Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Wstań Zenek, wstań

Wstań Zenek, wstań

FELIETON_prowincjonalnyMoja koleżanka zawsze mówi, że bałagan robi się sam, ale do sprzątania trzeba się już przyłożyć. Oczywiście dotyczy to jej mieszkania. Jednakowoż to samo można odnieść do miasta Sieradza. Tu bałagan też zrobił się sam lecz sprzątać chyba nie ma kto. Może dlatego, że prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego siedzi na walizkach i brak decyzyjności w przedsiębiorstwie? Firma zamarła w oczekiwaniu na nowego szefa.

 

Dlaczego o tym mówię. Kilka dni temu przyjechali do nas znajomi z Sandomierza i zażyczyli sobie, by pospacerować z nimi po prastarym Sieradzu. A ponieważ przyjechali pociągiem, już na dzień dobry mieli uwagę, że dworzec ładny, niedawno wyremontowany, a tynk już odpada. No i dlaczego jeden peron całkiem nowy, drugi zaś przypomina lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Byliśmy bezradni wobec tych pytań i obiecaliśmy jedynie, że zasięgniemy informacji tam gdzie trzeba. Trasa pierwszej wycieczki wiodła przez park Broniewskiego. I tu sensację wzbudził pamiątkowy pomnik po wiceprezydencie Cezarym Sz., czyli kibel dla psów. Jeszcze niedawno miałem swojego owczarka i żebym nie wiem jak go namawiał i prosił, nigdy nie chciał zostawiać swoich ekskrementów w owej psiej toalecie. Ileż poważnych rozmów z nim przeprowadziłem? Wszystkie namowy okazywały się bezskuteczne. Pies obiegł połowę parku i przykucnął w sobie tylko znanym, ulubionym miejscu. Dobrze, że w kieszeni nosiłem zawsze woreczki, do których zbieraliśmy ,,psie pamiątki''. Zresztą trzeba przyznać, że najmłodsi mieszkańcy Sieradza robią dokładnie to samo czyli zbierają kupy swoich pociech. Niestety, starsi już nie. Może dlatego, że pojemniki na psie woreczki od dawna stoją puste, a przecież nikt do kieszeni psiego urobku nie schowa... Sandomierzanie zapytali jeszcze, dlaczego niektóre parkowe ścieżki są wyłożone polbrukiem, a na innych są kałuże i błoto. Powiedziałem, że tymi wybrukowanymi władza chodzi do pracy, lecz nikt nie chciał w to uwierzyć. Sprawa więc nie została wyjaśniona.

Podobnie jak sprawa pomarańczowych, stojących koszy na śmieci. Dlaczego są brudne, poprzekrzywiane i dlaczego wysypują się z nich papiery, butelki po wodzie ognistej i elementy kobiecej higieny intymnej? Padł pomysł, by strażnicy wysiedli ze swojego niebieskiego samochodu, przesiedli się na rowery, które kupił im jeszcze prezydent Walczak, lub – wzorem Łęczycy – pieszo patrolowali miasto. Z notatnikiem, gdzie wpisywaliby wszystko to, co można by sprzątnąć lub tanim kosztem naprawić. Z samochodu, który majestatycznie porusza się po mieście, gorzej widać, co jest do zrobienia. Mamy kajet, mamy notatki i już następnego dnia komendant może chyżym krokiem zmierzać do nowego prezydenta z raportem spraw pilnych do załatwienia.

Ważnym punktem programu było zwiedzanie Starego Miasta. I tu znowu pojawiło się odwieczne pytanie, kto wymyślił taką powierzchnię Rynku. Mój kolega słusznie i kąśliwie zauważył, że Ojciec Mateusz po sieradzkim bruku by nie pojeździł i dlatego film kręcony jest w Sandomierzu, gdzie rynek równy jest jak stół. Stanowi to zresztą - powiedział o filmie – wielką promocję naszego miasta nad Wisłą.
- Ale my mamy za to Open Hair – powiedziałem.
- A cóż to takiego – padło pytanie.
- Jesteś łysy więc nie pytaj – pokusiłem się tu o złośliwość. Przez pół dnia połaziliśmy po Sieradzu zastanawiając się, dlaczego niektóre chodniki są równe, a inne krzywe i dziurawe. Dlaczego ogólnie jest brudno, dlaczego na trawnikach leżą butelki, śmieci i połamane gałęzie. Dlaczego jedne lampy świecą, a inne nie. Co sprawia, że na jezdniach i chodnikach stoją wielkie kałuże wody i co robią urzędnicy w magistracie odpowiadający za czystość w mieście? Niestety, pytania pozostały bez odpowiedzi. Żeby obłaskawić naszych gości, zaprosiliśmy ich na mały obiadek do jednej z sieradzkich restauracji, z której – nie ukrywam – wyszli kontenci. I pewnie zadowoleni wrócili do swojego malowniczego Sandomierza.

Rosiewicz śpiewał: Wstań Zenek, wstań. Koniec leniuchowania. Ktoś musi posprzątać nasze miasto. Żebyśmy się nie wstydzili przed tą armią turystów, która w tym roku z pewnością Sieradz odwiedzi, co od lat zapowiadał wizjoner Jacek walczak.

(zyg)

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u