Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Batalia o drogę leśną trwa w Zduńskiej Woli. Żeby nie "spaprać" Lasu Paprockiego

Batalia o drogę leśną trwa w Zduńskiej Woli. Żeby nie "spaprać" Lasu Paprockiego

zilonawolaKiedy kilka tygodni temu okazało się, że Nadleśnictwo Łask - Kolumna zamierza rzekomo "poprawić jakość drogi" biegnącej przez Las Paprocki w Zduńskiej Woli od tzw. Ronda Miłości do Nowego Miasta i Karsznic. Ma to być zdaniem leśników i samorządowców ze Zduńskiej Woli dogodne, spacerowe przejście na Kępinę. Jednak nie wszystkim jest ono "w smak". Zawiązana niedawno na Facebooku grupa Zielona Wola - pierwszy ruch miejski w Zduńskiej Woli, tworzony przez mieszkańców i dla mieszkańców na rzecz lepszej Zduńskiej Woli, krytycznie od początku, kiedy dowiedziała się o tej inwestycji, twierdzi, że planowane roboty leśne nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody. Ma na to dowód z tym, co nadleśnictwo zrobiło w podzduńskowolskich Porębach.

 

Jeszcze kilkanaście dni temu na swoim fanpege'u informowali (pisownia oryginalna - przyp. siewie.tv): "#AferaPaprocka, od upublicznienia przez nasze stowarzyszenie planów budowy drogi w Lesie Paprockim minął już miesiąc, jednocześnie już 30 dni temu Prezydent Szewczyk obiecywał, że wszelkie plany zostaną opublikowane w ciągu…..7 dni. A mieszkańcy Zduńskiej Woli wciąż nie wiedzą co tak na prawdę jest planowane w NASZYM Lesie Paprockim. Apel Zielonej Woli o prawdziwe konsultacje społeczne pozostaje przemilczany, tak przez władze miasta jak i Nadleśnictwo Kolumna . W związku z powyższym nasza organizacja wystąpiła z wnioskiem zarówno do UM Zduńska Wola jak i Nadleśnictwa Kolumna, o włączenie nas jako strony do postępowania administracyjnego w tej sprawie.
Obiecujemy Wam, że staniemy na głowie aby przełamać tę zmowę milczenia. Obiecujemy Wam, że będziemy walczyć o kosze na śmieci i nowe ławki, zamiast nowej drogi w tym skrawku lasu jaki nam pozostał . A władzom naszego miasta przypominamy, że brak konsultacji społecznych i zmowa milczenia to powtórka z zeszłorocznego zabetonowania drzew na ulicy Łaskiej. To tez powtórka z wycięcia Topoli na ulicy Piwnej, to w końcu dokładne powtórzenie starych i szkodliwych dla naszego miasta schematów. Apelujemy jednocześnie do Prezydenta Pokory o objęcie osobistą troską jedynego lasu w naszym mieście . Z kolei leśnicy twierdzą, że roboty na ścieżce mogą w przyszłości zapobiec takim tragediom, jakie mają obecnie w płonących lasach na południu Europy." Po niemal dwóch tygodniach na oficjalnej stronie miasta Zduńska Wola odezwali się tamtejsi włodarze. Przeczytać tam można: "Poprawa jakości drogi przez Las Paprocki to dmuchanie na zimne. – Klimat staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. Notujemy coraz mniejsze opady deszczu czy śniegu i coraz wyższe temperatury. W efekcie ściółka leśna jest bardzo sucha i szybko ulega zapłonowi – tłumaczy Michał Falkowski, zastępca nadleśniczego. – Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz. Także u nas mogą wystąpić pożary takie, jakie dziś trwają lasy w Hiszpanii czy na Sardynii – dodaje. By ułatwić służbom gaśniczym wjazd wewnątrz Lasu Paprockiego, gdzie może pojawić się zarzewie pożaru, nadleśnictwo poszerzy 515-metrowy odcinek dotychczasowej drogi o około jeden metr, do szerokości wymaganej przepisami dla leśnych dojazdów pożarowych. Zachowa ona jednak leśny charakter. – Nawierzchnię wykonamy z naturalnego tłucznia, który z czasem osiądzie i zwiąże się z glebą. Dzięki temu utwardzeniu w las będą mogły wjechać pojazdy strażackie wypełnione wodą. Z czasem pojawią się tam instalacje związane z edukacją ekologiczną i mała architektura rekreacyjna – mówi Grzegorz Badziak, nadleśniczy Nadleśnictwa Kolumna.
