Jak się bawić, to na całego... A sąsiedzi? Waciki w uszy!
Z takiego zapewne założenia wyszła jedna z lokatorek bloku przy ul. Kilińskiego w Zduńskiej Woli. Pani zapomniała chyba, że wraz z północą z 8 na 9 marca obchody Dnia Kobiet powinny się zakończyć. Gdyby wykazała się jeszcze kulturą i zrozumieniem innych, zapewne zakończyłaby babską libację u siebie w domu dużo wczęsniej niż o 24. Jednak tego nie uczyniła, a to rozsierdziło jej sąsiadów. I to dwukrotnie.
Zduńskowolscy policjanci ukarali mandatem karnym kobietę, która dwukrotnie zakłóciła ciszę nocną lokatorom tego bloku Około godziny 0.50 mundurowi zostali wysłani przez dyżurnego komendy na interwencję dotyczącą zakłócenia ciszy nocnej. Na miejscu ustalili, że we wskazanym przez zgłaszających mieszkaniu faktycznie odbywa się impreza. Gdy weszli do środka przeprowadzili rozmowę z najemcą, 26-letnią mieszkanką gminy Zduńska Wola i pouczyli ją, aby zakończyła balangę, a jej goście zachowywali się ciszej. Kobieta zobowiązała się do zachowania zgodnego z prawem i zaprzestania imprezy. Interwencję zakończono pouczeniem. Jednak na tym się nie skończyło. Niespełna po godzinie stróże prawa ponownie dostali wezwanie pod ten sam adres. Tym razem to kolejny z lokatorów bloku zadzwonił, że biesiada u 26-latki dalej trwa w najlepsze, a ani on, ani jego rodzina nie mogą spać. Tym razem nie było już tylko pouczenia. Stróże prawa wypisali lokatorce mandat w wysokości 500 złotych. Wtedy też biesiadnicy opuścili mieszkanie i w bloku do rana zapanowała cisza.
No cóż, jak nie zapłacisz, to się nie nauczysz... Taka oto nauka dla najemczyni lokalu. Zapewne prędko gości na babskie balowanie 8 marca nie zaprosi. Bo to kosztowna impreza była.
Ewa Dobrowolska