36-letni łodzianin będzie teraz mógł pospać za wszystkie czasy! Ale w więzieniu, dokąd trafi za włamanie i kradzież. Będzie też miał koszmarne sny, bowiem zdarzyło mu się ,,na robocie'' fatalnie połączyć pecha, przemęczenie i słabość do alkoholu...

Wspomniany mężczyzna włamał się do jednego z domów przy ul. POW w Sieradzu. Nie było by w tym nic dziwnego, ale złodziej zasnął ze zmęczenia, co przyczyniło się do jego ujęcia. Ale po kolei..
Okazja uczyniła go złodziejem, bowiem skwapliwie skorzystał z uchylonych drzwi na klatce schodowej. Wszedł do domu, rozejrzał się skrzętnie i zapakował parę markowych butów oraz zestaw specjalistycznych wkrętaków o ogólnej wartości 600 zł. Nie przewidział jednak, że drzwi są wyposażone w system zatrzaskowy. Po kilkunastu nieudanych próbach otwarcia drzwi i wydostania się z pułapki, zrezygnowany usnął ze zmęczenia z łupami na podłodze. Sen był na tyle mocny, że nie obudził się nawet wtedy, kiedy wrócili domownicy. Policjanci też mieli kłopot z jego wybudzeniem. Wszystko dlatego, że złodziej był nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu.
Jak tłumaczył policjantom, wszedł do klatki schodowej tylko dlatego, że padał deszcz i chciał się przed nim schronić. A że mieszkanie było otwarte... Resztę nocy złodziej przespał w policyjnym areszcie. Czy spokojnie? Raczej nie, bowiem po wytrzeźwieniu zatrzymany łodzianin usłyszał zarzut kradzieży mienia. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.

(opr. KJB)