Policjanci z Działoszyna uratowali życie 57-letniego mężczyzny, który chciał popełnić samobójstwo. Na szczęście pomoc nadeszła w porę. Dzięki szybkiej reakcji interweniujących policjantów nie doszło do tragedii.

Zduńskowolscy dzielnicowi zatrzymali 40-latka, który włamał się do jednego ze sklepów na terenie miasta, skąd ukradł wyroby alkoholowe oraz kasetkę z pieniędzmi. Usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Dzięki czujności ochrony sklepu zduńskowolscy policjanci zatrzymali 28-letniego warszawiaka podejrzanego o kradzież artykułów spożywczych. Łupem sprawcy padła markowa kawa o wartości ponad 1200 złotych. Za taką kradzież grozi kara nawet do 5 lat więzienia.

W listopadzie ubiegłego roku nie odbyła się publiczna, planowana już po raz dziewiąty Kwesta na Rzecz Renowacji Nagrobków na Cmentarzu przy ul. Łaskiej w Zduńskiej Woli. Mimo, że miała się odbyć z zachowaniem restrykcji związanych z reżimem pandemii koronawirusa i tylko jednego dnia, po zakazach rządu została ostatecznie odwołana (https://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/12436-w-tym-roku-kwesta-na-ratowanie-nagrobkow-w-zduskiej-woli-tylko-wirtualna ).

Do Zduńskiej Woli znowu dotarły dobre informacje z International Online Contest With Cash Prize „Online Wave” z Hiszpanii. Tam w kategorii "Vocal" dla wykonawców w wieku od 16 do 19 lat wystąpił Norbert Kuświk z Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury "Na Pięterku" w Zduńskiej Woli. Nastolatek po raz kolejny potwierdził, że pasja śpiewania i wielogodzinne próby przekładają się na laury. W Hiszpanii zajął doskonałe, II miejsce. Brał też udział w VI Wojewódzkim Konkursie Kolęd i Pastorałek „Płynąca kolęda” w Zgierzu, a tam zdobył miejsce trzecie. Norberta uczy śpiewania instruktor Tomasz Marciniak.

Poniżej dane z raportów dobowych Ministerstwa Zdrowia z 6 i 7 bm. : Kraj: 1.5545.530/1.550.255 odnotowanych przypadków zakażeń koronawirusem od marca 2020 r. W kraju odpowiednio było: 5.965/4.723 nowych chorych, w tym 132/131 bez wskazania adresu.

Właściwie, to mogę siebie nazywać morsem. Chociaż były to kąpiele przymusowe i przypadkowe, po tym jak lód zarwał się pode mną. Ale temperatura wody prawie zawsze oscylowała wokół zera. Natomiast już wieczorem bywało, że temperatura mojego ciała przekraczała czterdzieści stopni. Tak się zwykle kończyły moje przygody pod lodem. W sumie i tak się cieszę, że żyję. No i jest co wspominać.