Droga nie będzie na co dzień czynna dla ruchu kołowego. – No chyba, że dla rowerów – zaznacza Paweł Szewczyk, wiceprezydent Zduńskiej Woli. Urząd wykorzysta inwestycje planowane przez nadleśnictwo i wyremontuje wjazd do lasu. – Asfalt na tzw. „rondzie miłości” pamięta wczesne lata 90. Czas najwyższy na remont! – mówi Szewczyk. Miasto położy nową nawierzchnię na jezdni i poprawi otoczenie. Doda też ławki i kosze na śmieci. Utwardzona leśna droga stworzy mieszkańcom Nowego Miasta i Karsznic dogodne, spacerowe przejście na Kępinę. – Drogą łatwiej będą poruszać się matki z dziećmi w wózkach czy osoby niepełnosprawne. To zwiększy dostęp do terenów rekreacyjnych wokół zbiornika, a w drugą stronę, zachęci do spaceru w kierunku Karsznic – zauważa Paweł Szewczyk. Remont „ronda miłości” przede wszystkim ułatwi jednak służbom gaśniczym dotarcie do lasu. – Ewentualny pożar Lasu Paprockiego to zagrożenie dla przyrody, ale też dla pobliskich gospodarstw domowych – wyjaśnia Michał Falkowski. – Słychać głosy krytyczne dla planowanych prac. To prawda, że poszerzając drogę musimy wyciąć kilkadziesiąt drzew. Czy jednak mamy zaryzykować i potem bezczynnie patrzeć, jak ogień trawi hektary lasu, a – nie daj Boże – okoliczne domy, pola i łąki? – pyta Falkowski.Krytycy inwestycji ilustrują swoje publikacje szerokimi drogami leśnymi, okopanymi z dwóch stron rowami. – To manipulacja – ocenia nadleśniczy Grzegorz Badziak. – Proponuję najpierw zapoznać się z planami i spróbować zrozumieć, dlaczego podejmujemy się tych robót. Nasza droga zachowa wszelkie walory trasy leśnej, nie będziemy przy niej kopać rowów. Ma ona służyć służbom ratunkowym na wypadek pożaru, a przy okazji skorzystają z niej też spacerowicze. Poszerzenie nawierzchni spowoduje większy dostęp koron drzew do światła, co przełoży się na szybszy ich rozrost. Droga bardzo szybko się zacieni – dodaje.
Jak bardzo bezpieczeństwo przeciwpożarowe staje się sprawą palącą, dowodzą ćwiczenia, jakie Nadleśnictwo Kolumna zorganizowało tego lata. – Odtwarzaliśmy scenariusz gaszenia pożaru w Lesie Paprockim. Sprawdzaliśmy gotowość różnych służb do współdziałania na ewentualność takiego kryzysu. Badaliśmy też możliwość wykorzystania w akcji wody zgromadzonej w zbiorniku na Kępinie – opowiada Michał Falkowski." Zduńskowolanka, Justyna Majkowska, znana wokalistka, między innymi związana swego czasu z zespołem"Ich Troje", a obecnie jedna z członkiń "Zielonej Woli" w rozmowie z siewie.tv wyznała, że ani ona, ani inne osoby związane z "Zieloną Wolą" nie dopuszczą do tego, aby na ścieżce biegnącej przez Las Paprocki ją dosłownie "spaprano". I zrobiono tam asfalt, a tym bardziej, by przy niej "grzebano logistycznie". - Jesteśmy zdeterminowani. Zrobimy wszystko, aby ta ścieżka, z której tak chętnie korzystają wciąż rowerzyści i amatorzy nordic-walking mogli wciąż to robić. W jej obecnym stanie. Nie na betonie, czy asfalcie. Ale w tym obecnym, leśnym kształcie, przychylnym osobom, które chcą czynnie uczestniczyć w takich zmaganiach sportowych. Nie przemawia do nas, co podaje, inaczej wyjaśnia, potrzebę remontu i magistrat, i Nadleśnictwo. Mamy za sobą, za naszą wręcz misją w tej walce, wielkie wsparcie społeczne. Nie tylko w mediach społecznościowych - dpdaje Justyna Majkowska. - Jesteśmy zdeterminowani, aby o tę ścieżkę walczyć. W okolicy tyle jest ulic wartych remontu, a tu nagle ktoś się uparł na ścieżkę przez Las Paprocki? - dodaje. "Zielona Wola" ma już na FB ponad 700 polubień, to głównie rodowici zduńskowolanie, którzy popierają walkę o tereny zielone w mieście i liczba ich rośnie z dnia na dzień... ( https://www.facebook.com/ZielonaWolaStowarzyszenie)

KaMiS Fot.

Zielona Wola/FB

 

drogaporeby

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u