Nie jestem dziwką! - tak napisałam, gdy przeczytałam od niego wiadomość następującej treści: „Skoro już nie jesteś na mnie zła, to mam propozycje. Spotkania sponsorowane. 200 złotych za godzinę. Warunki: pełna dyskrecja, pełna higiena, szpilki, sexy bielizna. Kontakt wyłącznie w celu umówienia spotkania, które będą miały miejsce tylko nocą. Oto moja propozycja naszej przyjaźni.”

Tacy mężczyźni to idioci, którzy nie zaglądają do encyklopedii. Do wiadomości wszystkich takich mężczyzn definicja przyjaźni jest następująca: „więź między osobami oparta na wzajemnej życzliwości, szczerości, zaufaniu, wzajemnej pomocy”, a prostytucja to „odbywanie stosunków hetero- lub homoseksualnych dla zarobku”.

Kiedyś pewien facet wykrzyczał mi w twarz, że jestem prostacką idiotką, bo na pytanie, które mi zadał, odpowiedziałam: bo tak! W związku z tym według niego każda kobieta, która używa argumentu: „bo tak”, jest prostacką idiotką. Prostactwo – zachowanie rażące swoją wulgarnością i chamstwem. Wyjaśnienie dla mężczyzny: kiedy kobieta odpowiada na pytanie słowami: „bo tak” lub „bo nie”, to zwyczajnie nie rozwija swojej wypowiedzi z jednej prostej przyczyny: nie chce o czymś mówić. Czasami męski punkt widzenia jest jak łysy, który czesze się grzebieniem, czyli logiczne tylko dla niego.

Danuta Rinn śpiewała: „Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy, orły, sokoły herosy? Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów, gdzie te chłopy?” Okazuje się, że współcześnie nie można płci pięknej nazwać słabą. Słabi są mężczyźni i nie radzą sobie z tą słabością. Dlaczego? Wraz z rozwojem wirtualnej rzeczywistości, dostępem do informacji, tradycyjne męskie wzorce uległy zniekształceniu. Dziś często uczymy się z internetu prawie wszystkiego, nawet relacji międzyludzkich. Tyle, że wirtualne relacje są zupełnie inne niż rzeczywiste. Pozbawione są przede wszystkim emocji. Życie w sieci nie uczy jakie są dobre emocje, a jakie złe, czy jak sobie z nimi radzić w życiu codziennym. W epoce kamienia łupanego facet miał polować, zdobywać jedzenie, a kobieta miała mu rodzić dzieci. Ponieważ współczesne kobiety odważniej osiągają swoje cele i twardo dążą do sukcesów na wielu płaszczyznach, stały się równymi partnerami dla mężczyzn. Tradycyjny mężczyzna stał się nudny. Mężczyźni zaczęli tracić orientacje, w tym, jacy mają być. Od wielu lat dla młodych mężczyzn wirtualny świat jest substytutem relacji, a pornografia w sieci zastąpiła inicjację seksualną. Gdy jesteś zalogowany, wszystko jest łatwe, szybkie i na wyciągnięcie ręki. Gdy przychodzi do konfrontacji z rzeczywistością, okazuje się, że trzeba zrobić wysiłek. Z kobietą trzeba porozmawiać, trzeba ją zrozumieć, co bywa bardzo trudne, a jeśli nie ma dobrych męskich, ojcowskich wzorców, młody mężczyzna, błądzi po omacku i koniec końców idzie na dziwki albo szuka inspiracji w internecie. Wirtualna rzeczywistość nie dość, że zniekształca wzorce, to jeszcze uzależnia. Poza tym to ucieczka w świat, gdzie nie ma problemów i wszystko jest łatwe, miłe i przyjemne.

„Dookoła jeden z drugim, jak nie nerwus, to histeryk, drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.” To piosenka Jana Pietrzaka z 1975 roku, ale jest ponad czasowa. Kiedy okazuje się, że kobieta jest mądrzejsza i lepsza od mężczyzny, ten zaczyna mieć kompleksy i wtedy musi za wszelką cenę pokazać swoją dominację. Faktem jest, że obecna generacja młodych kobiet, to niesamowity produkt emancypacji, ale to nie powód do zazdrości, drodzy Panowie! Obudźcie się, bo męskość upada. Wasi synowie wychowują się w czasach, gdzie Eurowizję wygrywa kobieta z brodą albo raczej komercyjny produkt kobieto-mężczyzny. Obudźcie się i podejmijcie męską decyzję, jakim facetem być? Oby nie burakiem, który nie rozumie słowa: dziwka, przyjaźń czy prostacki. PS