Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Kołtun szczęśliwy

Kołtun szczęśliwy

happyma1nJakie to szczęście być mieszkańcem Sieradza. Przyszło nam żyć w mieście, w którym wszyscy mają dobrze płatną pracę, podatki są śmiesznie niskie, a przeciętna rodzina wydaje miesięcznie więcej na kino, teatr i ogólnie pojętą kulturę, niż na czynsz za mieszkanie, nawet w blokach SSM. Sąsiedzi są mili, serdeczni (bo przecież tacy szczęśliwi), na czystych klatkach schodowych bezrobotni młodzi ludzie nie piją piwa, czy wódki, a nocą w parku Broniewskiego lub na ulicy Łokietka prędzej dostaniesz kwiaty, niż butelką po głowie.

Bo przecież gdyby w Sieradzu mieszkańców borykały poważne problemy, to gazety nie pisałyby o tym, że prezydent Jacek Walczak stłukł sobie kolano podczas rowerowej przejażdżki(1). A tak, statystyczny Sieradzki po powrocie z pracy z jednej z dobrze prosperujących firm, których w naszym mieście nie brak, po zjedzeniu obiadu z rodziną (oczywiście w jednej z kilkunastu restauracji, nie w domu), sprawdzeniu konta (tak, pensja wpłynęła jak zwykle na czas) i przelaniu połowy miesięcznego wynagrodzenia na konta oszczędnościowe (mała część wielkich oszczędności zostanie spożytkowana na opłacenie studiów dzieci na jednej z uczelni wyższych, które w Sieradzu mają się tak dobrze), chętnie przeczyta o prezydenckim kolanie. Samotna emerytka, która z renty opłaca tylko mieszkanie i leki, może nawet kupi prezydentowi bandaż? W końcu stać ją przy niskich czynszach i tanich lekach. A świat już zdążyła zwiedzić. Przedwczoraj wróciła z Monic, a tydzień temu była w Stolcu!
A kiedy już w naszym mieście mlekiem i miodem płynącym pojawia się jakiś problem, to interesują się tym ogólnopolskie media. Ostatnio taki TVN informował o nieszczęściu, które zakłóciło spokój sieradzan(2). Na płycie Rynku pojawiły się plamy po oleju silnikowym. Nic dziwnego, że nasz wiceprezydent z wielkim niepokojem opowiadał dziennikarzowi z Warszawy (tam to się dzieje źle, nie to co u nas), że nie pozwoli, by plamy na kostce spędzały sen z powiek mieszkańców naszego małego raju. Wszak wszystkie problemy mieszkańców udało już mu się rozwiązać, a tu nagle taka plama!
TVN nas trochę wyśmiał. Niepierwszy już raz. Ale ci z Warszawy nie rozumieją sieradzan. Ostatnio wyśmiewali się z tego, że mamy zegar słoneczny w... cieniu. A co w tym śmiesznego? Przecież sielankowo żyjący mieszkańcy są tak szczęśliwi, że czasu nie mierzą. A do tego zegar kosztował, o ile dobrze pamiętam, ledwie 20 tysięcy złotych. W czym więc problem? Na co miasto ma wydawać pieniądze, skoro niemal za darmo dostarcza nam wodę, czy ciepło? Na waciki? Przecież wtedy nie przewidzieli, że prezydent stłucze kolano i mogą się przydać. Nasi policjanci i strażnicy miejscy, którzy dniami i nocami patrolują miasto, dość już mają chodzenia po ulicach, na których nie ma kogo i za co ścigać. Z chęcią położą się na sieradzkim bruku i sprawdzą, czy z jakiegoś samochodu nie cieknie? Najprędzej to z tych z rejestracjami EZD, bo oni najbardziej zazdroszczą nam życia w idealnie rządzonym mieście. A może prezydent Walczak poślizgnął się na plamie oleju i to dlatego wiceprezydent Szydło wypowiedział wojnę cieknącym miskom olejowym i właścicielom takich pojazdów? Najwyższa pora! Prosimy Was nasi prezydenci, przywróćcie nam nasz raj, bo po informacji o plamach boimy się chodzić na sushi, do kina i teatru. A na pieniądzach śpi nam się niewygodnie...

 

Jerzy Świeży

CLOAKING

1 http://sieradz.naszemiasto.pl/artykul/1585937,prezydent-kontuzjowany,id,t.html
2 http://fakty.tvn24.pl/ale-plama,284265.html

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u