zaczyna się za paręnaście dni, to ta telewizyjna zagościła na dobre na łączach.
Propozycje mają nas przekonać do... ? No właśnie, do czego? Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że za pomysły stacji telewizyjnych płacą odbiorcy. Jedni w postaci obowiązkowego abonamentu RTV, inni poruszając się po śliskim lodzie regulując jedynie opłaty za dostęp do stacji czy internetu, no i za reklamy, bo przecież są konsumentami produktów tych, którzy się w telewizji reklamują. Czyli w jakiś sposób płacą wszyscy. Jak w kultowym filmie "Rejs": Pan płaci, Pani płaci, my płacimy, to są nasze pieniądze, proszę Pana! Społeczeństwo płaci! (https://www.youtube.com/watch?v=5v43hnR6aH8)
Refleksje po rejsie po ramówkach telewizyjnych:
"Wiosenne ramówki w TV znowu ratują mi życie. Tak bym siedział upasiony serniczkami i innymi smakołykami w domu i ślepił w ekran, a tak będę hasał po lasach i gdzie się da. Mógłbym wprawdzie skoczyć za namową gwiazd z trzech metrów do wody i udowodnić sobie i innym jaki jestem boski w swojej boskości, ale wolę nie ryzykować, bo jak coś pójdzie nie tak i trafię na jakiegoś pseudo strażaka z serialu, który będzie się kłócił z drugim jak mnie ratować, to przepadnę jak kamień w wodę. Nie pomoże tu nawet jedyny w Polsce ksiądz jeżdżący na rowerze i banda skretyniałych policjantów z fragmentów najgłupszego serialu jaki mi się trafiło obejrzeć przypadkiem.
Przypadkiem chyba także trafiają dzieci - geniusze do TV. Jaka szkoda, że 40 lat temu nie było takich programów, bo to mniej więcej poziom, jak wtedy na koloniach letnich PKP na Stogach w Gdańsku. I tu pozdrawiam serdecznie wszystkie dzieci z domów kultury i szkół muzycznych. Nie martwcie się, że nie fałszujecie! Wy jesteście naprawdę zdolne i na szczęście nie macie takich nawiedzonych mamusiek, jak te trzy z nowego show, które ponoć mają być zabawne, tylko śmiać się nie ma z czego, a które mogłyby wam wmówić, że jesteście geniuszami. Chyba jakiś geniusz wymyślił też program o zdradach, z którego wynika,że każdy blok to "burdel",choć akurat tu jest pewna sprzeczność, bo tak też ostatnio określa jeden z posłów swój "zakład pracy". Relacje z tego "zakładu pracy" też są mało ciekawe, podobnie jak wizyty w innych zakładach pracy w terenie, spotkania z lokalną społecznością kandydatów na prezydentów i niezliczonych konwencji w konwencji dawnych zjazdów PZPR. Może jednak należałoby wręczać kandydatom goździki,a nie róże, byłaby wtedy przynajmniej jakaś ciągłość historyczna. I tym sposobem na ekranie zbiera się kurz, a ja wykurzam z domu na świeże powietrze, z dala też od grzybów rosnących na paznokciach i upławów w przerwach reklamowych. No to spływam. J.C>!"
Nic dodać, nic ująć... Podróże kształcą, nawet te telewizyjne i też kosztują!
(ED)