2,5 letnie dziecko straciło rękę podczas prac żniwnych
Wieruszowscy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku podczas prac żniwnych na terenie jednego z gospodarstw rolnych w gminie Wieruszów. 2,5-letnie dziecko straciło rękę.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, dwoje małych dzieci, 4-letni chłopiec i 2,5-letnia dziewczynka, bawiło się na podwórku. Ojciec dzieci w tym czasie naprawiał kombajn zbożowy, matka poszła do lasu zbierać jagody, a dziadek dzieci w stodole rozładowywał z przyczepy traktorowej skoszone zboże przy pomocy elektrycznego podajnika. Jak się okazało, dziewczynka przebywając na przyczepie włożyła do środka podajnika lewą rączkę i ślimak urządzenia odciął ją na wysokości ramienia. Dziadek dzieci twierdził, że nie wiedział o tym, że dzieci znajdują się na przyczepie. Sam miał wtedy przebywać na zewnątrz przy włączniku urządzenia. Ojciec dzieci twierdził, że widział jak dzieci pobiegły do stodoły, jednak sam tam w tym czasie nie poszedł.
- Ustalamy dokładne okoliczności tego zdarzenia - jest mało prawdopodobne żeby dzieci dostały się na przyczepę samodzielnie. Dziewczynka z odciętą ręką została przetransportowana przy użyciu ratowniczego śmigłowca do szpitala w Łodzi, na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje st.asp. Radosław Szkudlarek, rzecznik wieruszowskiej komendy policji.
Mika S
Apelujemy do opiekunów dzieci o właściwą opiekę. Ten przypadek jest przykładem tragedii, jaka może się wydarzyć kiedy dzieci pozostają należytej opieki. Apelujemy aby dzieci nie uczestniczyły w pracach polowych, zwłaszcza w pobliżu maszyn i urządzeń rolniczych. Dzieci nie znają zagrożeń mechanicznych, a ich zachowania są zazwyczaj nieprzewidywalne. Życie i zdrowie dzieci powinny być dla nas najwyższą wartością, dlatego pamiętajmy zadbać o ich bezpieczeństwo.