Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Felietony Moje ćwierćwiecze telewizyjnych zmagań

Moje ćwierćwiecze telewizyjnych zmagań

LEKKOSCBYTUJejku, jak to szybko przeleciało... Tak pomyślałem sobie, kiedy przypomniało mi się, że 27 lutego minęło 25 lat od czasu, kiedy nadaliśmy pierwszy program Telewizji Osiedlowej Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Nadaliśmy, to znaczy nieodżałowanej pamięci Zbyszek Misiak (zginął w wypadku 31.11.1990 r.) i ja - wówczas dziennikarz ,,Głosu Porannego'', w jaki przepoczwarzył się ,,Głos Robotniczy''.

Janek Pietrzak, wielce dociekliwy historyk – regionalista, ma w tym przypadku wątpliwości: czy to był 19, czy 27 luty 1990 roku, bo takie daty podawaliśmy ze Zbyszkiem mediom wielokrotnie i tak już zostało. Nie tylko Jankowi wyjaśniam, skąd się one wzięły. Otóż zanim przygotowaliśmy pierwszy program, zaprosiliśmy do Spółdzielczego Domu Kultury Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej ówczesnego prezydenta Sieradza, Michała Kłosa oraz kilkanaście osób, do których mieliśmy zaufanie i niejaką pewność, że pomogą nam, zwłaszcza finansowo, w realizacji programu telewizyjnego. Spośród tych ludzi pamiętam Hanię Grotowską, wówczas dyrektorkę Miejskiego Domu Kultury w Sieradzu, Wojciecha Kierocińskiego, twórcę potęgi Terpolu i dzisiejszej Medany, Macieja Pachulskiego, wielkiej zacności radcę prawnego oraz Pawła Jaśkiewicza i Krzysztofa Grabowskiego, którzy jeszcze wtedy usiłowali prowadzić księgarnię, sklep, a nawet bar przy Alei Pokoju.

Spotkania z tą grupą ludzi odbyły się dwa razy. Na pierwszym, chyba jeszcze w styczniu 1990 roku, przedstawiliśmy koncepcję TVO, możliwości jej realizacji i emisji w sieci AZART, zaś na drugim pokazaliśmy gotowy program, który niemal w całości był koszmarną relacją z jednego z zebrań członków SSM. Kaseta z tą audycją na szczęście zginęła. Piszę ,,na szczęście'', bo jeszcze dziś się wstydzę tego programu. Tak, jak kilku następnych, bowiem była to totalna amatorszczyzna, a nas można było chwalić wyłącznie za odwagę i zapał do tworzenia czegoś nowego. O dziwo, nasi potencjalni dobroczyńcy przyjęli ten program bardzo ciepło, tłumacząc niemal wszystko skromnymi możliwościami technicznymi, o czym my też kilkakrotnie mówiliśmy.

Tak, czy inaczej, program został zaakceptowany i wyemitowany 27 lutego 1990 roku o godz. 21.15, ale tylko na osiedlu Jaworowe. Z tej prostej przyczyny; tam możliwości techniczne były najbardziej sprzyjające emisji. Dopiero kilka tygodni później emitowaliśmy program na osiedlu Polna Północy, a potem na innych osiedlach. Ponieważ nie było wolnego kanału, bowiem wszystkie wypełniono programami z tak zwanej wtedy telewizji satelitarnej, bezczelnie wcinaliśmy się w Eurosport, czym bardzo narażaliśmy się kibicom. Nawet wtedy, kiedy jedna z wielkopolskich gazet napisała, że IV-ligowy mecz Warta Sieradz – LKS Jankowy był transmitowany w... kanale Eurosport!

Przyznam, że choć marna jakościowo, była to radosna twórczość z jeszcze bardziej radosnym skutkiem. Kiedy przechadzałem się latem po osiedlu w porze emisji, niemal w każdym mieszkaniu oglądano nasz program! Aby nie popaść w samouwielbienie, bo przecież wiedzieliśmy, że nasze audycje (tak to wtedy nazywaliśmy) są wielce niedoskonałe, zaś oglądalność wynika z tego, że są absolutną sieradzką nowinką, po emisji dzwoniłem do kilku znajomych prosząc o krytyczną ocenę. No i, niestety, przyjmowałem też telefony z oceną od widzów. A ta bywała najczęściej anonimowa i – mówiąc dzisiejszym językiem hejterska w formie i treści. Zatem za normę uważałem to, że kiedy słowa na chu.. i ku.. przeważały w rozmowie, przerywałem połączenie. - Najważniejsze, że dzwonią... - pocieszaliśmy się w zespole, w którym obok mnie i Zbyszka był Wiesław Kozioł (wtedy dziennikarz ,,Dziennika Łódzkiego''), Ewa Jaśkiewicz, nasza pierwsza prezenterka, no i nieżyjący już Boguś Strugała, pracownik SSM, dla nas człowiek nie tylko od emisji programu...

Łza się w oku kręci na wspomnienie wielu, wielu ludzi, którzy przewinęli się przez zespół TVO, nazwanej później Telewizja Sieradz Studio Filmowe. Kilkanaście z tych osób zostało zawodowymi dziennikarzami. Spośród nich wspomnę nasze dwie największe gwiazdy: Katarzynę Budę – Łastowiecką, która trafiła do TVN, miała tam swój program, a nawet prezentowała główne wydanie ,,Faktów'' (!!!) oraz Patrycję Perek z Włynia. Patrycja spędziła twórczo siedem lat jako reporterka ,,Teleexpressu'', była też krótko prezenterką ,,Teleexpressu Nocą (to późnowieczorna efemeryda programu z godz.17), po czym wyjechała do Genewy, gdzie od czasu do czasu zajmuje się realizacją programów dla Eurowizji.

Z okazji jubileuszu chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich pracowników i współpracowników TV Sieradz SF. I podziękować im, bo przecież bez nich nigdy nie zrobilibyśmy 8294 materiałów filmowych dla TVP, TVN, Polsatu, Telewizji Puls i jeszcze paru stacji, których nazw nie pomnę... Ale najwięcej, ponad 8 tysięcy, dla TVP, z czego 258 informacji filmowych emitowanych było w ,,Teleexpressie''. Tym wszystkim, którzy mi w tym pomogli – chapeau bas...! Połajania i uwagi przyjmuję: CLOAKING LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u