Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście – śpiewał przed laty Jonasz Kofta. Cyprian Kamil Norwid z kolei mówił – z rzeczy świata tego pozostaną dwie tylko, poezja i dobroć, i więcej nic.

Do przypomnienia tych cytatów skłonił mnie widok słupa ogłoszeniowego. Codziennie rano mijam ów słup stojący na rogu Polnej i Zajęczej. Widzów i czytelników sporo, a ich uwagę przykuwają przede wszystkim rozliczne nekrologi. Ze wszystkich stron słychać szepty – patrz pani, Nowakowej z Krakowskiego się zmarło. No dobrze, że to nie mnie. Bo też bym tu wisiała...

Ale to nie nekrologi mnie zainteresowały, ale plakaty Sieradzkiego Centrum Kultury. Tylu imprez organizowanych przez tę placówkę chyba nie było od wielu lat. Niewątpliwie wielka to zasługa jej dyrektora, Romualda Erenca. Co tu dużo mówić, właściwy człowiek na właściwym miejscu. Patrzę na kolejne plakaty. Recitale Michała Bajora i Anny Marii Jopek, występ kabaretu Ani Mru Mru, spektakl teatralny „Ich czworo”. Żeby wymienić wszystkie imprezy sieradzkiego Centrum Kultury pewnie trzeba by zapisać kilka stron maszynopisu! I tak jest od dwunastu lat.

Tak trzymać panie Romualdzie! A że kundelki czasem próbują podgryzać? Wypnij się Pan na to z godnością i dalej czyń swoje! A nam nie pozostaje nic innego jak wierzyć, że wiatr historii nie wywieje pana z Teatru, by zrobić miejsce dla kogoś, kto jest członkiem jedynie słusznego związku zawodowego lub partii politycznej.

„Bo gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom” - pisał poeta. Ale sieradzka kultura to nie tylko Teatr. Od niepamiętnych czasów Biuro Wystaw Artystycznych zaprasza mieszkańców Sieradza na wernisaże kolejnych wystaw. BWA promuje artystów europejskiego i ogólnopolskiego formatu, nie zapominając jednocześnie o twórcach naszych, rodzimych, pochodzących z sieradzczyzny. Dodajmy do tego jeszcze organizację plenerów malarskich. Sprzedaż obrazów na kolejnych aukcjach, które zasilają skarbonkę Sióstr Urszulanek i pozwalają kontynuować prace remontowe na terenie klasztoru. A malarskie dzieła trafiają pod strzechy. Nie pozostaje nam nic innego jak kłaniać się po pas dyrektor Małgorzacie Szymlet – Piotrowskiej.

Wędrując po Sieradzu nie sposób nie zajrzeć do Powiatowej Biblioteki Publicznej. Tysiące książek i tysiące czytelników. Wydaje się, że Zofia Sobczak i Krystyna Brodowska mają godna następczynię. Dyrektor Anna Krawczyk nie ogranicza działalności placówki tylko do wypożyczania książek, co czyni na miarę XXI wieku. Nie wierzycie? Sprawdźcie.

Biblioteka to nie tylko książki. To także częste spotkania z tak zwanymi „ciekawymi ludźmi”. Pisarze, podróżnicy, naukowcy, artyści są częstymi gośćmi biblioteki, a czytelnia jest zawsze wypełniona do ostatniego miejsca. Nie zapominamy również o Spółdzielczym Domu Kultury i Zespół Placówek Wychowania Pozaszkolnego (dawniej Młodzieżowym Domu Kultury). Te koncentrują się na pracy z dziećmi i młodzieżą.

Dlaczego piszę o tym wszystkim? Bo nasze życie to nie tylko galerie handlowe, fast foody, wybory kolejnych miss, które nie powinny otwierać ust by nie obnażać swojej ptasiej inteligencji, czy koncerty podkasanych, fałszujących panienek. To także szeroko pojęta kultura, bez której narody umierają. Wystarczy popatrzeć na Wschód. Nie boję się powiedzieć, że dzięki kulturze polskość przetrwała wszelkie zawieruchy dziejowe. O kulturze pamiętali kolejni królowie Polski i wielu innych dobrodziei, których dzisiaj nazywamy sponsorami. Dlatego pamiętajmy o ogrodach. Przecież stamtąd przyszliśmy.

(zyg)