Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Rada Koordynacyjna ds. Przekazania Władzy na Białorusi – przykrywka ruchu opozycyjnego

Rada Koordynacyjna ds. Przekazania Władzy na Białorusi – przykrywka ruchu opozycyjnego

rusbielaMoskwa póki co nie będzie tłumić ruchu opozycyjnego, którego przykrywką jest Rada Koordynacyjna ds. Przekazania Władzy na Białorusi.

 

Przyjazd rosyjskiego premiera Michaiła Szustina na spotkanie z Łukaszenką w Mińsku, co nie budziło wątpliwości, oznaczał wstępne uzgodnienie ustaleń integracyjnych z Rosją i przekazanie określonych aktywów przemysłowych Moskwie. Pozostałe kwestie, tym razem w formie pisemnej, prawdopodobnie, zostaną udokumentowane bezpośrednio w procesie rozmów Putina i Łukaszenki na Kremlu. Prezydent Rosji potrzebuje Łukaszenki, ale musi on zostać osłabiony – przynajmniej do czasu ostatecznego podpisania kolejnej Wielkej Umowy.
Niezależnie od rozmów zakulisowych i oficjalnego poparcia dla Łukaszeki, Moskwa nie ma zamiaru przystopować swojej aktywnej działalności na terytorium Białorusi. Mówiąc bardziej precyzyjnie: póki co Moskwa nie będzie sprzyjała likwidacji ruchu opozycyjnego na Białorusi, którego przykrywką jest Rada Koordynacyjna ds. Przekazania Władzy. Termin „Rada Koordynacyjna” nie jest wcale nowy. Powstał w roku 2012, podczas protestów na Placu Błotnym w Moskwie, kiedy niezadowolna część ludności wyszła na ulice rosyjskiej stolicy. Wtedy, za pomocą specjalistów z Kremla i pracowników rosyjskiego FSB rozpoczęto operację specjalną w celu utworzenia rady identycznej jak ta białoruska, również o charakterze opozycyjnym. Wtedy właśnie opozycjoniści rozpoczęli wyniszczenie ruchu od wewnątrz – skupiając wpływ na swojej osobie, jak to kiedyś z powodzeniem robił obecnie nieżyjący Eduard Limonow. Analogiczna sytuacja rozgrywa się obecnie przy udziale Kremla na Białorusi, gdzie Radę Koordynacyjną, przy wsparciu ze strony rosyjskich specjalistów od technologii politycznych, utworzyła Swiatłana Cichanouska. Sytuacja, która obecnie rozgrywa się w obozie białoruskiej opozycji jest bardzo podobna do wydarzeń w Rosji z 2012 roku – każda siła polityczna próbuje skorzystać z przewagi taktycznej i działając w interesie Rosji, skupia na sobie uwagę protestujących. Oczywiste jest to, że siły polityczne wewnątrz Rady Koordynacyjnej zaczęły konkurować między sobą i publicznie udowadniać swoje racje. Za przykład mogą posłużyć wyemitowane przez Wiktara Babarykę nagrania o początku tworzenia nowej partii opozycyjnej „Razem”. Babaryka tworzy partię z dwóch powodów. Po pierwsze, Moskwie jest potrzebny legalny uczestnik procesu negocjacyjnego na Białorusi. Po drugie, aby móc prowadzić rozmowy z władzą, trzeba powołać radę konstytucyjną podobną do rosyjskiego modelu, gdzie będą wypracowywane zmiany do Konstytucji Białorusi. Ważne jest również to, że w obozie opozycji brakuje wspólnej wizji dla dalszych procesów przekazania władzy. W obozie Cichanouskiej wizja polega na tym, aby mieć okres przejściowy bez Łukaszenki z rządem tymczasowym z grona urzędujących ministrów. Wizja po stronie Babaryki polega na rozmowach z Łukaszenką, ale nie ma mowy o okresie przejściowym.
Mimo niedużej liczby potencjalnych przywodców ruchu protestatycyjnego, Moskwa rozpatruje dwóch z nich – Babarykę i Cepkałe. W drużynie Babaryki występuje Maryja Kalisnikawa – kluczowa osoba medialna. O niej ciężko powiedzieć coś więcej, oprócz oficjalnej skąpej biografii związanej z muzykowaniem w Niemczech. Widać jednak, że w ciągu dwóch miesięcy stała się politykiem, który w odróżnieniu od Cichanouskiej jest zdolny do przejęcia sterów i pokierowania protestującymi. Człowiekiem Babaryki można również nazwać Maksyma Znaka (zawodowego prawnika), Pawła Łatuszka (byłego ambasadora Białorusi w Polsce, Portugalii, Francji, byłego ministera kultury), Swiatłanę Aleksijewicz (pisarkę, laureatkę nagrody Nobla). Wszyscy przedstawiciele drużyny Babaryki wchodzący do składu Rady Koordynacyjnej Białorusi nie uznają Krym za część Ukrainy, nie chcą odpowiadać na pytania związane z rosyjską agresją na Donbasie i unikają odpowiedzi związanych z pogłębioną integracją Białorusi i Rosji, argumentując to wszystko tym, że pomiędzy dwoma krajami obowiązuje umowa unijna, które reguluje aspekty współpracy politycznej i gospodarczej tych państw. Jednak na chwilę obecną na największą uwagę zasługuje działalność Waleryja Cepkały. Obecnie Cepkała odwiedza za granicą różne kraje, kontaktuje się z politykami zagranicznymi i uzyskuje ich poparcie. Istotne jest to, że jest on jedyną osobą, która obiecywała Łukaszence i jego rodzinie udzielenie gwarancji bezpieczeństwa właśnie na terytorium Białorusi. To właśnie Cepkała obiecywał Rosji utworzenie Państwa Unijnego. Gwoli przypomnienia, 3 września premier Rosji Miszustun po przybyciu do Mińska poinformował o postępie w zakresie przyszłego państwa unijnego Rosji i Białorusi, które zostanie utworzone na zasadzie niezależnej pozycji dwóch państw. Wizyty prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w Moskwie, według doniesień rosyjskich mediów, należy oczekiwać 13 września. W tym czasie Rosja planuje wprowadzenie wojsk na Białoruś w celu wzięcia udziału w ćwiczeniach. Przybycie uczestników ćwiczeń na Białoruś jest spodziewane w okresie od 10 do 15 września. Na poligonie Brzeskim 38. odrębnej brygady desantowo-szturmowej odbędą się coroczne międzynarodowe białorusko-rosyjsko-serbskie ćwiczenia taktyczne „Bractwo Słowiańskie 2020” pod kierownictwem dowódcy sił specjalnych Sił Zbrojnych Białorusi.

Kazimierz Andrzejewski

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

Z krainy dowcipu

terkamichal24
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u