Historia lubi się powtarzać, ale nigdy dokładnie tak samo! Dlaczego zatem, kiedy popada trochę śniegu, temperatura spadnie do minus czterech stopni poniżej zera, to odwołuje się lekcje w szkołach, niektórzy ludzie nie jadą do pracy, bo ślisko na drogach? Pamiętam z dzieciństwa, że chodziłem do szkoły nawet wtedy, kiedy za oknem było minus dwadzieścia stopni!
Zastanówmy się co nam przyniósł odchodzący 2018 rok? Żyjemy w świecie i czasie niesamowitych podbojów i ekspansji. Tym razem są to oszałamiające swoim rozmachem wojny ekonomiczne o rozmiarach nieznanych od podbojów Aleksandra Wielkiego, gdzie olbrzymie kartele, korporacje (Google, Apple, Amazon, Samsung etc.) przy pomocy globalistycznych bankierów i prawników podbijają świat, wszędzie biorąc setki milionów zakładników. Czasem posługują się siłami zbrojnymi państw, aby złamać wolę i prawo do niepodległości państw. Broń nuklearna jawi się tu tylko straszakiem, atutem trzymanym w starej złowrogo skrzypiącej mocarstwowej szafie pełnej pogwałconych traktatów i kościotrupów kiedyś wzniosłych idei.
Święta miałem wspaniałe: z wnuczętami, z rodziną, z bliskimi, ze smacznym jedzeniem i przyzwoitymi trunkami, które piłem z zadziwiającym umiarem. Za to okres przedświąteczny, z wigilijnym popołudniem włącznie – niemiły i częściowo pechowy. A to zalałem sąsiadów w bloku, a to spadłem ze stołka zdejmując choinkę z lodówki, a to niemal mnie nie pobił pewien karczoch, któremu – naiwny – grzecznie zwróciłem uwagę. Jednak wszystko skończyło się dobrze, co oznacza, że szczęście chyba mnie nie opuściło?
Kiedy to było? Bez mała 55 lat temu, kiedy podczas szkolnej projekcji filmu ,,Krzyż walecznych'' woźny zasłaniał obiektyw projektora ,,Elew2''. Po to, abyśmy nie oglądali sceny namiętnego całowania się bohaterów noweli ,,Wdowa'', jednej z trzech z filmu ,,Krzyż walecznych''. Zdaje się, że było to tak niedawno... 18 grudnia zmarł Kazimierz Kutz, twórca tego filmu. Artysta, który był jednym z reżyserów kształtujących moje poczucie kina.
Urodził się w Patarze, w dzisiejszej Turcji. Ponoć około 270 roku. Mikołaj, nazywany biskupem Miry. Od najmłodszych lat był nader pobożny, chętnie pomagał ubogim. Nie było to specjalnie trudne, bowiem jego rodzice byli zamożnymi ludźmi... Spieramy się do tej pory, czy rzeczywiście istniał? Tak, czy nie, jego magia trwa, choć myśląc czasem o tym świętym nasuwa mi się słynny tekst kabaretu ,,Salon Niezależnych'': W trójcy przenajświętszej jakieś kłamstwa węszę, ale w innych sprawach węszę jeszcze większe...
Kilka dni temu zmarł mój Ojciec, Jan Lisiecki. Człowiek dla mnie ważny i wyjątkowy. Do tego stopnia, że mogę bez przesady powiedzieć, że miałem obok siebie żywy przykład, jak być przyzwoitym człowiekiem. I to w czasach, których chyba nigdy nie zrozumieją ci, którzy nie żyli w 45-leciu nazywanym przeze mnie okresem słusznie minionym.
"Kto nie słucha ojca, matki, ten słucha psiej skóry!''. To powiedzenie towarzyszyło mi od dzieciństwa i prześladuje do dziś. Może dlatego, że zdarzało mi się słuchać ,,psiej skóry'', czyli dostawać lanie? Bynajmniej nie wspomnianym przyrządem do bicia, który przed wiekami wyrabiano ponoć z psiej skóry ciętej w pasy.
Każdego dnia umiera we mnie chłopiec, którym byłem i czasami jeszcze bywam. Pogodny, skłonny do żartów i psot. Jak mały piesek. Ale depilator czas nie zasypia. Każdego dnia pozbawia mnie nie tylko resztek owłosienia, ale także złudzeń co do tego, że będzie lepiej.
Czym było kino objazdowe w drugiej połowie XX wieku, wiedzą tylko ludzie z mojego pokolenia lub starsi. Dzięki temu zjawisku przekonałem się, że kino jest rzeczywiście najważniejszą ze sztuk, jak napisał niesłuszny dziś klasyk. Mówić o nim magia, to mało. W mieście były stałe kina, natomiast wieś skazana była na to, czy ,,kiniorze'' przyjadą, kiedy i jakie filmy będą pokazywać.
Łza się kręci w oku, bo oko to widziało i widzi, że świat zmienia się niemal z dnia na dzień. Wczoraj ostatni raz robiłem zakupy w kiosku z pieczywem na bazarku w Sieradzu, tuż pod blokiem, w którym mieszkam od dwudziestu ośmiu lat. Bazarek będzie przebudowany; znikną stoły i czerwone budki - kioski typu ,,Maciek''. Będą nowe pawilony, ogrzewane, z bieżącą wodą, będzie nowocześnie. I już nie tak, jak było.
|