Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie Alkohol dla młodzieży?

Alkohol dla młodzieży?

bilde-Matko, ale się wczoraj nawaliłam! Takiego zgonu jeszcze nie zaliczyłam… Co się w ogóle działo? 
-Nie wiem, ja pół imprezy przeleżałam w kiblu… Już więcej nie piję… A, właśnie, za tydzień powtórka u Kuby, trzeba kupić jakieś 0,7?
Nasi rodzice i dziadkowie powiedzieliby: „za moich czasów, takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia!”. Dzisiaj takie sytuacje są na porządku dziennym.

 

I wcale nie występuje w nich jakaś zdegenerowana młodzież. To może przydarzyć się każdemu. I nic dziwnego w tym, że coraz młodsi ludzie doprowadzają się do stanu totalnego upojenia. Takie czasy...
Zataczanie się do toalety, w której przytula się do deski klozetowej, to nieodłączne elementy niemal każdej imprezy. Nie tylko w słynnych akademikach, ale już w gimnazjum im więcej alkoholu, który szybko uderza do głowy, tym lepiej. Trzeba przecież o czymś opowiadać. A jak się nie pamięta co się działo? I to dopiero powód do ,,dumy''.
Widok zataczającego się faceta to nic. Dawno temu wyszło to z mody. Teraz przyszedł czas na kobiety. Bywa, że nastolatki piją więcej niż dorośli mężczyźni i nie wyobrażają sobie żeby z tym skończyć. No bo co powiedzą inni? Przecież teraz liczą się tylko ci, którzy wlewają w siebie litry procentów. W szkole, czy na każdym spotkaniu ze znajomymi, trzeba się przechwalać tym, jak to udał się ,,melanż'' (słowo „impreza” to już archaizm). Zabawa bez alkoholu? Bez żartów, to przecież niemożliwe…
Bycie „nie w stanie” jest świetną wymówką. Jeśli powiedziałeś lub zrobiłeś coś złego, to wystarczy, że powiesz: „no weź, byłem/am narąbany/a, nawet nie pamiętam co mówiłem/am”. Moim zdaniem, owszem, alkohol sprawia, że mamy lepszy humor i pozwalamy sobie na więcej, ale skoro nie potrafimy się po nim zachować, to może lepiej ograniczyć picie? Nie powiem, że całkowicie wyeliminować. Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko znaleźć umiar…
Teraz pewnie ktoś mi zarzuci, że chciałabym, żeby młodzież nie piła. Nie. Ja po prostu nie wierzę w to, że nie można się opanować. Na imprezie wypić jedno piwo zamiast czterech, albo dwa kieliszki, zamiast dwudziestu. Każdy ma granice wytrzymałości. Niektórym wystarczy kilka łyków, żeby poczuć działanie, innym wypicie pół litra piwa nie sprawia żadnej różnicy. To absolutnie normalne i zrozumiałe. Raz przesadziłeś? Będziesz miał nauczkę na następnej imprezie. Nie chodzi o to, żeby pobić własny rekord…
Dla niektórych doprowadzenie się do stanu totalnego upojenia będzie wstydem, dla drugich powodem do dumy. Liczę na to, że większość będzie miała to pierwsze podejście, ale na chwilę obecną nic tak nie uszlachetnia, jak wpis na Facebooku: „Moja głowa… Nigdy więcej nie piję!”. Oczywiście, to oznacza, że przez tydzień, bo przecież w piątek znowu impreza, a okazja jest świetna. Na przykład Dzień Sprzątania Biurka, czy Święto Lasu albo Dzień Czystego Stołu. O, jak już się ogarnie ten bałagan, to przynajmniej będzie gdzie butelki postawić…

Emilia Czyżak

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u