Reklama
menuvideotvomenuartykulymenugaleriamenulogo2menureklamaonasmenu 20lat
Strona główna Artykuły Aktualności Z opłotków Sieradza. Idealny mąż – krótkie refleksje od każdej strony

Z opłotków Sieradza. Idealny mąż – krótkie refleksje od każdej strony

Czy rzeczywiście istnieje dziś zasadność wychodzenia za mąż wyłącznie z miłości? A może są rozwiązania pośrednie, które przychodzą ni z tego ni z owego, wyskakują zza oziębłych spojrzeń i tańczą dziwne tango jak u Jane Austen?

Miłość przyjdzie po ślubie – mawiali kiedyś pradziadowie nasi z każdego niemal szczebla drabiny społecznej. Rodzina musiała mieć podporę, niełamliwą, niestrachliwą i niechwiejną. Dopiero romantyzm rozpowszechnił pojęcie namiętności. Miłość romantyczna dopuszczała dramatyzm w związku; bez niej nie byłoby tragicznych i słodkich poematów do Marii Wereszczakówny, nie byłoby mistycznych listów do Joanny Bobrowej. Oczywiście taka miłość jest piękna, ale czy to nie ona rozbija człowieka, rodzinę, pewność w duszy? Dezorganizuje życie, a potem zostawia za sobą spalone wrzosowisko? Grunt to umieć podtrzymać ogień, a nie go tylko rozpalić. Nie bądźmy ludźmi pierwotnymi, szukajmy odpowiedzialności i dążmy do celu.

Cel nie jest ruchomy, nie przesuwa się, cały czas stoi w tym samym miejscu. To my musimy dynamicznie zmieniać swoje położenie, wspinać się, pocić, kląć i podnosić się do dalszej wędrówki. Czytając po raz setny ,,Annę Kareninę'' zastanawiałam się, dlaczego Anna nie zaczęła kochać Karenina? Przecież to był święty człowiek, do końca wierzył, że może przywrócić jej niewinność… Głupia Anna. A zatem, idealny mąż: musi być słodki, wiotki i powabny? Umieć rozpieszczać w słowach i kupować czekoladę bez promocji, a potem na dachu jakiegoś wieżowca, przy dźwiękach muzyki mistrz Leonarda Cohena obiecywać złote góry? Nie, chyba nie o to chodzi. Trzeba zacząć od pytania, jacy mężczyźni dziś istnieją, bo na przestrzeni wieków typologia diametralnie się zmieniła. A to dlatego, że nastąpiła feminizacja wychowania; ojciec już nie ma takiego wpływu na kształtowanie syna jak kiedyś. Wówczas syn przechodził spod opieki kobiet pod wyłączną opiekę ojca, przebywał z nim w męskim towarzystwie, poznając tajniki politycznych dysput, zdobywając rycerskie i myśliwskie szlify, ćwicząc dżentelmeński dryl. Dziś w szkołach rezygnuje się z rywalizacji, zalecając dzieciom kooperację, która owszem jest ważna, ale nie zawsze. Dziś propaguje się kompromisy. A te działają tylko w silnie indywidualnych sytuacjach, w sytuacjach społecznych gdzie ścierają się na przykład dwie grupy różniące się wartościami - kompromisy są klęską (historia magistra vitae est).

Mamy dziś mężczyzn, umówmy się, mniej odpowiedzialnych, mniej wszechstronnych, mniej rycerskich. Nie ma co jednak demonizować i lamentować, nie bądźmy malkontentkami! Miło jest gdy mąż gotuje – bo mężczyźni z reguły gotują lepiej od kobiet - miło gdy potrafi naprawić kapiący kran, miło gdy walczy dla nas – żon, o miejsce w autobusie, miło gdy staje w naszej obronie w jakiejś utarczce ze znajomymi, miło gdy jest autorytetem dla dziecka. Czy nie za dużo wymagam? Wręcz za mało wymagam! Polecam wszystkim panom książkę Johna Eldredge ,,Dzikie serce''. Nie jest to żaden poradnik jak zostać: dobrym ojcem, mężem i kochankiem To mocna książka z przykładami z życia o powołaniu dzisiejszego mężczyzny. Cytuję tył-tyłeczek okładki:
,,...tymczasem warunkiem uchwycenia tego, co konstytuuje mężczyznę, jest zrozumienie trzech fundamentalnych pragnień, kryjących się głęboko w jego sercu: pragnienia stoczenia bitwy, przeżycia przygody i uratowania damy w nieszczęściu.” Zainteresowanym polecam również Listy Apostolskie, które swoją prostotą w tej sprawie obezwładniają lepiej niż tysiące psychologicznych rozpraw (szczególnie list do Efezjan). A więc idealny mąż to wojownik, preppers i opiekun – czy ktoś się nie zgadza?

MalG

FORM_HEADER

FORM_CAPTCHA
FORM_CAPTCHA_REFRESH

Reklama

Najnowsze

Top 10 (ostatnie 30 dni)

Reklama

Zaloguj

Reklama
Reklama

 

partnerzybar2

tubadzin150wartmilk150

 
 
stat4u