Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Zawsze coś jest pierwsze. Na przykład Pierwsza Komunia, czyli laptop, smartfon i Pan Jezus

Zawsze coś jest pierwsze. Na przykład Pierwsza Komunia, czyli laptop, smartfon i Pan Jezus

komuniaNad nasz region, co tam region - nad całą Polskę - nadchodzi pierwszokumunijna fala: prezenty, przyjęcia, restauracje, stroje. Udział w Komunii Świętej - nawet jeśli jest obowiązkowy, wydaje się tylko dodatkiem. Temat ten już od września ubiegłego roku nie schodzi z ust rodziców drugoklasistów. Niewielu myśli o majówkach. Kto miałby głowę do robienia planów na grillowanie czy wypady za miasto. Są rzeczy ważniejsze. To przygotwania do Pierwszej Komunii Świętej, a te pierwsze startują już 13 maja! Kolejne 20 i 27...

Mówił już o Pierwszej Komunii św. Tomasz z Akwinu: "Kiedy dzieci zaczynają już dochodzić do pewnego używania rozumu, tak że mogą się przejąć czcią względem Eucharystii, można im tego sakramentu udzielić".

Możliwość taką dopuścił Pius X w dekrecie "Quam singulari" z 1910 roku o Komunii Świętej dzieci. Dziecko może przyjąć Komunię świętą, jeżeli potrafi odróżnić chleb zwykły od Chleba Eucharystycznego i wierzy, że przyjmując Komunię świętą przyjmuje Chrystusa. Przed I Komunią świętą wymagana jest zawsze spowiedź dziecka. Biskupi i proboszczowie z tej zgody papieża skrupulatnie korzystają od wieku.

8-letni Kubuś ze Zduńskiej Woli wszystko ma już zaliczone przed Pierwszą Komunią. Zna na pamięć wszystkie wymagane modlitwy. Jeszcze tylko musi nauczyć się modlitwy dziękczynnej i zapamiętać grzechy - żeby nie zapomnieć podczas spowiedzi. Wszystko gotowe na 20 maja.

Współczesny świat powoduje, iż przeżycia związane z Pierwszą Komunią przerastają swą formą rzeczywistą treść tego wydarzenia. Jaki prezent otrzyma dziecko z tej okazji? Czy będzie to rower, zegarek, może nowe rolki, MP4, a może laptop? Z roku na rok prezenty są coraz bardziej wyszukane i droższe. To gasi, niestety, ducha tej pięknej uroczystości. I czyż nie jest przyczyną, że coraz mniej osób chce być rodzicami chrzestnymi?

- Zaproponowano mi 5 lat temu, abym był chrzestnym u znajomych. Odmówiłem, choć dziecku ponoć się nie odmawia. Pomyślałem wówczas, co mnie czeka za 9 lat. Finansowy dołek - nie kryje Arkadiusz Fryś z Łodzi. - Mam już dwoje chrześniaków. Każdego roku to wydatki ponad moje możliwości - nie kryje łodzianin. W tym roku będzie uczestniczył w komunii jednego z nich. Ma zamiar kupić aparat fotograficzny. Dobrej klasy. Przeznaczył na to 650 zł. - Mam nadzieję, że dziecko będzie zadowolone. Bo w sumie niemal wszystko już ma.

Wielu małych zduńskowolan i ich rodzice na długo będą pamiętali, może nawet i do końca życia, uroczystość Pierwszej Komunii anno domini 2012. Rodzice z powodu kosztów, które niestety muszą ponieść, a dzieci zapewne ten dzień zapamietają z powodu stresów, jakie towarzyszyły przygotowaniom do egzaminu i sakramentu. W pamięci dzieciakom (w tym roku po raz pierwszy do komunii przystapią poza 9-latkami także 8-latkowie) dzień ten zostanie na tak długo, jak służyć im będą prezenty. Okazuje się bowiem, że większość "komunistów" na ten wyjątkowy dzień czeka wyłącznie ze względu na prezenty... O czym marzą? Oj, lista jest długa i jest wyznacznikiem naszych czasów. Tradycyjny pecet to już przeżytek. Laptop, smartfon, wypasiony telefon komórkowy, aparat fotograficzny - to najczęściej padające z ust drugoklasistów nazwy prezentów. Rower? owszem tak, ale np. prawdziwa holenderka czy sportowy góral z tysiącem przerzutek. Choć dzieciaki marzą też o quadach, czy skuterach. Tak na wszelki wypadek, na zaś... Wiadomo przecież; na uroczystości bierzmowania prezentów raczej nie będzie.

