Mimo, że atmosfera zbliżających się Świąt powoli nastraja wszystkich Polaków, to i tak na prasowe czołówki nieustannie przebijają się coraz to nowe wieści ze świata polityki. Dla bardziej obytych z mediami nie jest to niczym nadzwyczajnym. Już od lat wydarzenia ze sceny politycznej goszczą w życiu codziennym szarych obywateli. Jednak ostatnio, polityka nie jest bezkonkurencyjna.

Dziś, 20 grudnia obchodzimy... Dzień Ryby! Skąd się wziął? Wiedzą to chyba tylko same ryby, ale te przecież głosu nie mają. Dla Polaków bardziej zrozumiałą datą byłby zapewne 24 grudnia. Bo Wigilia bez rybki, najczęściej karpia, w ogóle nie jest brana pod uwagę. Zresztą pod tą datą w nonsensopedii figuruje już... Dzień Raju. A tymczasem, co wiemy o rybach, poza tym, że są zdrowe? Ryba, jak podają internauci, to zwierzę, które nie lata i nie chodzi, a jedynie pływa. Rzecz zazwyczaj oślizgła, śluzowata i zimna. Zamieszkuje rzeki, morza, jeziora, stawy, kanały ściekowe

Pochodzący z Szadku, absolwent II Liceum Ogólnokształcącego w Zduńskiej Woli Marek Niedźwiecki (prywatnie brat Piotra Niedźwieckiego, prezydenta Zduńskiej Woli) świętował 30-lecie pracy w zawodzie dziennikarza. Niedźwiecki od wielu lat związany jest z radiową Trójką, gdzie prowadził wiele audycji, w tym najbardziej rozpoznawalną "Listę Przebojów Programu Trzeciego". Już wkrótce na antenie usłyszymy 1.660 wydanie listy. W 2007 roku dziennikarz już od czasów szadkowskiej podstawówki zwany "Niedźwiedziem" odszedł do Radia Złote Przeboje, do Trójki powrócił jednak w kwietniu

Prokuratura we Wrocławiu potwierdziła smutną wiadomość. Zwłoki znalezione pod koniec listopada w lesie pod Długołęką należały do Katarzyny Kobieli. Na podstawie cech antropologicznych ustalono, że jest to właśnie 20-letnia sieradzanka. Od czerwca Kasie poszukiwała rodzina, policja i tysiące internautów. Nie wiadomo jednak co było przyczyną śmierci. Na wyniki śledztwa będziemy musieli

Rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 9
w Zduńskiej Woli, nota bene noszącej imię Jana Pawła II (a papież był wyjątkowo tolerancyjny i uczuciowy, żeby nie rzec prorodzinny) zachodzą w głowę, co ma oznaczać pismo, które pojawiło się kilka dni temu na drzwiach wejściowych do placówki (na zdjęciu).
W praktyce oznacza ono, że rodzicom nie wolno wchodzić do szkoły, mają stać na zewnątrz i czekać, aż dzieciak się ubierze