Jest wniosek o areszt dla kierowcy busa
Prokuratura postawiła 33-letniemu Jakubowi T. zarzut spowodowania katastrofy drogowej. Mężczyzna podejrzany jest o doprowadzenie do wypadku, w wyniku którego ucierpiało 20 osób. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Józef Mizerski, przesłuchanie podejrzanego odbyło się w szpitalu, gdzie przebywa po wypadku. Dodał, że śledczy wnioskowali o areszt dla kierowcy. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Do wypadku doszło w sobotę w miejscowości Kromolin Stary (gm. Szadek). Kierujący busem 33-latek na oznakowanym skrzyżowaniu drogi powiatowej i gminnej chciał wyprzedzić toyotę yaris. Manewru dokonał w chwili, kiedy kobieta kierująca autem osobowym skręcała w lewo. Bus otarł się o toyotę, zjechał na pobocze i wpadł do rowu. Wcześniej kilkakrotnie dachował. Nastoletni piłkarze Warty Sieradz niczym marionetki obijali się o siedzenia i ściany busu. Kilku z nich wypadło przez okna, okrutnie kalecząc swoje ciała. To cud, że wszyscy przeżyli ten wyapdek.
Z tarczy tachografu wynika, że Jakub T. jechał z prędkością 100 km/h w miejscu, gdzie jest ograniczenie do 60 km/h.
Obrażenia odniosło w sumie 20 osób, w tym 16 zawodników Warty Sieradz w wieku 17-20 lat, którzy jechali na mecz do Szadku. Ranni trafili do szpitali w Zduńskiej Woli i Sieradzu. Dwóch mężczyzn w wieku 18 i 19 lat z urazami kręgosłupa przetransportowano śmigłowcem do łódzkich szpitali. Kierujący byli trzeźwi.
Ewa Dobrowolska