Ile kosztuje Pierwsza Komunia, najlepiej wiedzą rodzice. To z ich kieszeni sklepikarze, księża, kwiaciarze, fotografowie, restauratorzy, kucharki, fryzjerzy itp. wyciągają ciężko zarobiony grosz. Co niektórzy muszą na sfinansowanie ceremonii i towarzyszącej jej oprawy zaciagnąć kredyt. Banki wyczuły pismo nosem i wiele oferuje kredyty komunijne. Półroczne, "z dobrą spłatą", "nie odczujesz, że twoja pociecha przystępuje do Piewrszej Komunii" - zachęcają. Chętnych nie brakuje.

Jeszcze do niedawna w sieradzkiem obowiązkowym strojem dla dziewczynki była biała sukienka. Dla chłopczyka garnitur. Teraz strojne suknie i garniachy zastąpiły "skromne" alby. Skromne być może dla oka, ale koszt już wcale nie jest skromny. Bo to koszt od 110 do 130 zł. Można je było nabyć bezpośrednio w parafiach. Pierwsze przymiarki miały miejsce już w grudniu ubiegłego roku. Odbiór dwa tygodnie temu. Ceny są wygórowane, biorąc pod uwagę fakt, że w internecie można znaleźć oferty krawców nie przekraczające 45 zł. W tym koszt przesyłki.

- Ktoś zatem na tym zarabia! - zauważa Lucyna ze Zduńskiej Woli. - Parafia, czy ci sprzedający alby? Gdybym wiedziała, że kupię takie naprawdę byleco w parafii, kupiłabym na allegro. Kto by się zorientował w tłumie dzieciaków, że ścieg złotej nitki jest ciut inny. A jaka oszędność! 60 zł w kieszeni by zostało - dodaje matka 9-latka.

Lucyna musi chłopcu kupić także spodnie, koszulę, buty i bieliznę. - Sklepikarze z regionu wycwanili się. Nie ma w sprzedaży samych spodni garniturowych. Są całe garnitury, a przecież nie potrzebuję marynarki, jak przed laty dla starszego syna, kiedy parafie nie wprowadziły alb - dodaje zduńskowolanka.

Garnitur to wydatek rzędu 150-300 zł. Biała koszula - 35-50 zł, buty od 50 do nawet 120 zł. Podkoszulek - 6-12 zł, skarpetki 3-9 zł. Do tego dochodzi koszt świecy 10-35 zł (wydatek ten odchodzi rodzicom, którzy w ciasnym "M" przechowali przez lata świecę z chrztu), książeczki do nabożeństwa 12-15 zł, medalika. Srebrny razem z łańcuszkiem kosztuje od 40 do 120 zł, złoty - grubo powyżej 200 zł. Ceny złotych ozdób sięgają nawet 500 zł.

Lucyna i tak się cieszy, że do komunii przystępuje syn. Jej bratowa ma córkę. Komunijna wyprawka dziewczynki jest dużo droższa, choć czas małych księżniczek w białych sukienkach się skończył. Buty ze skóry kosztują nawet 250 zł, atłasowe na małym obcasiku - 100-120 zł, ze sztucznej skórki dochodzą do 60-80 zł. Na skromny wianek matka musi wydać od 30 do 60 zł. Na rękawiczki od 15 do 45 zł (koronkowe), a na torebkę 20-50 zł. Choć z białej skóry kosztuje nawet 200 zł. Do tego dochodzi często fryzjer. Komunijna fryzura z długich włosów to koszt rzędu 60-100 zł. Mycie z prostowaniem - 30-40 zł. (Uwaga, dziewczynki nie pośpią przed uroczystością. Spotkania w salonach najczęściej umawiane są w niedzielę na 7-8 rano!) Niektóre matki rozglądają się za pelerynkami dla swych pociech. Maj lubi robić psikusy, pogoda nie zawsze sprzyja dzieciom. A alba nie jest żadnym zabezpieczeniem przed chłodem. Biała pelerynka to kolejne na długiej liście wydatków; do wydania 30-50 zł. Ta droższa ozdobiona jest pseudo-liskami! Choć np. w sklepach internetowych specjalizujących się w ofercie komunijnej można nabyć etolę z prawdziwych lisów. Za jedyne...500 zł!

