Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Bez skrupułów

Bez skrupułów

PIORNIK1Późnym wieczorem rodzina zasiadła do kolacji. W tle, dla umilenia atmosfery, rozbrzmiewały dźwięki wydobywające się z ustawionego nieopodal radia. Nagle uwagę najmłodszego dziecka zwróciły słowa reportera z głośnika: "...bez skrupułów". Mamo, czym są skrupuły? Z czym to się je?

Skrupuły to nie potrawa, skarbie. Są to raczej pewnego rodzaju wątpliwości, których człowiek doświadcza, kiedy nie ma pewności czy postępuje zgodnie z własnym sumieniem. A co to sumienie? - kontynuowała wypytywanie córka. To, córeczko, jest coś, co twój brat stracił jakoś na etapie gimnazjum – powiedział, śmiejąc się tata. Eh, moim zdaniem usuwanie skrupułów powinno być finansowane z budżetu państwa. Jedynym efektem ubocznym takiego zabiegu byłoby wydłużenie średniej długości życia. Przez co jednak moglibyśmy dłużej płacić podatki – odpowiedział syn, sięgając po kolejną kromkę chleba.
Skarbie, jesteś pewna, że jak w szpitalu zabrali ci syna, to nie przeprowadzili na nim operacji, której efektem ubocznym jest granie na nerwach? - zapytał ojciec. Wydaje mi się, że w tym przypadku będzie to raczej choroba genetyczna, na szczęście, o ile mi wiadomo, jest przekazywana jedynie w linii męskiej. Ale pomyślcie, ile osób rwie sobie włosy z głowy, ponieważ przejmuje się problemami, których nawet nie spowodowali? Ilu wybitnych ludzi musiało powstrzymać się od zgłębiania jakiejś dziedziny wiedzy, ponieważ uznało to za niepoprawne? Większość osób uparcie trzymających się swoich skrupułów jedynie się ogranicza... - kontynuował wywód syn. Żebyś ty się tylko w nauce nie ograniczał – przerwał mu ojciec.
Ale po co się bawić w bycie "dobrym", skoro i tak nie można jednoznacznie stwierdzić na czym to polega? Dla jednych to pojęcie będzie oznaczało posłuszeństwo, dla innych normalność, a dla kolejnych przestrzeganie chorych zasad, które ktoś sobie wymyślił wiele wieków temu. Przy babci tylko takich rzeczy nie mów – upomniała syna mama - Poczuciu odpowiedzialności zawdzięczasz między innymi to, że masz dom, do którego zawsze możesz wracać. Hmm, gdybym się pozbył poczucia odpowiedzialności, mógłbym sobie kupić nowego laptopa z pieniędzy, za które miałem ci kupić rower...
Tato, daj spokój, przecież tylko rozmawiamy, prawda? A czy sumienie jest zaraźliwe? - zapytała córka.
Gdyby tak było, twój brat nie zjadłby twojego kawałka ciasta... - powiedziała mama.
Przecież przeprosiłem... - powiedział syn, przeżuwając kanapkę.
Dziewczynka siedziała i nie odzywała się przez dłuższą chwilę. Po czym uśmiechnęła się i powiedziała: To dobrze.
Tak? - mama posłała porozumiewawcze spojrzenie mężowi – A dlaczego?
Nie byłoby zabawy, gdyby wszyscy zachowywali się tak samo.
Po czym rozmowa toczyła się dalej. Jedynie rodzice zastanawiali się, czy właśnie udało im się osiągnąć sukces wychowawczy, czy jednak przyjdzie im za to zapłacić w przyszłości?

Zapętlona

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u