Arystokratka u działacza lewicy. Magnolia Państwa Leśniczaków cieszy oko i...nos....
To prawdziwe arystokratki wśród drzew i krzewów. Gdy kwitną, wzbudzają zachwyt i każdy chciałby wtedy mieć choć jedną w ogrodzie. Mowa o magnolii! A tę jedną, niepowtarzalną mają w swoim ogrodzie Państwo Leśniczakowie ze Zduńskiej Woli. Choć ich dom usytuowany jest w jednej z bocznych przecznic ulicy Hetmańskiej, okazałe drzewo, które liczy już sobie 40 wiosen, przychodzą oglądać zduńskowolanie. I nie tylko oglądać!
Liliowe kwiaty magnolii pięknie pachną. Ich woń wyczuwalna jest już daleko od domu Bożeny (dawniej nauczycielka w SP 10 w Zduńskiej Woli, pierwsza wychowaczyni klasy eksperymetalnej z rocznika 1972-1980, z nastawieniem na inwencję ucznia i rozszerzony poziom matematyki, dziś powiedzielibyśmy, że podstawówka robiła zadania z liceum) i Henryka (przewodniczącego struktur SLD w Zduńskiej Woli) Leśniczaków. Czy warto wybrać się, by podziwiać dorodną magnolię? Na pewno tak! Choć moda na magnolie zakorzeniła się w regionie na dobre, to takiej nigdzie więcej nie zobaczycie. Jak twierdzi pan Henryk, to najstarsze tak okazałe drzewo w mieście. A może i w regionie!
Tekst i fot. ED
Magnolie pojawiły się na Ziemi jako jedne z pierwszych roślin kwiatowych. Ich skamieniałości znaleziono w skałach trzeciorzędowych sprzed 36-58 milionów lat, a więc sprzed epoki lodowcowej! Ogromne lasy magnolii, tulipanowców, ambrowców i miłorzębów okrążały wówczas cały rejon Arktyki. Późniejsze zlodowacenia zniszczyły je prawie całkowicie. Lasy te ocalały tylko na wschodzie Ameryki Północnej, w Chinach, Japonii i Korei, gdzie dziś znajdują się skupiska niemal wszystkich istniejących 120-128 gatunków magnolii. Nazwę Magnolia nadał im Linneusz dla upamiętnienia siedemnastowiecznego francuskiego botanika Pierre'a Magnola.
ED