Pośród zalewu propozycji wyposażenia komunijnego dziewczynek, można czasem natrafić na prawdziwą perłę, na coś niepowtarzalnego, oryginalnego, niepretensjonalnego, a do tego w "przystępnej" cenie. A i jeszcze zaproszenia! Na zamówienie, np. ze zdjęciem dziecka trzeba wyadać ok. 3,5 zł. Gotowe do samodzielnego wypisania kosztują od 1,5 do 2,5 zł.

Do takiego znaleziska można zaliczyć np. koronkowe wyroby: spinki, tzw. "kokówki", które można również wykorzystać do innych fryzurek lub jako dodatek podtrzymujacy wianek oraz śliczne kolczyki, w których dziewczynka na pewno zachwyci swoim delikatnym urokiem. Koszt to minimum 30 zł za parę.

Z udziałem dziecka w uroczystości Pierwszej Komunii Świętej wiążą się także składki. Na wystrój kościoła i pamiątkowy obrazek - od 80 do 100 zł. Na kwiatki dla katechetów - 15 zł, na płytę z nagraniem - 30-45 zł, na fotografa - 30-35 zł. W niektórych parafiach rodzice składają sie także na prezent dla kościoła. Np. na kielich mszalny czy obrus na ołtarz. To dodatkowe 25-50 zł z kieszeni rodziny dziecka.

Ale to nie wszystko. Rodzice, którzy sami planują ugoszczenie przybyłych na uroczystość liczą, że zmieszczą się w kwocie 30 zł od osoby. Jeśli wynajmą kucharkę, która ugotuje dania z zakupionych przez nich produktów, muszą doliczyć 20 zł od osoby. Tyle weźmie miejscowa "Gesslerowa" od łba. W restauracjach koszt frykasów na jedną osobę ceniony jest na 80-120 zł. Bez alkoholu i często bez ciasta. Przy 20 gościach trzeba się liczyć z wydatkiem co najmniej 2.000 zł! Mimo drastycznych cen i ponoć dotkliwego kryzysu lokale w regionie nie narzekają na brak komunijnych klientów. W niektórych zapobiegliwi rodzice robili rezerwacje już rok temu.

Zaraz po swoim wyborze na papieża Benedykt XVI spotkał się z dziećmi pierwszokomunijnymi. Jedno z dzieci zapytało: jak wspomina dzień swojej Pierwszej Komunii? Papież pięknie opowiedział o swoim spotkaniu z Jezusem, podkreślając, że był to dzień, w którym wiele się zmieniło w Jego życiu. Zrozumiał, że przyszedł do Jego serca Jezus i nie ma nic ważniejszego. Ciekawe, że nie wspomniał nic ani o przyjęciu, ani o żadnych prezentach. Benedykt XVI zaapelował niedawno o umiar w przygotowaniach do pierwszej komunii. Podczas spotkania z wiernymi na wielkanocnej modlitwie w Watykanie przypomniał, że pierwsza komunia jest świętem wiary.

- W okresie wielkanocnym Kościół zwykle udziela dzieciom pierwszej komunii. Wzywam zatem proboszczów, rodziców i katechetów, by dobrze przygotowali to święto wiary, z wielkim zapałem, ale także z umiarem - powiedział Benedykt XVI zwracając się do wiernych przybyłych na modlitwę Regina Coeli. Dodał, że chwila ta pozostaje w pamięci, gdyż wtedy rozumie się "znaczenie osobistego spotkania z Jezusem".

O nierobienie z liturgii Pierwszej Komunii teatru apeluje też bp Antoni Długosz z Częstochowy (znany z telewizyjnego "Ziarna"), nazywany "biskupem od dzieci". - Słyszę, że komunie trwają po kilka godzin. To straszne. Jeśli ja odprawiam taką Mszę, trwa najwyżej 40 minut. I jest wszystko: Eucharystia, rozmowa z dziećmi, śpiewanie. Nie ma tylko dziękowaczek i witaczek. A często ta akademia po Mszy to kolejna godzina wspólnego męczenia księdza, dzieci i rodziców - mówił w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Jak będą wyglądały komunie w regione, okaże się lada dzień. Oby to nie był jednak teatr, a sakrament.


Ewa Dobrowolska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u