Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Jabol, Diablak, J-23 i inne specjały mojej młodości

Jabol, Diablak, J-23 i inne specjały mojej młodości

sieradzkie_peerelki2Po latach zastanawiam się: Boże, człowiek tyle tego wypił i jakoś wszystko przetrzymał! Komunę, transformację, początek kapitalizmu. Przecież to przezacny był trunek. Dobry, bo tani, tani, bo dobry. I w zasadzie nie był klasycznym napojem bogów, wodą życia, czy jak tam jeszcze określano wino. Wiadomo już, że wspominał będę bełty i tym podobne wynalazki, którymi oszałamiałem się jako szczęśliwy nastolatek, jeszcze za Gomułki.

Jakie to szczęście, że my, wielbiciele elektrycznych gitar, big beatu, czyli rock and rolla wprowadzaliśmy się w stan bajkowy przede wszystkim jabłkowym napojem winopodobnym, który nazywany był: patykiem, jabolem, japcokiem, prytą, la patikiem, J-23, patykiem pisane, że nie wymienię innych nazw tego specyfiku za 19,50, bo taką cenę przypominam sobie z czasów, kiedy zacząłem nieśmiało próbować tego wynalazku – czołowego osiągnięcia przemysłu spożywczego PRL. Flaszka wódki kosztowała tyle, co trzy butelki takiego winka, no i jeszcze starczało na herbatniki dla dziewcząt albo dla tych, którzy musieli czymś zakąsić, bo im ,,siarą waliło'' okrutnie... Siara to słynny SO2, czyli dwutlenek siarki, który sprawiał, że ekspresowo produkowane wino (zazwyczaj nie leżakowało ono zbyt długo,a czasem wcale) nie zamieniało się w ocet. Zwykle konsumenci nie wiedzą, że SO2 stosuje się do produkcji niemal każdego wina i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Rzecz w proporcjach. Jabol miał to do siebie, że całkiem dobrze kręcił, ale na bardzo młode organizmy działał wymiotnie; po wypiciu jednej, góra dwóch flaszek w zasadzie nie było twardziela, który by nie rzygał. Pawie były po patykach okazałe i specyficznie śmierdzące. Ale cóż, cena robiła swoje... Trzeba też przyznać, że J-23 wyjątkowo skutecznie działał na dziewczęta, która oszołomione, łatwiej dawały się przekonać do różnych eksperymentów (nie napiszę jakich, bo za poprzedni felieton zostałem zrugany aż przez trzy koleżanki i... jednego kolegę, który do tej pory molestuje kobitki, ale... przyganiał kocioł garnkowi).

Z czasem, czyli w na studiach, nauczyłem się uszlachetniać ów trunek. Najprostszy i najskuteczniejszy sposób, to grzaniec z galaretką wiśniową i goździkami. Ale były też inny, bardziej wymyślne szkoły. No i fortele na dziewczyny lub snobów małorolnych. Wówczas kupowało się jedną, dwie butelki tunezyjskiego wina ,,Gellala'' (smakołyk lat 70.), a dwie kolejne – jabola, którego wzbogacało się lekko galaretką (za dużo galaretki oznaczało wprowadzenie wina w stan stały, a wtedy nie dało się tego specyfiku wydobyć z flaszki...), przelewało do butelek po jak najbardziej markowym winie i podawało z należytym opóźnieniem. Czasami dodawało się ,,nieskromnie'', że ,,...tylko takiego francuza mieli w Peweksie...''. Oczywiście, był to numer na mocno wprowadzonych już w stan bajkowy gości lub intelektualnie małorolnych.

Były też jabole, które nie tylko ja wspominam z rozrzewnieniem, bo to jednak były smakołyki. Bardzo krótko królował na rynku ten to magnetycznej nazwie ,,Diablak'', która sama w sobie obiecywała wiele. I tak w istocie było; po dwóch butelkach tego wynalazku odlot był pewny, no i rzadko kończył się pawiem! Właśnie przede wszystkim ,,Diablaki'' pijaliśmy z moim przyjacielem Aruniem, kiedy w lipcu 1972 założyliśmy legendarny ,,Hollyday's of Pop Music'' – klub muzyczny, który brutalnie rozwiązano nam po niespełna trzech dniach spektakularnej działalności. Ale to temat na kolejny felieton, a w nim także na wino marki ,,Wino''.

Nieco lepsze gatunkowo było wino ,,Sieradzkie'' i ,,Zamkowe'', produkowane, a jakże w legendarnych już Sieradzkich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego przy ul. Oksińskiego. Pamiętam, że zarówno jabole, jak i te szlachetniejsze wina owocowe z Sieradza cieszyły się w Polsce sporym szacunkiem smakoszy. Uznawane były wręcz za specjały. Tak, jak na przykład ,,Wino Juranda'' – absolutny klasyk w tym przedziale. Przedziale, niestety, już dawno dla nas zamkniętym... Połajania i uwagi przyjmuję: CLOAKING LEK.

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u