Policjant ratował dziecko przez... telefon
Pomocnik dyżurnego zduńskowolskiej policji poinstruował matkę trzytygodniowego dziecka, które zadławiło się podczas podawania posiłku i zaczęło tracić przytomność. Chłopczyk jeszcze przed przybyciem karetki odzyskał oddech.
Pomocnik oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli odebrał zgłoszenie na telefon alarmowy 112.
Rozmówczynią była bardzo zdenerwowana i roztrzęsiona kobieta, mieszkanka Zduńskiej Woli, która prosiła o szybką pomoc w ratowaniu jej trzytygodniowego dziecka. Prosiła o wezwanie na ulicę Łaską pogotowia ratunkowego. Chłopczyk, jak wyznała policjantowi, zakrztusił się podczas posiłku, zaczął tracić oddech i sinieć. Funkcjonariusz nie przełączył kobiety od razu na pogotowie, postanowił przekazać jej wskazówki udzielenia pierwszej pomocy dziecku. Zachowując spokój polecił wykonać kilka podstawowych czynności, związanych z podtrzymaniem funkcji przyżyciowych. Kobieta po chwili się rozłączyła. W tym samym czasie dyżurny z drugiej linii powiadomił o sytuacji pogotowie ratunkowe, przekazując adres zgłoszenia. Karetka dotarła na miejsce już po dwóch minutach. Dziecko w tym czasie było przytomne i oddychało. Jak ocenił dyspozytor pogotowia, te pierwsze wskazówki udzielone przez policjanta, miały ogromne znaczenia dla życia i zdrowia dziecka. Jak podkreśliła sama zgłaszająca, rozmowa z policjantem pozwoliła jej powstrzymać emocje i w sposób opanowany udzielić pomocy synkowi. Noworodek trafił na obserwację do szpitala w Łasku. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ewa Dobrowolska