Wrzesień. A właściwie już prawie październik. Od jakiegoś czasu na pierwszym miejscu stoi (albo powinna stać) nauka. Codziennie trzeba iść do szkoły, bo w trzeciej klasie liceum zaczyna się solidna praca. Nie ma takiego dnia, żeby ktoś nie przypomniał o zbliżającej się wielkimi krokami maturze. Do zrobienia jest milion ważnych rzeczy i jeszcze zaczął się kurs na prawo jazdy. Co w takiej sytuacji najlepiej zrobić? Rozchorować się.

Takiego tłumu dawno nie było w Miejskim Domu Kultury w Zduńskiej Woli. W środowy wieczór (25 bm.) sala wystawiennicza pękała w szwach. Był tego istotny powód! Blisko 200 osób zechciało uczestniczyć w spotkaniu z Pawłem Królikowskim, znanym i lubianym aktorem, mającym swe korzenie właśnie w Zduńskiej Woli. To tutaj bowiem mieszkają jego rodzice; emerytowani już nauczyciele, Jan i Jadwiga. Aktor chętnie wspominał lata dzieciństwa w rodzinnym mieście. Barwnie, z dużą dozą humoru, ale i dystansem opowiadał też o kolejach swojego losu, zanim zyskał największą w swej karierze popularność - jako Kusy w serialu "Ranczo".

Mimo licznych przeskód rewitalizacja pl. 11 Listopada w Łasku nabiera tempa. Trwających od ponad roku robót nie spowolniły nawet kilkukrotne wykrycia niewybuchów - bomb z czasów II wojny światowej. Płyta główna łaskiego rynku została już niemal ukończona. Aktualnie trwają finalne prace nad instalacją elektryczną i niebawem nastąpi próba nowego oświetlenia ledowego na pl. 11 Listopada.

Od środy, 25 września wlaściciele pojazdów, którzy chcą je zaparkować w centrum Zduńskiej Woli, a dokładnie na placu Wolności muszą się liczyć z tym, że tego nie zrobią. W środę zamknięto już tzw. mały parking naprzeciwko targowiska przy sklepie rybnym. Od czwartku, 26 września podobny los spotka duży parking, sąsiadujący ze stacją paliw Orlen. Mogło na nim jednocześnie zaparkować ponad 40 samochodów.

Bociek na żaby, reszta na grzyby – to najkrótszy komentarz cisnący się na usta po meczu Mistrzostw Europy w piłce siatkowej z Francją! Złośliwie dodam – Anastasi na prawdziwe makaroni aldente! Wstyd, wstyd tak przegrywać, wstyd mówić, że to była... taktyczna porażka, aby uniknąć Rosjan w drodze do ćwierćfinału. Przecież dla naszych siatkarzy to tak, jak wybór kary śmierci przez ścięcie gilotyną lub zawiśnięcie na stryczku. Bułgarskim stryczku. Oczywiście, chciałbym się mylić tak bardzo, że okaże się: zdobywamy medal tych mistrzostw!