Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności 100-minutowa dawka humoru, czyli jak Krzysztof Skiba promował swoją autobiografię w Zduńskiej Woli

100-minutowa dawka humoru, czyli jak Krzysztof Skiba promował swoją autobiografię w Zduńskiej Woli

SKIBASpotkanie z Krzysztofem Skibą do Domu Kultury "Lokator" w Zduńskiej Woli przyciągnęło blisko 150 osób. Satyryk promował najnowszą książkę "Skiba, autobiografia łobuza. Ciągle na wolności", której wraz z Jakubem Jabłonką i Pawłem Łęczukiem jest współautorem. I tak jak w autobiografii rozśmieszał, puszczał oko do przybyłych, a przede wszystkim zabrał w niezwykłą, ubarwioną humorem podróż na backstage swojego życia.

 

- Fajnie, że tylu Was dzisiaj przyszło na spotkanie ze mną. Ja sam bym na nie nie przyszedł - powitał przybyłych Krzysztof Skiba. - Będę promował dziś swoją książkę. Jest gruba. Ale jak ktoś nie lubi czytać, jest tam też parę zdjęć - wyznał szczerze. Opowiadał z humorem o młodzieńczej działalności konspiracyjnej, więzieniu, do którego trafił w latach 80., kulisach działalności Big Cyca i polskiego show-biznesu czy powstawaniu legendarnego utworu "Makumba". O zmarnowanych taśmach, kiedy czarnoskóry statysta z Mozambiku Joel Pedro Muianga nie mógł trafić w refren z swoją słynną partią "ło le le le". Opowiedział jak utwór podbijający listy przebojów i który dał grupie "Big Cyc" potrójną platynę doprowadził do tego, że Joel został honorowym członkiem KPN.
- Doszło do tego, że Moczulski miał czarnego członka - przypomniał żartem historię z lat 90. XX wieku. Było przez całe 100 minut rozrywkowo, choć nie brakowało, jak to u Skiby bywa, wątków politycznych. Każda opowieść, bez względu czy dotyczyła konspiracji, czy udziału w programach telewizyjnych, doprowadzała widzów do łez. Skiba opowiadał o kulisach pracy w publicznej telewizji, od której za swój cięty język ma od dawna wilczy bilet. O opłacanej publiczności i takiej organizowanej na siłę, rzekomo w nagrodę. Zdradził też, jak o mały włos nie został twarzą "Pasztetu podlaskiego" i jak wydawał pieniądze, których nigdy nie zobaczył, bo francuski właściciel nie zrozumiał hasła, które produkt miało promować, czyli "Skiba z pasztetami". Obrazem do reklamy miał być muzyk z dwiema niezbyt pociągającymi dziewczynami.
- Bo co ja z moim ryjem mógłbym reklamować innego? Tylko spożywkę - stwierdził. Przypomniał też jak w 2013 roku brał udział w uroczystościach "Z Krzyżem Wolności i Solidarności za walkę z komuną". - W mojej książce jest nawet zdjęcie z tych obchodów. Trzeci rząd z tytułu siedzi nieznany wówczas nikomu Mateusz Morawiecki. A za trzy lata premier. Zatem pamiętajcie, siadajcie na imprach trzy rzędy za Skibą, a później będzie wam dane zostać premierem - nie krył sarkazmu. Opowiedział też o spotkaniu z Antonim Macierewiczem w studio TVP podczas testu o NATO.
- Ówczesny minister obrony pojawił się tak niby znienacka. Ja to wykorzystałem i wręczyłem mu naszą płytę z utworem "Antoni do broni". Tak nieszczerze jeszcze nikt się nie cieszył z podarunku jak on. Skiba wyznał też bez ogródek, dlaczego często nosi ciemne okulary: - Bo jestem najbardziej seksowym facetem z Big Cyca, co ma dwie piz.. pod oczami. "Autobiografię łobuza", jak zapowiedział jej autor, czytać można jak się chcecie; od początku, od środka lub wspak, bo kolejne rozdziały są jak puzzle, które ktoś porozrzucał na nie zawsze miękkim dywanie rock and rolla.

Leon

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u