Reklama dźwignią handlu. Nawet w cmentarnej latrynie
Szok przeżyła w środę, 18 kwietnia uczestniczka pogrzebu, jaki rozpoczął się mszą w kościele Św. Idziego w Szadku. I nie chodzi o to, że z ceremonią było coś nie tak, czy z księdzem. Uroczystość była wzruszająca. Ale...
- W świątyni było troszkę chłodno. Trochę przemarzłam. Więc, zanim kondukt ruszył na cmentarz postanowiłam skorzystać z toalety. Kiedy zamknęłam od środka drzwi, moim oczom ukazał się plakat przywieszony do nich. W pierwszym momencie zastygłam w bezruchu nad toaletą, bo się przestraszyłam - nie kryje zdumienia zduńskowolanka.
Skąd ten szok? Ano z treści, którą cytujemy poniżej:
"Na miejscu!!
Maszynowe
Czyszczenia
Podnoszenia
Renowacja
kostka
i dalej numery telefonów 503xxxxxx, 723xxxxxx"
Swoją drogą, czy właściciel firmy ma zamiar maszynowo czyścić i podnosić korzystających ze "sławojki"? Pewnie to miejsce na reklamę takich usług nie jest najlepsze. Chyba, że reklamujący liczy na szczególne skupienie adresata...
Ewa Dobrowolska