Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Ze strachu przed żoną wymyślił rozbój

Ze strachu przed żoną wymyślił rozbój

Niedawno 10-letni chłopiec ze Zduńskiej Woli ze strachu przed rodzicami wymyślił porwanie. Okazuje się, że nie tylko dzieci mają wybujałą fantazję. Dorośli wcale nie są gorsi w konfabulacjach.
Przykładem jest 26-letni mieszkaniec Sieradza. Borykając się od dłuższego czasu z kłopotami finansowymi i obawiając się reakcji żony, zgłosił na policji rozbój, którego rzekomo był ofiarą.

Mężczyzna tydzień temu w środku nocy zgłosił się do sieradzkiej komendy policji. Zeznał, że przed północą we wsi Chojne (gm. Sieradz) gdy wracał do domu z wędkowania został zaczepiony na ulicy przez trzech nieznanych mu mężczyzn. Jeden z nich spytał go o godzinę i chciał papierosa. Kiedy zagadnięty wyjął paczkę papierosów, niespodziewanie poczuł uderzenie w głowę, w wyniku czego stracił przytomność. Gdy ją odzyskał, stwierdził brak jednego telefonu komórkowego, kurtki, portfela oraz kluczyków od samochodu i dowodu rejestracyjnego. Z opowieści wynikało, że praktycznie ofiara nie doznała większych obrażeń ciała poza otarciem naskórka na policzku.

Od pokrzywdzonego przyjęto zawiadomienie o popełnionym przestępstwie i wszczęto czynności procesowe. W ich trakcie policjantom zajmującym się tą sprawą, po dokładnej analizie zaznań, nie pasowało kilka drobnych szczegółów. Po ich sprawdzeniu postanowiono ponownie przesłuchać pokrzywdzonego. Mężczyzna już po kilkunastu minutach rozmowy z policjantem przyznał, że wcześniej kłamał i powie już prawdę. Jak zeznał, przez kilka ostatnich miesięcy uzbierało mu się kilkanaście tysięcy złotych różnych zaległości finansowych. Nie mogąc sobie poradzić z zatorami płatniczymi zastawił za kilka tysięcy u znajomego samochód osobowy marki honda, który stanowił własność jego żony. Jej zaś powiedział, że samochód jest u mechanika. Gdy po kilku dniach żona zaczęła się upominać o samochód postanowił wymyślić napad, w trakcie którego bandyci mieli mu zabrać kluczyki i dowód rejestracyjny, co rzekomo uniemożliwiało odbiór auta. Sądził, że przez kilka następnych dni po tej bajeczce sprzedanej żonie wymyśli kolejny sposób na zebranie pieniędzy na jego wykup. Jednak cała sytuacja go przerosła i postanowił policjantom, a także żonie wyznać prawdę. Wskazał też miejsce ukrycia ,,zrabowanych'' w trakcie rozboju przedmiotów.

No cóż, jak w przysłowiu, kłamstwo ma krótkie nogi. Teraz sieradzanin ma więcej kłopotów niż kilka dni temu. Kłopotów finsnowych wciąż nie rozwiązał, samochodu nie ma. Wciąż wisi nad nim świadomość, że o całej sytuacji będzie musiał powiedzieć żonie, a do tego jeszcze wszedł w konflikt z prawem. Za konfabulację grozi mu nawet do trzech lat pozbawienia wolności. Składanie fałszywych zeznań i powiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie nie popłaca.


Ewa Dobrowolska

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u