Sieradzanka skoczyła z 10 piętra. Zginęła na miejscu!
To pierwsza w tym roku taka tragedia w sieradzkiem! Rozegrała się rankiem, 9 stycznia w Sieradzu. Z wieżowca przy Al. Pokoju wyskoczyła młoda kobieta. Zginęła na miejscu. Wyskoczyła najprawdopodobniej sama, bez pomocy osób trzecich, bo wszystko na obecnym etapie wyjaśniania tej makabrycznej sprawy wskazuje, że było to jednak samobójstwo. Co spowodowało, że kobieta w taki sposób postanowiła zakończyć swoje życie? Na razie nie wiadomo. Miała przecież dzieci, którymi jak twierdzą znajomi i sąsiedzi zajmowała się bardzo troskliwie.
Do zdarzenia doszło około godz. 9.30. Policję o desperackim kroku sieradzanki Anity K. powiadomiła telefonicznie anonimowa osoba, być może przechodzień albo ktoś z lokatorów wieżowca, mimowolny świadek tragedii. Na razie policji udało sie ustalić, że denatką jest 27-letnia mieszkanka Sieradza. Wyskoczyła najprawdopodobniej z okna na klatce schodowej, znajdującego się pomiędzy 10 a 11 piętrem. Policjanic podjęli czynności wyjaśniające pod nadzorem prokuratury. Być może śledztwo pozwoli na uzyskanie odpowiedzi na pytanie: dlaczego sieradzanka popełniła samobójstwo. Kobieta osierociła dwoje dzieci: synka i córeczkę... Sąsiedzi wspominają ją jako miłą osobę. Nikt nie spodziewał się się takiej targedii.
ED