Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Młode Siewie W Rosji z chórem ,,Cantilena’’ – korespondencja Marty Piesyk

W Rosji z chórem ,,Cantilena’’ – korespondencja Marty Piesyk

KoncertBycie chórzystą w wieku 18 lat pewnie niewielu nastolatkom wydaje się być atrakcyjne. Jednak nic bardziej mylnego. Przynajmniej dla mnie. Dlaczego? Wszystko to dzięki zaangażowaniu i pracy całego chóru ,,Cantilena’’, który ma już ponad dziesięć lat. Szczególna w tym zasługa naszej siostry dyrygentki, Aliny Kulik. Tym razem siostra zorganizowała nam w wakacje wyjazd do Rosji: do Gwardiejska w Obwodzie Kaliningradzkim.

Tam wspaniale ugościł nas ks. Jerzy Jagodziński, zakonnik - werbista, którego zadaniem jest szerzyć wiarę w miejscach, gdzie jej nie ma, bądź zanikła. Sieradzanin Ojciec Jerzy był m.in. na misji na Filipinach, w Kazachstanie, a potem w Rosji. W Gwardiejsku i okolicy przygotował nam tyle atrakcji, że nie mieliśmy, zbyt wiele czasu nawet na odpoczynek! Taki brak czasu był jednak jednym z uroków pięciodniowej wycieczki.  
Nasz pobyt w Rosji zaczęliśmy od koncertu dla Polonii w kościele pod wezwaniem Św. Wojciecha-Adalberta w Kaliningradzie. Na prawdę wzruszające, a nawet szokujące było to, jak w trakcie śpiewania patrzyliśmy na widzów - ludzi, którym łzy cisnęły się do oczu, kiedy śpiewaliśmy polskie i oczywiście rosyjskie pieśni. Kaliningrad dostarczył nam jeszcze wiele atrakcji turystycznych. Jedną z nich były cerkwie. Pierwsza - niewyobrażalnie wielka, z tak wspaniałą akustyką, że wszystkim chórzystom zaparło dech w piersiach. Myślę, że każdy z nas przez chwile pożałował, że my nie mamy katolickich kościołów z taką akustyką.
Jednak nie tylko Kaliningrad przyniósł nam atrakcje. Ojciec Jerzy Jagodziński od lat czyni starania o kościół dla swoich parafian w Znamieńsku.. I w końcu się udało - wywalczyli malutki kościółek i zaczęli remontować go od podstaw. Już w listopadzie zostanie on poświęcony! Poza nowym kościołem widzieliśmy wiele byłych zamków krzyżackich. Niektóre z nich rosyjskie wojsko wykorzystało na swoje potrzeby i nie mogliśmy ich zwiedzić. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, jednak ten tekst miałby wtedy z dziesięć stron... Najprzyjemniejsze dla nas było to, że wszędzie byliśmy serdecznie przyjmowani i wszędzie podobało się nasze śpiewanie! Po pobycie w Rosji jestem pod dużym wrażeniem. Obwód Kaliningradzki, czyli dawne Prusy, to piękna część Rosji. Chociaż widać tam biedę i niedostatki demokracji, które czasem mogą przerazić.

 

Marta Piesyk

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u