WŁADZA ROSYJSKA NIE JEST W STANIE ZAGWARANTOWAĆ W SPOSÓB DEMOKRATYCZNY PRAWA DO WOLNEGO WYRAŻANIA OPINII STRACH CZY HISTERIA
Gdy 27 lipca br. w Moskwie odbył się pokojowy protest poparcia dla rejestracji niezależnych kandydatów w wyborach do rady Moskwy, to zakończył się licznymi aresztowaniami i pobiciami obywateli (policja zatrzymała w Moskwie ponad 1300 osób, w tym nieletnich i przypadkowych przechodniów, którzy nie brali udziału w protestach!). A potem oświadczył, że były to osoby zaburzające porządek w mieście.
Kreml stosuje, różne sztuczki, by nie dopuścić do głosu przeciwników politycznych, w tym sztuczne, dyskryminujące filtry wyborcze, które mają zapewnić start w wyborach tylko „odpowiednich” kandydatów, co potwierdza, że władza Rosyjska nie jest w stanie zagwarantować demokratycznego prawa do wyrażania opinii. Administracja de facto demonstruje swój strach przed prawdziwą konkurencją polityczną. W istocie Rosja prowadzi kampanię mającą na celu przeniesienie odpowiedzialności za masowe zamieszki podczas demonstracji na państwa zachodnie, wskazując, że są one zainteresowane zmianą rosyjskiego rządu i wspierają protestujących rosyjskich liberałów. Oskarża także Zachód o tworzenie „fałszywego obrazu”, który przedstawia Rosję w negatywnym świetle. Jednocześnie rosyjskie media państwowe przedstawiają akcje ze „starć i zatrzymań” protestujących jako „względnie demokratyczne”. Porównywane są one do działań francuskiej policji w trakcie protestów „żółtych kamizelek” (podczas tych protestów zastosowano armatki wodne i granaty) i przedstawiane jako niezbędne do ochrony przed „uzbrojonym tłumem”.
Za pośrednictwem kontrolowanych propagandowych kanałów internetowych oraz telewizji i prasy, Federacja Rosyjska próbuje przekazać światu fałszywe, prowokujące informacje o rzekomych zamiarach Ukrainy naruszenia rosyjskiej integralności terytorialnej. Towarzyszy temu antyukraińska histeria i powtarzające się groźby o podziale Ukrainy, poprzez odłączenie niektórych obszarów w odwecie za naciski gospodarcze Zachodu i amerykańską politykę wsparcia Ukrainy. Kazimierz Andrzejewski